Książka Keto Detoks. 4-tygodniowy plan na zrzucenie zbędnych kilogramów i odzyskanie równowagi hormonalnej napisana przez amerykańską autorkę Sarę Gottfried to z pewnością interesująca propozycja dla każdej kobiety. Choć tytuł mówi nam jasno, że to książka o diecie Keto, to można w niej znaleźć wiele informacji o hormonach, które rządzą naszym ciałem. Dlaczego ta książka, jest lepsza niż wszystkie inne?
Naszym ciałem żądzą hormony - pogódź się z tym
Najpierw chciałabym wam powiedzieć, dlaczego sięgnęłam po tę książkę. Mam Hashimoto, które zaatakowało tarczycę. A to oznacza, że mam stan zapalny tego organu. A to doprowadziło do rozchwianych wyników trójki tarczycowej, niedoborów magnezu i witaminy D, oraz wzrostu hormonów stresu, bo mój układ nerwowy jest osłabiony. Przez ostatnie dwa lata siedzenia w domu również trochę przytyłam. I nie, nie wystarczy jeść mniej. Mając problemy z hormonami, to zdecydowanie nie wystarczy.
Czytając Keto detoks dowiedziałam się wielu rzeczy o hormonach, ich związku ze sobą, ale i w związku z chudnięciem lub tyciem. Pewnie się zastanawiacie, ale czy ta książka jest napisana przez kogoś, kto się w ogóle na tym zna? TAK. Sara Gottfried jest praktykującym lekarzem. Studiowała medycynę i dietetykę. Takiej osobie bez wątpienia można zaufać. Ponadto wielokrotnie w książce, jej autorka podkreśla jak ważne jest pójście do lekarza, gdy mamy wątpliwości czy dieta jest dla nas. Albo, aby sprawdzić swój stan zdrowia. Wielokrotnie powtarza nam, aby korzystać z medycyny i specjalistów. Jednakże jej książka ma na celu wprowadzić nas na dietetyczną drogę do unormowania hormonów i schudnięcia kilku kilogramów. Nie jest to metoda leczenia dla osób, które mają schorzenia, jakie muszą być leczone pod kontrolą lekarza! Jest to książka o diecie keto pod kątem unormowania hormonów metabolicznych u kobiet. I podejście autorki bardzo mi się podoba.
Jak działa Keto detoks?
Już w tytule książki mamy informację, że otrzymamy 4-tygodniowy plan na zrzucenie zbędnych kilogramów i odzyskanie równowagi hormonalnej. Przeczytałam całą książkę, ale przyznaje się najpierw, zanim zaczęłam zagłębiać się w to, co mam robić sprawdziłam przepisy i ... OMG w końcu przepisy dla każdego, które nie wymagają poszukiwania składników z drugiego końca świata. Choć kilka rzeczy faktycznie widziałam pierwszy raz.
W tej książce mamy przepisy, strategie i konkretny plan żywieniowy. Co ciekawe autorka sama sugeruje, aby gotować np. raz w tygodniu i gotowe posiłki zamrozić albo przechowywać w lodówce. Same przepisy jak dla mnie są ciekawe. A najważniejszy jest ten plan! Jasno napisane co, gdzie i kiedy, to dla mnie podstawa. I najważniejsza część książki.
Nie jest to kolejna keto dieta, to jest dieta keto ułożona pod kątem kobiet i kobiecych hormonów. Stawia nasze zdrowie przede wszystkim i pozwala nam o nie zadbać balansując hormony, a także chudnąć. Niestety większość kobiet mających problemy hormonalne waży troszkę więcej niż powinno. Ja też. Ale odchudzanie nie powinno nas i naszego ciała męczyć. Musimy jeść, a keto detoks pomaga nam jeść, chudnąć i unormować hormony.
Premiera książki 18.05.2022 r.
Ta książka rzeczywiście jest bardzo przemyślana. Dawno nie spotkałam tak rzetelnego poradnika, który przede wszystkim koncentruje się na kobiecie i jej potrzebach, a dopiero później mówi o liczeniu kalorii i przestrzeganiu pewnych kwestii. Niektóre przepisy mnie zaskoczyły i posmakowały nie tylko mi, lecz także mężowi (co zdarza się rzadko) ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją. czytałam wiele na temat tego że dieta keto nie jest właśnie dla kobiet bo źle wpływa na hormony a tu zonk! może nie nastawiałabym się że w miesiąć wszystko się zmieni, ale to może być dobry początek ;) najlepiej żeby to była gotowa dieta do domu bez gotowania ;)
OdpowiedzUsuńczy możesz dać przykład przepisów z książki? niestety zawsze jak trafiam na coś co mnie zaciekawi to są przepisy ze składnikami których nigdzie się nie dostanie, albo trzeba przy nich spędzić godzinę w kuchni :( szczególnie zależy mi na jakiś zdrowych deserach. na razie wcinam surowe porzeczki, żurawinę, czy jeżyne bo mam ich sadzonki ale chciałoby się już zjeść jakieś ciacho :)
OdpowiedzUsuń