Bierzecie czasem udział w akcjach testowania produktów? Ja tak i to dość często :) Dzięki temu można poznać nowe produkty, albo sprawdzić na miniaturze produkt, który chce się kupić czy na pewno nam pasuje. Tym razem przedstawiam wam kosmetyki z akcji testowania portalu Ambasadorka Kosmetyczna. Są to: zestaw mini kremów do rąk marki Duft and Doft oraz maseczka w płachcie Pink Milk Mask tej samej firmy.
Opis producenta:
Krem do rąk Stockholm Rose Duft & Doft zapewnia głębokie nawilżenie, które zmiękczy nawet najbardziej suchą skórę. Krem pozostawi ją elastyczną o cudownym zapachu. Łagodzący olej z pestek moreli i odprężający aloes wypielęgnuję skórę do granic możliwości. Jego formuła zawiera olej arganowy, olej z pestek moreli, kolagen, kwas hialuronowy i ceramidy. Preparat nie zawiera parabenów, benzofenonów, syntetycznych barwników, środków powierzchniowo czynnych, talku, trietanoloaminy.
Krem do rąk Pink Breeze Duft & Doft nawilży i odżywi skórę doni. A zapach brzoskwini, moreli i piżmowej piwonii całkowicie Cię uwiedzie. Krem wzbogacony masłem Shea i witaminą E. Wyjątkowa formuła chroni dłonie, pozostawiając je miękkimi i delikatnymi. W cudowny zapach sprawi, że wrócisz po więcej. Receptura kosmetyku zawiera masło shea, witaminę E, kolagen, kwas hialuronowy.
Krem do rąk Sophy Soapy Duft & Doft nawilży i odżywi skórę doni. A zapach zimowych orchidei i herbacianych róż całkowicie Cię uwiedzie. Krem wzbogacony masłem Shea i witaminą E. Wyjątkowa formuła chroni dłonie, pozostawiając je miękkimi i delikatnymi. W cudowny zapach sprawi, że wrócisz po więcej. Receptura kosmetyku zawiera masło shea, witaminę E, kolagen, kwas hialuronowy. Preparat nie zawiera parabenów, benzofenonów, syntetycznych barwników, środków powierzchniowo czynnych, talku, trietanoloaminy.
Krem do rąk Sugar Delight Duft & Doft nawilży i odżywi skórę doni. Krem wzbogacony masłem Shea, witaminą E, kolagenem i kwasem hialuronowym. Wyjątkowa formuła chroni dłonie, pozostawiając je miękkimi i delikatnymi. A cudowny zapach sprawi, że wrócisz po więcej. Jego receptura jest wolna od parabenów, benzofenonów, syntetycznych barwników, środków powierzchniowo-czynnych, talku czy trietanoloaminy.
BONUS
Nowa maseczka Pink Milk Mask firmy Duft & Doft posiada właściwości rozjaśniające, przeciwzmarszczkowe i tonizujące dla zmęczonej cery. Napełniona ekstraktem z perłowych protein mlecznych, maska przylega do konturów twarzy, zapewniając wyjątkowo wygodne dopasowanie (bez poślizgu!), Jednocześnie odżywiając skórę dzięki specjalnym odżywkom o różowej esencji (27 ml na arkusz). Nr 1 jako najlepsza maska w Korei. Testowana dermatologicznie.
Moja opinia:
Kremy do rąk zamknięte są w metalowej puszce, która jest po prostu urocza, ale też praktyczna. Na pewno ją do czegoś wykorzystam. Pojemność 10 ml jest w sam raz, aby sprawdzić czy krem nam pasuje, ale też zmieści się w każdej torebce, a nawet w kieszeni. Mi ta pojemność naprawdę odpowiada.
Najważniejsze jest jednak działanie. Jak dla mnie kremy różnią się tylko zapachem. Faktycznie różnią się składem i substancjami aktywnymi, ale wszystkie działają tak samo dobrze! Każdy z kremów jest też super wydajny.
Ilość na zdjęciu wystarczy wam na całe dłonie. Dlatego nawet jeśli opakowanie ma 10 ml to i tak ten krem wystarczy na długo. Mam je od około miesiąca i żaden jeszcze nie zaczął się kończyć mimo regularnego używania.
Na moją opinię może wpływać też fakt, że używam wszystkich tych kremów na raz. Raz chwycę różany, potem cukrowy itd. To także mogło zmiksować efekt. Ale fakt faktem każdy z tych kremów nawilża, odżywia, pozostawia dłonie gładkie i przyjemne w dotyku. Na rękach zostaje delikatna warstewka, ale jest to jakby satynowa warstewka ochronna. Nie jest śliska, nie jest lepka. Naprawdę jest czymś przyjemnym i pożytecznym.
Nawet jak umyjemy ręce to działanie kremu nadal będzie odczuwalne. I to każdego z tych 4. Nie widzę osobiście różnicy między ich działaniem i wszystkie są tak samo dobre dla moich dłoni. Ale jeśli chodzi o zapach to najbardziej podoba mi się Sztokholm Rose. Można wyczuć w nim woń róży. Reszta zapachów jest zdecydowanie mocniejsza i bardziej słodka. Powiedziałabym nawet, że są to perfumowane kremy do rąk, ale z drugiej strony zapach mimo, że jest długo wyczuwalny to nie jest bardzo intensywny i męczący.
Aplikowałam każdy z kremów też na łokcie i kolana, ponieważ mam na nich bardzo suchą skórę. Także zadziałały odżywczo i nawilżająco, a skóra w dotyku jest lepsza i ma ładniejszy wygląd.
Maseczka w płachcie Pink Milk Mask zaskoczyła mnie swoim działaniem. Zanim jej użyłam widziałam, że ma bardzo dobre opinie, więc byłam pozytywnie nastawiona. I się nie zawiodłam, ale... no właśnie nie jest idealna.
Maska ma jasno różowy kolor i jest nasączona emulsją. W opakowaniu wspomaga ją siateczkowa warstwa, którą trzeba zdjąć po założeniu maski. Maseczkę trzymałam 20 minut, bo na środku mi zaczęła podsychać, mimo że brzegi były super mokre.
Po zdjęciu maseczki jakieś 2-3 minuty wklepywałam emulsyjną esencję, ale cały czas było jej bardzo dużo i nie chciała wsiąkać w skórę. Niestety została lepka i nieprzyjemna warstwa, więc musiałam ją zmyć wodą. Mimo, że product zaleca tylko wmasować resztę esencji w skórę. Moim zdaniem to się nie uda, chyba że idziecie od razu po maseczce spać i nadmiar produktu oraz lepka warstwa wam nie przeszkadza.
Mimo, że zmyłam maseczkę wodą to efekt był świetny! Skóra wyraźnie rozjaśniona, nawilżona, odżywiona, miękka i gładka w dotyku. Jedyny minus jaki zauważyłam to rozpulchnione pory na policzkach przy nosie. Co ciekawe efekt utrzymywał się wiele godzin. A do tego produkcja sebum była zmniejszona. Dopiero na drugi dzień rano (nie nakładałam już żadnych kremów na noc) zauważyłam na nosie i czole trochę sebum, ale nie jakoś super dużą ilość.
Maseczka mnie nie zapchała, ani nie podrażniła. Gdyby nie te rozpulchnione pory, co nie bardzo mi się podobało była by idealna. Jednak na pewno jeszcze kupię tę maseczkę, bo zapewnia skórze dogłębną pielęgnację i nie wpływa niekorzystnie na stany zapalne.
Podsumowując i kremy do rąk, i maseczka się u mnie sprawdziły bardzo dobrze. Z kremów do rąk na pewno kupię różany, ponieważ najbardziej podoba mi się jego zapach. Maskę też kupię ponownie, a pewni i skuszę się na inne rodzaje :)
czwartek, 16 sierpnia 2018
30 komentarzy:
Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.
Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.
Slodkie malenstwa, ja tez czasem biore udzial w takich akcjach ;)
OdpowiedzUsuńNie dość, że urocze to jeszcze praktyczne ;)
UsuńBardzo ładne opakowanie tych kremów, chętnie bym je przetestowała bo zapachy mnie kuszą 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Ja nie umiem opowiadać o zapachach, ale są naprawdę ładne i w kontakcie ze skórą nie zmieniają się ;)
UsuńBardzo ciekawe produkty :) kremy wyglądają obłędnie ! Skusiłabym się po samym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńTo prawda opakowania są ciekawe ;)
UsuńBardzo ciekawe produkty. :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają ;)
UsuńWow, ale to opakowanie uroczo wygląda! Taki zestaw mógłby się fajnie sprawdzić na prezent, chociaż ja akurat nie używam kremów do rąk bo nie mam problemu z ich suchością. Zdarza mi się to jedynie okazyjnie zimą i wtedy sięgam po jakiś nawilżający preparat do twarzy :P
OdpowiedzUsuńCo do maski, to szkoda że rozpulchnia pory...nie brzmi to ciekawie, zwłaszcza dla mnie bo wiele moich kosmetyków ma za zadanie je zwęzić, więc to kompletnie nie dla mojej cery xD
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Faktycznie na prezent by wyglądało to świetnie!
UsuńNiestety miałam tylko jedną maskę, ale następnym razem, jeśli ten efekt się pojawi to nakleję pasterek "wyciągający brudy" i zobaczę czy to coś da, bo może ta maseczka będzie dobrą bazą pod oczyszczanie ;)
Opakowania kremów są cudowne. Chcę wszystkie <3
OdpowiedzUsuńWybierz, które Ci się podoba najbardziej, bo wszystkie działają dobrze ;)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej firmie, ale kosmetyki wydają się ciekawe ;) Sama oprawa graficzna zachęca do wypróbowania. Fajnie, że maska miała dużo esencji, takie są najlepsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
www.tipsforyoungers.blogspot.com
Ja akurat nie lubię jak maska kapie, ale ta o dziwo miała dużo esencji, ale nie kapała ;)
UsuńBardzo lubię kremiki w takich pojemnościach. Tych nie znam, ale super, że się sprawdziły u ciebie:)
OdpowiedzUsuńSą bardzo praktyczne, bo wszędzie się mieszczą ;)
UsuńCiekawe produkty. Dobrze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę są ciekawe, polecam spróbować zwłaszcza maseczki :)
UsuńPowiem Ci, że te tubki są urocze 😊
OdpowiedzUsuńhttps://natkaopowiada.blogspot.com/
Mi też się podobają :)
UsuńBardzo lubie takie miniaturki :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo praktyczne i do tego urocze ;)
UsuńZestawy w bardzo przyjemny a zarazem naprawdę praktyczny bo idealne do torebki szczególności jeżeli lubimy też nosić małe to takie kremy się sprzydadzą.
OdpowiedzUsuńZimniejszą porą to nawet do kieszonki w kurtce można schować i zawsze mieć przy sobie ;)
UsuńJa też bardzo lubię brać udział w takich akcjach. A już pełnia szczęścia jest wtedy, gdy dzięki nim uda nam się odkryć coś naprawdę dobrego :)
OdpowiedzUsuńJa naprawdę bez tej akcji bym sobie nie kupiła tej maseczki, a jest świetna :)
Usuńfajne te miniaturki kremów :)
OdpowiedzUsuńSą urocze ;)
Usuńuwielbiam takie pierdoły, czy to do rąk, czy to do twarzy, ale zawsze zapominam ich używać, szczególnie tych do rąk🙈
OdpowiedzUsuńhahaha a to ja właśnie częściej ich używam, bo takie małe i szybko pójdzie ;)
Usuń