Efektima peeling do ciała sól i olej z awokado
Pierwszy raz używam peelingów w saszetkach, ale jest to bardzo wygodne rozwiązanie! Po pierwsze taki peeling można wziąć ze sobą w podróż. A przecież dopiero co skończyła się Majówka, więc pewnie sporo osób musiało kombinować próbki i odlewki, aby zabrać ze sobą zdzierak. I po co? Wystarczy kupić zgrabną i wydajna saszetkę. Saszetki mają 30 ml pojemności, co naprawdę wystarcza na całe ciało. Po rozcięciu saszetki w środku na ściankach zostaje całkiem sporo produktu, więc warto nie tylko go wycisnąć, ale i rozciąć całkowicie, aby wydobyć całość.
Producent obiecuje nam po prostu wygładzenie ciała przez peelingujące drobinki soli oraz przywrócenie jej komfortu olejem z awokado. I tak też się dzieje. Jednak myślałam, że zapach będzie przywodził na myśl maślane awokado, a tu niespodzianka, ponieważ jest bardziej rześki, trochę cytrusowy.
Sam peeling ma konsystencję gęstej pasty, ale po rozmasowaniu na skórze olej się roztapia, a sól zaczyna wydobywać. Jest to bez wątpienia mocny zdzierak! Ponadto soli nie można nakładać na zmienione chorobowo miejsca czy ranki, a nawet na skórę po depilacji, bo będzie piekło.
Ten peeling naprawdę mocno zdziera, ale nie zostawia czerwonych śladów na skórze. Sama skóra jest po nim przyjemnie gładka i lekko natłuszczona. Na plus jest to, że nie muszę po nim używać balsamu, ale też sam olej nie zostaje na skórze jako gruba warstwa, a raczej bym powiedziała, że się w nią wtapia i odżywia ją. Skóra ma ładny połysk, ale warstwa oleju nie jest mocno wyczuwalna. Nie przenosi się na ubrania! Ogólnie bardzo mi przypadł do gustu ten peeling.
Efektima peeling do ciała cukier i olej z czarnuszki
I ten peeling zamknięty jest w saszetce. Także w tym przypadku warto ją rozciąć, aby wybrać produkt ze ścianek wewnętrznych, do którego się przylepia. Poza tym nie ma żadnego problemu z jego stosowaniem czy choćby wyciskaniem z saszetki, bo to idzie sprawnie.
Przy tym peelingu producent obiecuje nam natychmiastowy komfort dla skóry, wygładzenie, nawilżenie i natłuszczenie. Zgadzam się z tym. I muszę przyznać, że peelingi cukrowe lubię bardziej niż solne, choć przy porównaniu tych dwóch mam wrażenie, że solny działa silniej.
Zapach jest dla mnie zagwostką. Jest słodkawy, ale nie pachnie jak cukier. Niestety nie wiem jaki aromat ma olej z czarnuszki, ale może to być to? Tutaj konsystencja jest bardziej płynna niż pasta solna z peelingu powyżej. Do tego granulki cukru są lepiej widoczne i lepiej wyczuwalne, ale też jakby były mniej ostre? Sam peeling działa świetnie! Usuwa naskórek, wygładza i nie powoduje pieczenia (jak sól gdy trafi się na rankę). Jednak jest nieco mniej silny niż peeling solny, co jest też plusem! Jeśli macie normalną w kierunku delikatnej skórę lub drobne ranki czy robicie peeling po depilacji, to ta wersja będzie bardziej odpowiednia! Też lekko natłuszcza skórę, ale olej nie przenosi się na ubrania, ani nie zostawia warstwy, która by nam przeszkadzała. Nie mam potrzeby nakładać balsamu.
Podsumowując oba peelingi działają jak producent je reklamuje. Są to mocne zdzieraki, które doprowadzą skórę do gładkości raz dwa, a dzięki zawartości olei pielęgnują i odżywiają. Skóra jest nie tylko gładka, ale też miękka i lekko natłuszczona. Poza tym oba pięknie pachną i ten zapach zostaje na jakiś czas na skórze.
Efektima myjący mus do ciała ekstrakt z malin i olej ryżowy
Musu do ciała używam pierwszy raz. Dlatego też byłam bardzo ciekawa co to jest! Jeśli śledzicie mój IG @n.o.kosmetykach to mogliście zobaczyć unboxing paczki z cudami od Efektimy i moje zachwyty nad zapachem i konsystencją tego musu. Tutaj producent nam obiecuje rozpieszczenie zmysłów. I poniekąd się zgadzam. Ale uwaga: zapach może być mylny, bo przywodzi na myśl tak mocno gumę balonową, że obawiam się, iż ktoś mógłby go serio zjeść!
Mus zamknięty jest w plastikowym, odkręcanym opakowaniu o pojemności 200 ml. Kolor jak widać piękny i różowy. Zapachu nie widać, ale dla mnie to jest dosłownie guma balonowa! Bardzo mi się podoba i co ciekawe zostaje na skórze po myciu. Jeśli nie używa się potem balsamu czy perfum.
Jako myjadło sprawdza się nieźle. Powiedziałabym, że jest delikatny. Lekko się pieni i nie zostawia uczucia suchej skóry, wręcz przeciwnie skóra jest normalna i przyjemna w dotyku. Jedynie wydajność nie należy do najlepszych, ale to może być też plus! Jeśli szybko zużyjemy mus, to zapach nam się nie znudzi :)
Cukrowy fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę bardzo fajny :)
UsuńPeelingi bardzo lubie, szkoda ze nie mam dostepu do Efektimy, bardzo lubie ich platki pod oczy :D
OdpowiedzUsuńMają sklep internetowy, ale nie wiem czy wysyłają za granicę :)
UsuńAż z ciekawości kupię, bo czarnuszke uwielbiam w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy regularnym stosowaniu była by super dla skóry ;)
UsuńMoże skuszę się na ten cukrowy peeling. Solny chyba dla mnie za mocny.
OdpowiedzUsuńJest mocniejszy, ale oba naprawdę fajnie działają ;)
Usuńciekawią mnie te peelingi. Chętnie się za nimi rozejrzę
OdpowiedzUsuńW Rossmann są, teraz chyba nawet w promocji ;)
UsuńHm, szczerze mówiąc zaciekawiły mnie te peelingi. Zazwyczaj robię takie kosmetyki sama, a tu coś ciekawego.. Mus bym chętnie pomacała, lubię takie bajery :)
OdpowiedzUsuńW sumie najłatwiej zrobić taki peeling w domu, zwłaszcza jak ktoś ma awokado czy nawet oleje :)
UsuńCiekawie wyglądają, mam nadzieję że efekty również będą takie ciekawe
OdpowiedzUsuńNaprawdę skóra po nich jest bardzo miękka i przyjemna ;)
UsuńW pierwszej chwili myślałam, że te peelingi to herbata :p. Bardzo ciekawi mnie mus. Miałam kiedyś piankę peelingującą z Biolove i myślę, że to może być coś równie fajnego. Chętnie wypróbuję ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńO herbacie z awokado jeszcze nie słyszałam ;)
UsuńZ przyjemnościa przetestowałabym peeling z avokado na moje stopy mimo że jest do ciala.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dałby radę ;)
UsuńSporo ostatnio czytam o tych produktach. Najbardziej ciekawi mnie zapach musu :)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma testerów do powąchania w sklepach, ale prze sreberko też czuć ten zapach :)
UsuńPierwsze je widzę, ale uwielbiam wszelakie peelingi 😁
OdpowiedzUsuńBo to nowość ;)
UsuńWidziałam je i bardzo mnie ciekawią! Muszę się skusić i na peelingi i na ten mus :) dla mnie też peeling ma być porządnym zdzierakiem :)
OdpowiedzUsuńTo te peelingi Cię zadowolą ;)
UsuńRówniez wolę cukrowe, mam ich kilka :D
OdpowiedzUsuńSą równie dobre, a nie szczypią ;)
UsuńTe peelingi w saszetkach mnie kusza, Musze koniecznie wypróbować. Mus do ciałą też zachęca
OdpowiedzUsuńPolecam! Powinny być choćby w Rossmann do kupienia ;)
UsuńMiałam te peelingi dzisiaj w ręce będąc w Rossmannie, nie kupiłam, ale chyba po nie wrócę. :)
OdpowiedzUsuńSą naprawdę fajne ;)
UsuńPeeling w saszetkach to jest to muszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńFajna nowość i do tego travel friendly :)
UsuńI te peelingi i ten mus mocno mnie kuszą i pewnie prędzej czy później sięgnę po te kosmetyki, tylko musze trochę się z zapasów wysupłać.
OdpowiedzUsuńJa i moje zapasy to jest też dłuższa lista :)
UsuńAch te maliny... Mus do ciała ma uroczy kolor i musi przepięknie pachnieć.
OdpowiedzUsuńZapach jest zaiste różowy ;)
UsuńByłem święcie przekonany, że jak peeling to kawowy...
OdpowiedzUsuńKawowy też lubię, ale strasznie brudzi, a takie solne czy cukrowe nie zostawiają śladu ;)
UsuńŚwietne te peelingi
OdpowiedzUsuńŁadnie pachną i działają ;)
UsuńUwielbiam kosmetyki tej marki. Mają świetnie peelingi, ale tego nie znam. Takie saszetki są w sam raz na podróż.
OdpowiedzUsuńJa miałam ich kilka innych peelingów i w sumie każdy jest dobry :)
UsuńDawno niczego z Efektimy nie miałam, muszę się rozejrzeć za tymi nowościami, zwłaszcza intrygują mnie peelingi :)
OdpowiedzUsuń