
Jak mogliście zobaczyć w poście z październikowym haulem wygrałam 3 kosmetyki w konkursie na fan page'u firmy Nami. Wygrane kosmetyki to produkty pełnowymiarowe. Dostałam szampon i odżywkę z serii Mleczna Kąpiel oraz maskę do włosów Magiczne Mumio. Czy te produkty się u mnie sprawdziły?
Moje włosy - zacznę od przypomnienia jakie mam włosy, aby łatwiej wam było odnieść się do siebie. Aktualnie mam włosy farbowane na brąz z rozjaśnionymi końcami typu ombre. Mam wrażliwy skalp i często reaguje swędzeniem na szampony, ale też lubi się szybko przetłuszczać. Włosy mi się dość szybko plączą, lubią elektryzować, a tak zwane baby hair są bardzo niesforne. Jesienią, czyli tak jak teraz mam problem z wypadaniem włosów. Jest to u mnie cykliczne i zdarza się każdego roku od października do stycznia.
Mleczna kąpiel - szampon i odżywka
Szampon na bazie serwatki mlecznej z ekstraktem z pokrzywy
Opis producenta: naturalny szampon do codziennej pielęgnacji włosów przetłuszczających się. Odżywia i odbudowuje strukturę włosa. Receptura oparta na serwatce mlecznej i pokrzywie, które wzmacniają włosy, przeciwdziałają przedwczesnemu siwieniu oraz regulują pracę gruczołów łojowych. Pokrzywa zawiera m.in. witaminy A, B2, C, E, K, a serwatka mleczna zawiera m.in. kwas mlekowy, który nawilża i usuwa sebum oraz obumarłe komórki zapobiegając też powstawaniu łupieżu.
Formuła bez SLS, parabenów, silikonów, 99% składników pochodzenia naturalnego.
Skład: Aqua, Sodium Cocoyl Glutamate, Lauroyl/Myristoyl Methyl Glucamide, Coco-Betaine, Urtica Dioica Extract, Whey, Lactic Acid , Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Citral, Geraniol, Linalool, Benzyl Benzoate, Limonene.
Moja opinia: bardzo podoba mi się grafika opakowania! Samo opakowanie jest zgrabne, nie wyślizguje się z rąk, a korek na pstryk jest bardzo wygodny i praktyczny. Sam szampon jak dla mnie nie pachnie pokrzywą a koniczyną, ale jest to zapach bardzo naturalny, świeży i przypominający lato.
Szampon jest dość rzadki i lejący, dlatego trzeba uważać wylewając go na rękę, ale dzięki temu nie trzeba go też rozcieńczać wodą. Mimo, że to kosmetyk naturalny to pieni się świetnie! Zawsze miałam z tym problemy, że nie widziałam piany albo było jej mało, a tutaj spienienie produktu jest naprawdę bardzo dobre.
Zgodnie z zaleceniem producenta zostawiam spieniony szampon na chwilę na włosach i spłukuję. Po wysuszeniu włosy są bardzo ładne. Miękkie, ale nie rozmiękczone i przyjemne w dotyku. A do tego gładkie. Nie są przesuszone, ani szorstkie czy splątane. I to mnie właśnie zdziwiło najbardziej, że po umyciu wystarczy mi kropla serum na rozjaśnione końce i mogę włosy rozczesać bez problemu.
Ponadto nie mam żadnej reakcji uczuleniowej. Mój skalp ma się świetnie i nie swędzi. Co ciekawe od kiedy używam tego szamponu to włosy wypadają mi w mniejszej ilości. Nadal wypadają, ale jak wspominałam u mnie to jest sezonowe i normalne, ale zdecydowanie leci ich mniej.
Odżywka na bazie serwatki mlecznej z olejem arganowym
Opis producenta: naturalna odżywka do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju włosów. Nadaje włosom blask, regeneruje i odżywia. Ułatwia rozczesywanie, wygładza, zmniejsza łamliwość i regeneruje rozdwojone końcówki. Działa kojąco na skórę głowy.
Bez SLS, parabenów i silikonów. 992,% składników pochodzenia naturalnego.
Skład: Aqua, Quaternium-91, Behentrimonium Chloride, Myristyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Argania Spinosa Kernel Oil, Whey, Coumarin, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate
Moja opinia: tutaj podobnie jak w wypadku opakowania szamponu też bardzo podoba mi się szata graficzna. Do tego odżywka ma pompkę, dzięki czemu nawet łapiąc pierwszy lepszy produkt z półki wiem, co chwyciłam. Ale też jest to super praktyczne rozwiązanie, bo odżywka jest bardzo gęsta i uważam, że trudno było by ją wycisnąć. A tak pompka pomaga nam wypluć odpowiednią ilość produktu.
Odżywka jest bardzo gęsta i treściwa. Wystarczy ją nałożyć na 1-2 minuty i czuć jej działanie na włosach. Natomiast mimo, że można ją nakładać na skalp to u mnie się to nie sprawdza. Odżywka za mocno obciąża włosy u nasady przez co się przetłuszczają już po 2 dniach. O wiele lepiej sprawdza się nakładana na długość.
Włosy po odżywce są naprawdę przyjemne w dotyku. Sypkie, ładnie się układają, rozczesują bez problemu i bardzo ładnie błyszczą. Nawet moje baby hair są ładnie ułożone po tej odżywce. Mimo, że zawiera proteiny to włosy się nie puszą i są dobrze dociążone, ale też swobodne. Odżywka ma zapach... taki kremowy. Nie pachnie mlekiem ani olejem arganowym, ale jest to przyjemny i nie drażniący zapach, który u mnie za długo na włosach nie zostaje.
Maska magiczne mumio z olejem arganowym
Opis producenta: maska przeznaczona do włosów wymagających natychmiastowej regeneracji. Wzmacnia włosy, zapobiega wypadaniu, regeneruje. Przyspiesza porost włosów. Odpowiednia do wrażliwej skóry głowy. Mumio zawiera minerały, aminokwasy, kwasy fulwowe i wiele innych związków organicznych, które stymulują, wzmacniają i odbudowują włosy od cebulek.
Maseczka nie zawiera SLS, parabenów i silikonów. Za to zawiera składniki 100% pochodzenia naturalnego. Kolor i zapach są właściwe dla zastosowanych składników.
Skład: Aqua, Quaternium-91, Behentrimonium Chloride, Myristyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Argania Spinosa Kernel Oil, Mumio, Whey, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil, Limonene, Linalool, Citral, Citronellol, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Methylpropanediol, Caprylyl Glycol, Benzoic Acid.
Moja opinia: mumio jest dla mnie składnikiem dobrze znanym i wiem, że świetnie działa. A jak to jest z włosami? Tutaj też urzekło mnie opakowanie. Jest urocze! Łatwo się je otwiera, ale z drugiej strony plastik jest porządny i twardy.
Maska pachnie przedziwnie... dla mnie jest to zapach błota, sosny i cytrusów. Jest to dość charakterystyczny zapach, ale na szczęście na włosach nie zostaje na długo. Ogólnie ten zapach mi się podoba, ale jest to dziwne połączenie. Konsystencja też jest ciekawa, ponieważ jest to maska-mus. Czuć takie jakby napowietrzenie, ale nakłada się ją bardzo dobrze.
Maseczkę trzymałam na włosach od 5 do 30 minut i powiem wam, że nie zauważyłam, aby trzymana dłużej robiła więcej. Już po 5-10 minutach czuć jej działanie na włosy i skalp. Nawet po nałożeniu na skalp nie powodowała szybszego przetłuszczania się włosów. Spokojnie mogę je myć co 3-4 dni po użyciu tej maseczki. Same włosy są po niej pięknie odżywione, wygładzone i dociążone.
Nie zauważyłam (jeszcze) większego przyrostu włosów niż normalnie, ale faktycznie mniej wypadają. Podejrzewam, że to połączenie szampon z pokrzywą i tej maseczki.
Podsumowując... z tej trójki moje włosy najbardziej lubią szampon, który sprawdza się z wieloma innymi produktami nie tylko z tą odżywką i maską. Na drugim miejscu jest maska, która sprawia, że moje włosy są piękne. I to na poziomie reklam produktów Pantene Pro-V :D Odżywka sprawdza mi się najlepiej na rozjaśnionych końcach, ale nie na skalpie. Nie mniej uważam, że wszystkie produkty są warte wypróbowania, bo każdy skalp i każde włosy mogą reagować inaczej.
Wspomniane kosmetyki kupicie tutaj: https://www.nami24.pl/
p.s. to nie jest post sponsorowany.