
Moje powtarzanie: nic nie kupuję w tym miesiącu, jest już pewnie nudne. Nawet nie będę udawać, że moje zakupy są normalnej wielkości, bo nie są. Hmm może jeśli ktoś robi zakupy raz na kilka miesięcy, to moje jedne są porównywalne. Ale to też oznacza dużo nowości do testowania i recenzje dla was. Nie ukrywam, że sama czytam recenzje na innych blogach, jak mam wątpliwości. Zapraszam do oglądania zdjęć, bo tekstu zbyt wiele nie będzie :)
Wszystko razem prezentuje się tak. Dwa zestawy kosmetyków i mnóstwo pojedynczych. W sumie w tym haulu jest wszystko. Od produktów do pielęgnacji, po makijaż.
Na pierwszy ogień zakupy z ebay.com. Od lat kupuje na ebay koreańskie kosmetyki. Ostatnio jednak ograniczam się ... do plastrów na pryszcze od Nexcare. Tym razem kupiłam dwupak na zapas. Plus dostałam próbki, w tym balsamu do demakijażu od banila.co, który już od dawna chciałam przetestować.
Z wypadku po chleb do Biedronki oczywiście wyszłam z kosmetykami, bo czemu nie. Kolekcja Bon Bon od Bell dostępna w Biedronce skusiła mnie pudrem do twarzy i rozświetlaczem. Oba produkty już używałam kilka razy i są naprawdę dobre. Antyperspirant Dove kupiłam z okazji Akcji Testuj z Dove, gdzie można było otrzymać zwrot kosztu zakupu. Używam go już dobre trzy tygodnie i nawet jestem zadowolona.
Podkład Hean Camouflage i korektor Radiant Splendor otrzymałam jako nagrodę wygraną w konkursie na Instagramie. Użyłam podkładu już kilka razy i naprawdę mi się spodobał. Korektor jest tylko albo aż rozświetlający, więc to naprawdę fajny komplet.
Kolejny wygrany konkurs na IG organizowany był przez CosmetiCosmos, a do wygrania były kosmetyki Borntree, jak widać trafiły do mnie ;) Serum i krem do twarzy czekają aż coś mi się skończy, o aktualnie mam otwarte aż 4 kremy.
Jak mogliście zobaczyć na Instagramie przefarbowałam włosy z brązu na blond. U fryzjera, spokojnie :) Jednak potrzebują bardzo mocno odżywienia, bo są po prostu suche po tym zabiegu i się puszą. Serię Revlon 10w1 miałam już kilka lat temu i się sprawdzała. Używam jej regularnie i włosy są troszkę lepsze, ale z puszeniem nadal sobie nie radzę. Do zakupów dodałam sobie Lip Smackersa Chupa Chups i działa świetnie, ale zapachu/smaku praktycznie nie ma. Powyższe produkty kupiłam na ezebra.
Od Jolse.com dostałam do przetestowania zestaw Troiareuke Aesthetic Start Kit, którego recenzję znajdziecie tutaj: http://www.nokosmetykach.pl/2019/02/recenzja-jolse-troiareuke-aesthetic.html
Przyszły do mnie też 3 zapachy od perfumetka33ml. Recenzja tutaj: http://www.nokosmetykach.pl/2019/03/zapachy-na-kazda-kieszen-perfumetka-33.html
I ostatnia paczka to maseczki, które zamówiłam do postu "Miesiąc z maseczkami w płachcie - marzec". Miałam już dwie maseczki do Sally's box, domówiłam sobie 4 sztuki i właśnie je testuję. Przyznaję ze względu na promocyjną cenę kupiłam je w drogerii internetowej ekobieca.
Dzisiaj mamy 7 marca i już mogę wam powiedzieć, że post haul marca też będzie duży :) Znacie te produkty? Czekacie szczególnie mocno na recenzję któregoś z nich?