Lubię produkty Ziaja naprawdę. Ale ten peeling to porażka jakiej dawno nie miałam w swoim kosmetycznym życiu. Ogólnie kosmetyki z serii Cupuacu kupuję dla zapachu. Ale raz na jakiś czas, bo przy długim użytkowaniu mi się nudzi. Co takiego zrobił ten peeling, że nigdy w życiu po niego nie sięgnę?
Opis producenta:
Składniki aktywne krystalicznego peelingu złuszczająco wygładzającego Ziaja Cupuacu:
- Masło cupuacu i masło karite tworzą na powierzchni skóry ochronny satynowy film, redukują szorstkość, suchość i nadmierne łuszczenie oraz zapewniają efekt miękkiej skóry.
- Oleje z orzechów brazylijskich i makadamia delikatnie natłuszczają naskórek, chronią przed wysuszeniem w trakcie mycia oraz poprawiają elastyczność skóry.
- Cukier i naturalne łupiny orzecha aktywują skórę w czasie masowania, delikatnie złuszczają i wygładzają naskórek.
Tak wiem, już po samym składzie widać, że będzie to mocno oblepiający skórę zdzierak. Ale inne peelingi też mają parafinę czy olejki w składzie i nie zachowują się jak ten.
Moja opinia:
Opakowanie to plastikowy, dość spory słoiczek. Nie ma problemu z odkręcaniem mokrymi rękami. Ale trzeba uważać, żeby sobie do niego wody nie wlać podczas wydobywania produktu w kąpieli. Peeling wybieramy palcami co też wiąże się z tym, że wpadnie nam woda do słoika i roztopi resztę produktu. Dla mnie takie słoiki są średnio praktyczne, ale fakt, że nie wszystkie peelingi nadają się do pakowania w tubki ze względu na wielkość ziaren zdzierających.
Zapach jest typowy dla tej serii. Bardzo przyjemny, ale przy regularnym użytkowaniu mi się znudził. Konsystencja... i tu mnie szlag trafił. "Ochronny satynowy film" okazał się bardzo grubą warstwą parafiny, którą uwaga: można zdzierać ze skóry paznokciem, bo tyle go zostaje, że jak przejedziecie po skórze to dosłownie biało-transparenta warstwa wam zostanie pod paznokciami. I żeby nie było nie nabierałam jakichś szalonych ilości produktu tylko grudkę 1x1 cm na daną partię ciała.
Drobinki są dość ostre i faktycznie czuć, że złuszczają skórę. Ale efekt wygładzenia daje bardziej warstwa, która zostaje na skórze. Musiałam ją zmywać pianką czy żelem pod prysznic z SLS, a i tak ciężko było ją domyć, bo żel nawet się nie chciał na niej pienić. Dopiero za 2-3 zmywaniem czułam, że skóra jest czysta.
Po prostu ta warstwa jest dla mnie za gruba, za ciężka i sprawia, że nie czuję się komfortowo. Peeling na nieszczęście jest wydajny. Udało mi się go zdenkować, ale... już chyba wolę żele myjące z masującymi drobinkami od Isany za 3 złote niż takie coś.
Ja też lubię Ziaje ,ale ten zapach mi średnio podchodzi.
OdpowiedzUsuńZresztą widzę że peelingi Ziaji nie są najlepsze -miałam kiedyś czekoladowy i również średnio z niego byłam zadowolona ☺
Pozdrawiam
Lili
No właśnie ja chyba w ogóle przestanę kupować i zostanę przy fusach po kawie, bo codziennie mam co najmniej dwie łyżki XD
UsuńOj ja rowniez nie lubie takiego filmu po kosmetykach zwlaszcza peelingach, szkoda pyslalam ze lepiej sie spisze ;)
OdpowiedzUsuńPo Ziaji też się spodziewałam lepszego kosmetyku, bo marka ma naprawdę dobre propozycje ;)
UsuńTragedia z tym filmem. Nie znoszę czegoś takiego. Tak samo lepka warstwa mnie denerwuje. Ale opakowania słoiki całkiem lubię, przynajmniej można zużyc produkt w całości.
OdpowiedzUsuńFaktycznie to też zaleta takiego opakowania ;)
UsuńMiałam i jakoś nie zachwycił mnie :<
OdpowiedzUsuńJa nie umiem doszukać się w nim zalet :)
UsuńWieki nie miałam nic do ciała z Ziaji.. Muszę zerknąć co tam u nich ciekawego :)
OdpowiedzUsuńMają dużo nowych serii :)
UsuńMi akurat ta seria Ziaji nie podchodzi zapachowo. Jakoś nie trawię tego zapachu. Za to uwielbiam ich peeling z edycji świątecznej, w tym roku w grudniu z pewnością również po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOgólnie to lubię tę markę i jeden katastrofalny peeling mnie nie zniechęca, ale akurat tego typu produktu już nie kupię ;)
UsuńTeż nie lubię takiej warstwy, więc będę go omijać.
OdpowiedzUsuńTa warstwa jest naprawdę straszna ;D
UsuńJak to mówią każdy lubi co innego ja ostatnio spróbowałam korund kosmetyczny i się absolutnie zakochałam. Polecam wszystkim.
OdpowiedzUsuńDla mnie korund jest za mocny, bo czasem mi powraca trądzik na plecach, ale ogólnie to wiem, że jest świetny XD
UsuńNa samym początku miałam ochotę na produkty z tej serii, ale potem zaczęłam czytać coraz więcej słabszych opinii i chyba jednak zrezygnuję.
OdpowiedzUsuńJakby poprawili proporcje w formule to ten peeling byłby lepszy :)
UsuńNigdy nie używałam tego peelingu. :)
OdpowiedzUsuńLepiej nie próbować ;)
UsuńRaczej po niego nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno długo już nie kupię peelingu od ziaja
UsuńZnam ten 'przyjemny' parafinowy film... Tylko z peelingu z silcare nails. Porażka!!
OdpowiedzUsuńTamtego nie miałam, ale zanotuję w pamięci, żeby nie kupować ;)
UsuńNie lubię czuć parafiny po spłukaniu peelingu, zdecydowanie wolę te na bazie olejów - jednocześnie peelingują i pielęgnują skórę :)
OdpowiedzUsuńO tak zdecydowanie bardziej wolę mieć olejkową warstwę, bo chociaż wiem, że przyniesie to pozytywne działanie :)
Usuńto ja polecam peelingi z Efektimy 9 zł zapłaciłam w promocji za 200 ml. a pchnie bosko papają i mango, czyści skórę, producent nie obiecuje więcej niż peeling może dać
OdpowiedzUsuń