środa, 26 grudnia 2018

Recenzja - Efektima 3 mini peelingi

Peeling do ciała to jeden z tych produktów bez których mogę się obejść. Ale od czasu do czasu lubię porządnie zetrzeć skórę i ją wymasować. Co prawda najbardziej lubię proste peelingi np. cukier+oliwa z oliwek, ale tymi gotowymi też nie pogardzę. Kosmetyki marki Efektima się u mnie do tej pory dobrze sprawdzały. A jak to jest z peelingami do ciała?


Obietnice producenta:

Peeling do ciała Efektima Institut Coconut - kokosowy usunie ze skóry obumarłe komórki i zapewni jej doskonałą miękkość.  Właściwości:  usuwa obumarłe komórki skóry, poprawia ukrwienie skóry, doskonale zmiękcza, nawilża i odżywia skórę.

Peeling do ciała Efektima Institut Antycellu - algowy usunie ze skóry obumarłe komórki i zapewni jej doskonałą miękkość.  Właściwości:  usuwa obumarłe komórki skóry, poprawia ukrwienie skóry, doskonale zmiękcza, walczy z cellulitem.

Peeling do ciała Efektima Institut Efekt Detox - węglowy usunie ze skóry obumarłe komórki i zapewni jej doskonałą miękkość.  Właściwości:  usuwa obumarłe komórki skóry, poprawia ukrwienie skóry, doskonale zmiękcza, rewitalizuje skórę

Formuła bez SLS, SLES i silikonów.


Moja opinia:
Peelingi działają bardzo podobnie, dlatego opiszę je razem. Samo opakowanie jest wygodne - małe, płaskie pudełko z metalową nakrętką, którą da się otworzyć mokrymi rękami bez problemu. Wybieranie produktu też nie sprawia problemu.

Każdy peeling ma zbitą konsystencję i nie spływa z ręki czy z ciała podczas masażu. Natomiast jeśli chodzi o działanie to faktycznie są to średnio mocne zdzieraki, które można stosować 1-2 razy na tydzień przy skórze normalnej. Skóra jest po nich miękka i gładka.

Najbardziej do gustu przypadł mi peeling kokosowy, ponieważ tak jakby miał odrobinę mocniejsze drobinki ścierające od reszty. Algowy peeling też całkiem dobrze się sprawdzał i do tego zauważyłam, że tonizuje skórę. Natomiast peeling węglowy mimo, że jest dobrym peelingiem i robi co ma robić to była katorga, ponieważ strasznie brudzi! Jest gorszy pod tym względem od peelingów z fusów po kawie. Nie jest wart spędzenia extra 10 minut na szorowanie wanny czy kabiny prysznicowej. Jednak jeśli nie macie z tym problemu to innych minusów ten produkt nie ma.

Podsumowując mimo, że najbardziej lubię proste peelingi to tutaj wersja kokosowa spodobała mi się na tyle, że rozważam zakup pełnego wymiaru. Cena peelingu to 21,90 zł za 250 ml.

22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest taki sobie, ale to zależy co kto lubi ;)

      Usuń
  2. Nie miałam jeszcze okazji używać tych peelingów, ale nawet przez przeczytaniem Twojego wpisu, gdybym miała wybierać, wzięłabym kokosowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jest naprawdę fajny i przyjemnie pachnie kokosem, ale nie takim świeżym tylko już przerobionym na mleko :)

      Usuń
  3. O to i mnie najbardziej urzeklby kokos, wole jednak delikatnie wieksze drobinki wlasnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ma takie spoko drobinki, nie są duże, ale też nie jest to drobnica co znika w porach ;)

      Usuń
  4. Lubię mocniejsze zdzieraki, więc pewnie kokosowy wypadłby u mnie najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne kolorowe peelingi. Skusiłabym się na ten algowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory mają fajne, ale ten czarny brudzi wszystko na czarno :D

      Usuń
  6. miałam wszystkie 3 i się na nich zawiodłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Dla mnie są dobre, ale wiadomo każdy oczekuje czegoś innego ;)

      Usuń
  7. Uwielbiam peelingi do ciała, te pierwszy raz widzę na oczy, ale chętnie bym je przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy w sprzedaży są miniatury, ale nawet jeśli nie to kup chociaż jeden na pewno się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  8. Ja już dawno nie miałam nic z tej marki, muszę im się przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają teraz wiele fajnych nowości np. kosmetyki z olejem konopnym, które są super. Naprawdę tę serię polecam do sprawdzenia ;)

      Usuń
  9. Mi również najbardziej do gustu przypadła wersja kokosowa!

    OdpowiedzUsuń
  10. mi tam szorowanie wanny nie przeszkadza ale najchętniej i tak bym wzięła kokos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że i tak trzeba ją umyć, ale jak jest cała czarna to mi się odechciewa ;D

      Usuń
  11. Ja bym wypróbował ten kokosowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma świetny zapach, ale raczej kokosa z mlekiem, a nie takiego świeżego ;)

      Usuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger