G9Skin Color Clay Sheet Calming Green - Oczyszczająco-kojąca maseczka do twarzy w płachcie z zieloną glinką oraz węglem. Dzięki zawartości marokańskiej zielonej glinki oraz węgla drzewnego maseczka skutecznie oczyszcza pory ze wszelkich zanieczyszczeń i przewraca skórze gładkość. Zawarty w masce wyciąg ze skrzypu polnego, oraz mięty zielonej działa ściągająco, antybakteryjnie oraz zapewnia skórze silne działanie przeciwzapalne. Dodatkowo, ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej pobudza w skórze syntezę kolagenu, dzięki czemu umożliwia szybką regenerację uszkodzonego i podrażnionego naskórka. Dzięki obecności w składzie ekstraktu z liści oliwnych, ekstraktu z owoców awokado oraz ekstraktu z fasoli mung maseczka również silnie nawilża oraz koi skórę twarzy.
G9Skin Color Clay Sheet Tension Red - Oczyszczająco - liftingująca maska do twarzy w płachcie z czerwoną glinką oraz popiołem wulkanicznym przeznaczona jest do pielęgnacji cery zanieczyszczonej i pozbawionej elastyczności. Dzięki zawartości marokańskiej czerwonej glinki oraz węgla drzewnego skutecznie oczyszcza pory ze wszelkich zanieczyszczeń, niwelując zaskórniki, wągry oraz rozszerzone pory. Czerwona glinka absorbuje nadmiar sebum oraz uszczelnia naczynka krwionośne, dzięki czemu pomaga w leczeniu trądziku różowatego. Dodatkowo, obecny w składzie popiół wulkaniczny pobudza skórę do produkcji kolagenu, sprawiając, ze staje się ona wyraźnie gładsza. Mieszanka wyciągów z żurawiny, kamelii oraz rooibosu poprawia elastyczność i jędrność. Maska posiada również działanie nawilżające - dzięki obecności w składzie ekstraktu z liści oliwnych, ekstraktu z owoców awokado nawadnia oraz koi skórę twarzy.
Tutaj macie składy obu maseczek oceńcie sami czy różnica w nich jest tak duża, aby jedna maseczka (ta z pomarańczowym znaczkiem) była liftingująca, a ta z zielonym oczyszczająco kojąca. Podpowiedź: składy są praktycznie identyczne!
Moja opinia:
Jakbym kupiła te maseczki po 34,90 zł to bym się chyba zapłakała... dobrze, że kupuje praktycznie wszystkie koreańskie kosmetyki w koreańskich internetach albo na ebay w cenach zdecydowanie bardziej rozsądnych to uniknęłam płaczu nad swoją głupotą. Te maseczki nie są warte nawet tych 2 dolców. A co dopiero 34,90 zł... boli mnie ta cena, bo to jest cztery razy drożej niż ja płaciłam.
Płachta była zapakowana w dodatkowe osłonki z plastiku i jak widać faktycznie była nasączona glinką... ale śmierdzi kocimi sikami. Jako osoba posiadająca dwa koty niestety znam ten zapach i zidentyfikuje go wszędzie. Ale nałożyłam, potrzymałam na twarzy i ... efekty żadne. Ponieważ to glinka to cera była po niej zmatowiona, ale szału nie ma. Ani oczyszczenia ani ukojenia. Na szczęście też nie podrażnia.
Różowej maseczki nawet nie otwierałam. W sumie skoro ma taki sam skład to podejrzewam, że też nic nie robi, a jak ma mi nieprzyjemnie pachnieć pod nosem to nie jest tego warta. Zużyje może w ramach dopychania produktów do denka, ale... nawet nie mam na to ochoty.
Jednak sama marka ma jeszcze kilka ciekawych produktów np. olej do mycia, który zmienia się w pianę, więc niepowodzenie z maseczkami nie przekreśla u mnie tej firmy. Jednak na pewno nie kupię jej w polskich sklepach, bo nie mam zamiaru przepłacać czterokrotnie! A i w koreański będę polować na promocję w razie jakby inne produkty też okazały się niewypałem.
O kurteczka, takie gagadki :)
OdpowiedzUsuńNiestety mnie zwiodły ;D
UsuńDobrze, że kupujesz na koreańskich stronach i nie przepłacasz, bo naprawdę można by się było zapłakać przez zmarnowane w taki sposób pieniądze.
OdpowiedzUsuńJakbym zmarnowała 70 złotych to naprawdę bym płakała ;) A tak straciłam jakieś 16, więc jeszcze mogę to przeboleć ;) Zastanawia mnie tylko kto to kupuje za 35 zł? To nie jest jakaś super znana firma.
UsuńOjej, będę je omijać.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam omijać ;)
UsuńCos czulam ze to nie bedzie strzal w dyszke kochana hihihi, bede pamietac i omijac <3
OdpowiedzUsuńCała idea maski z glinką na płachcie jest super, ale nie kiedy śmierdzi i nic nie robi :)
UsuńTych nie polecam niestety ;/
OdpowiedzUsuńRaczej nie zdecydowałabym się na zakup.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Myślę, że na rynku będzie więcej tego typu maseczek i wtedy będzie można popróbować ;)
UsuńO kurcze, będę omijać je szerokim łukiem :) Ale bardzo cenię sobie tego typu posty, przynajmniej wiem jakich bubli unikać, także dzięki za ten post :* Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńNie zawsze trafia się na dobre produkty niestety :)
UsuńO matko :/ a tak by mnie przyciagły opakowaniem. Będę je omijać jak nic
OdpowiedzUsuńPolecam omijać ;
UsuńJej, szkoda że się nie sprawdziła, bo po początkowym opisie byłam nią zachwycona.
OdpowiedzUsuńTeż miałam kota 14 lat i jestem mega wrażliwa na TEN zapach. :P
Ja od dwóch lat próbuję wywietrzyć auto po kocie... nie da się no po prostu nie da się ;D
UsuńSzczerze powiedziawszy to to jest po prostu marnowanie kasy i papieru/plastiku na produkcję tych masek. Glinkę najlepiej kupić i normalnie nałożyć na twarz, wtedy na pewno zadziała i nie śmierdzi.
OdpowiedzUsuńTeż prawda, ale to miało być po prostu wygodne rozwiązanie, po którym tylko przemywasz twarz wodą. A wszyscy wiemy jak upierdliwe jest zmywanie glinki, zwłaszcza jak zaschnie.
Usuń