niedziela, 20 stycznia 2019

Recenzja - Dove krem do rąk dla skóry suchej awokado i nagietek

Zimą mam ogromny problem z przesuszeniem skóry na wierzchniej części dłoni. Momentami mam dosłownie białą siateczkę  w miejscu linii naturalnie pokrywających kostki. Do tego skóra jest szorstka, często zaczerwieniona, a czasem nawet boli od ściągnięcia. Dzieje się tak u mnie tylko w zimowym okresie. Przez resztę roku moje dłonie nie wymagają specjalnej pielęgnacji. Dlatego też na początku grudnia kupiłam Dove krem do rąk dedykowany suchej skórze. Wzbogacony jest olejem z awokado i ekstraktem z nagietka. Czy podołał moim suchym dłoniom?


Obietnice producenta:
Krem do rąk z serii Nourishing Secrets, Invigorating Ritual. Nawilża, regeneruje i pielęgnuje. Zawiera olejek awokado oraz ekstrakt z nagietka. Przeznaczony dla skóry suchej.


Moja opinia:
Krem nadal ma etykietkę "New" chociaż jest dostępny o ile się nie mylę od kwietnia 2018. Ale dla mnie jest nowy, ponieważ kupiłam go pierwszy raz. Szata graficzna jest bardzo ładna i przyznaje szczerze, że to też skusiło mnie do zakupu. Samo opakowanie jest wykonane z miękkiego plastiku. Nie jest super śliskie, ale też nie jest antypoślizgowe. Zamykane na zatrzask, który łatwo otworzyć i łatwo zamknąć, ale na "zawiasie" już widzę białe ślady wyrobienia się, a jestem dopiero w połowie tubki!


Sama tubka mieści w sobie 75 ml produktu. Jak na krem do rąk taka pojemność jest okay, bo nie jest super mały, ale też nie jest gigantyczny, więc na upartego nawet w kieszeni kurtki go zmieszczę. A w torebce tym bardziej. Produkt ma ładny ale lekki zapach. Dla mnie nie pachnie ani awokado, ani nagietkiem. Nie drażni i tak naprawdę nie jest to mocny, unoszący się w powietrzu aromat. Krem ma konsystencję... kremową, ale wodną. Nie jest to gęsty, tłusty krem. Ale też nie jest to wodny żel-krem. Dla mnie ma odpowiednią konsystencję wodnego kremu, który szybko się wchłania. Na skórze zostaje delikatna warstwa, ale tu też nie jest to ani tłuste, ani śliskie. Mi osobiście przypomina to efekt pudrowej warstwy. Jakbym nakładała lekki, matujący krem choć to krem do rąk. Ilość na zdjęciu wystarczy na posmarowanie dłoni i rąk aż do łokcia ;) Nie żartuję, połowa tego wystarcza na jedno kremowanie. Dlatego przez 1,5 miesiąca używania zużyłam tylko około połowy tubki.


Jednak najważniejsza jest odpowiedź na pytanie czy krem działa? Działa, ale tylko jeśli używamy go regularnie. Zaraz po nakremowaniu rąk odczuwam ulgę. Dłonie są gładkie, ewidentne objawy suchej skóry mijają, skóra jest też trochę bardziej miękka i przyjemna w dotyku. Czuję nawilżenie i ukojenie. Efekt utrzymuje się nadal po pierwszym myciu rąk, ale już po drugim czy kolejnym niestety muszę nakładać znowu porcję kremu. Nie zauważyłam jednak, aby wychodząc na mróz moje ręce bardziej marzły od tego kremu (czasem się to zdarza przy kosmetykach o wodnej bazie czy konsystencji). 

Podsumowując... krem jest całkiem porządny. Po pierwsze działa, choćby nawet do drugiego mycia rąk, ale jednak robi swoje. Po drugie jest bardzo wydajny. A po trzecie można go kupić chyba w każdej drogerii. Swoje opakowanie kupiłam w Hebe za mniej niż 10 zł.

26 komentarzy:

  1. Nigdy nie korzystałam z kremów do rąk Dove. Z tej marki ograniczam się głównie do żeli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie miałam bardzo mało kosmetyków tej marki ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam polacenie nagietka i avo, koniecznie musze po niego siegnac tylko pozuzywam obecne kremy i kremiki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu są i tak pewnie śladowe ilości, ale działać działa ;D

      Usuń
  3. Nowość od kwietnia, a ja pierwszy raz go widzę. Ogólnie z marką Dove mam trudną relację, mało który produkt się u mnie sprawdził, przez co raczej nie sięgnę po ten krem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah ja też do grudnia nie wiedziałam o jego istnieniu :D

      Usuń
  4. Jeżeli jest dobry to coś dla mnie ponieważ lubię jak moje ręce są nakremowane

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię nagietek w kosmetykach, ta tubka wydaje się być małą i poręczna idealną do torebki więc z chęcią bym poznała ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom jest dość opaśna, ale faktycznie nawet w małej torebce takiej na ramię się zmieści :D

      Usuń
  6. Używam teraz kilkakrotnie dziennie kremy do rąk i zużywam spore ilości. Chętnie poznam ten kremik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też co chwile ręcę smaruje, bo wystarczy że je umyje i już koniec ;/

      Usuń
  7. Z Doveznam i lubie ich żele pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie testowałam kremu do rąk od DOVE, ale zużywam sporo kremów do rąk, więc możliwe, że jak skończę swoje obecne dwa opakowania to sięgnę po ten.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Dove to jeszcze kremu do rąk nie miałam, ale z tego co czytam to warto go wypróbować. Choć jakiś nowy krem do rąk to może kupię za rok, tyle mam zapasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja własnie mam tylko jeden, plus dwie miniatury XD

      Usuń
  10. Z Dove stosuje tylko antyperspirant nie jestem przekonana do pozostałych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam czy miałam ich antyperspiranty... chyba nie.

      Usuń
  11. Miałam ten krem i wersję kokosową. To przereklamowane produkty. U mnie się nie sprawdziły. Są mega średnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ten jeden wystarcza póki co. Chociaż faktycznie wolałabym aby dawał efekt na dłużej niż do drugiego mycia rąk.

      Usuń
  12. Lubię markę Dove, najczęściej sięgam po ich żele pod prysznic, ale chętnie wypróbuję również krem do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie muszę kiedyś spróbować żeli pod prysznic :D

      Usuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger