środa, 26 czerwca 2019

Większe usta bez kłucia

Większe usta bez kłucia
Pełne, duże usta są dziś bardzo pożądane. Dbając o nasz wygląd mamy wiele rozwiązań, które mogą pomóc nam w dążeniu do upragnionego wyglądu. Medycyna estetyczna proponuje masę rozwiązań, jednak nie każda chce tak drastycznie ingerować w swoje ciało dla lepszego wyglądu. Nic jednak straconego. W domu, swoimi sposobami same możemy popracować nad wyglądem naszych ust. Oto zestawienie kilku rozwiązań.


Makijaż
Pierwszym z pomysłów na pełne usta jest odpowiednie ich umalowanie. Jest to metoda dla fanek mocnych szminek, jak i delikatnych kolorów. W makijażu ust ważne jest podkreślenie ich konturu, który nie zawsze jest idealny. Należy zacząć od delikatnego nałożenia podkładu lub korektora wokół ust. Ważne, aby nie użyć zbyt dużo produktu. Aby tego uniknąć, warto użyć beaty blendera, który został użyty przy nakładaniu podkładu na twarz. Tak przygotowane usta możemy wykonturować kredką w wybranym przez nas kolorze szminki, którą nałożymy później. Kredką rysujemy symetryczne obramowanie ust delikatnie nad ich naturalnym kształtem. Tak subtelne ich powiększenie da nam wymarzony efekt. Jeśli nie planujemy używać szminki, można zastosować kredkę w kolorze beżu, a usta pomalujmy zwykłym błyszczykiem lub pomadką. Błyszczyk sam w sobie daje efekt powiększenia, dlatego pomadki z mieniącymi się drobinkami są jak najbardziej wskazane.

Poranna higiena
Usta można powiększyć w bardzo szybki i łatwy sposób wykonując podstawowe czynności porannej toalety. Kończąc mycie zębów poświęćmy minutkę na masaż naszych ust szczoteczką. Pozostałości pasty delikatnie szczypiąc sprawią, że usta delikatnie opuchną i poczerwienieją, przy czym szczoteczką usuniemy suchy naskórek. Efektem będą gładkie, pulchniejsze usta, które posmarowane zwykłą pomadką ochronną będą wyglądały pięknie. Nawilżenie jest podstawą w zadbaniu o dobrą kondycję naszych ust.

Kuchenne rewolucje
Pisano już o tym, że w kuchennych szafkach możemy zaleźć wiele produktów zastępujących nasze kosmetyki. Jeśli chcemy powiększyć nasze usta możemy skorzystać z podstawowych przypraw, takich jak chilli, kardamon, cynamon, czy pieprz. Łącząc je z wazeliną stworzymy pomadkę powiększającą, która podrażniając skórę warg sprawi, że zostaną one bardziej ukrwione, czyli uwydatnione i naturalnie zaczerwienione.

Co jeszcze...?
Aby być zadowolonym ze swojego wyglądu, trzeba przede wszystkim dbać o całokształt. Nawilżona i zdrowa skóra jest podstawą dobrego wyglądu, pamiętajmy o regenerującym śnie i wystrzegajmy się fanatycznego zafiksowania. Akceptując siebie takie, jakie jesteśmy zyskamy wewnętrzne piękno i pewność siebie, a to upiększy nas najbardziej. Jeśli jednak chcemy się zdecydować na zabieg to więcej można przeczytać o nim tutaj: https://drparadowska.pl/zabiegi/wypelniacze/

środa, 12 czerwca 2019

Recenzja - NC Nails Company seria SPA

Recenzja - NC Nails Company seria SPA
Większość osób, w tym ja zna Nails Company z lakierów hybrydowych do paznokci. Jednak w serii SPA można znaleźć mnóstwo balsamów do ciała i kremów do rąk. I właśnie je miałam okazję ostatnio przetestować. Co mnie skusiło? Nie ukrywam, że perfumowane zapachy i błyszczące drobinki były atutem tych kosmetyków. Wszystkie kosmetyki, w tym lakiery możecie kupić na stronie firmy: https://nailscompany.eu/


Perfumowane balsamy do ciała

Latem balsamy do ciała schodzą u mnie jak woda. Zimą aż tak szybko mi ich nie ubywa, choć powinno być na odwrót. Skusiły mnie dwa balsamy.

The ONE - balsam zawiera witaminę E i olej winogronowy. Ma działać kojąco na podrażnienia, zapobiegać wysuszeniu skóry, nawilżać, natłuszczać,  poprawiać elastyczność i jędrność skóry. Zapach jest inspirowany perfumami Paco Rabane Lady 1 million.

Moja opinia:
Nigdy nie miałam tych perfum, więc nie wiem jak pachną, ale zapach jest naprawdę przyjemny. Takich prawdziwie kobiecych perfum, ale nie słodkich i nie za mocnych, ale dość eleganckich. Nie boli od niego głowa, ale utrzymuje się całkiem długo.

Sam balsam jest naprawdę świetny na lato! Rozprowadza się szybko, wchłania się szybko i nie klei się. Skóra jest fajnie nawilżona i faktycznie wygląda dobrze. Powiedziałabym, że jest to balsam do skóry normalnej. Bardzo suche łokcie czy kolana wymagają podwójnej dawki, ale nadal nawilżenie ich jest możliwe.

Balsam znajdziecie tutaj: https://nailscompany.eu/produkt/balsam-do-ciala-the-one/


Summer Felling z drobinkami - tutaj też głównymi składnikami pielęgnującymi są witamina E i olej winogronowy. Również ma nawilżać i natłuszczać, oraz chronić skórę przed wysuszeniem i zbyt szybkim starzeniem. Powinien ujędrniać, nadawać elastyczność i zostawić uczucie miękkiej skóry. Posiada drobinki rozświetlające skórę. Zapach inspirowany jest perfumami Escada Taj Sunset.

Moja opinia:
Tutaj również nie znam tych perfum, ale zapach jest idealny na lato! Dość słodki, ale lekki. Kolejny, po którym nie boli głowa. Jak koktajl owocowy z cukrem. Bardzo mi przypadł do gustu.

Działanie balsamu też oceniam bardzo dobrze. Skóra jest gładka, miękka, elastyczna i nawilżona. Na łokcie i kolana faktycznie warto nałożyć trochę więcej. I ten balsam nie zostawia lepiącej się warstwy, a wchłania prawie do zera. Natomiast drobinki to magia, której nie umiem uchwycić na zdjęciu :) Jest ich mnóstwo, ale są bardzo małe!  Świetnie wyglądają zwłaszcza na opalonej skórze (u mnie na samoopalacz). Jednak trzymają się mocno. Nawet noszenie legginsów ich nie starło z nóg, a ręce po nakładaniu trzeba bardzo dokładnie umyć, ponieważ drobinki lubią na nich zostać. Nie uważam tego za wadę, ale ostrzegam, że trzymają się mocno.

Balsam jest pod tym linkiem: https://nailscompany.eu/produkt/balsam-do-ciala-summer-feeling-z-drobinkami/


Pachnące kremy do rąk

Mam dwie wersje zapachowe Rebellion i Success. Oba kremy zawierają masło shea czy panthenol. Mają pielęgnować dłonie, zapewniać uczucie komfortu, działać kojąco na podrażnienia czy zwiększyć elastyczność.


Moja opinia:
Jak dla mnie kremy różnią się tylko zapachem :) Rebellion jest inspirowany Manifesto Elixir, a Success Olympeą. Bardzo dobrze się wchłaniają. Nie zostaje na dłoniach lepka warstwa, czego nie znoszę. A jednak działają. Nawilżają, ale nie sprawiają że dłonie są nagle śliskie czy tłuste. Można spokojnie nakremować ręce i za chwilę dalej pracować. Poziom nawilżenia jest na tyle dobry, że nie mam już problemu z suchymi kostkami.

Znacie te produkty? A może kojarzycie markę tylko po lakierach hybrydowych do paznokci?


Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger