Składa się on z czterech kremów:
- True relief moist cream
- Honey cera cream
- Pink vital water cream
- Zero Sebum fresh gel cream
Muszę od razu zaznaczyć, że na zdjęciach są tylko 3 kremiki z zestawu, bo opakowanie po Zero Sebum wyrzuciłam nieopatrzenie podczas jednego z wyjazdów.
Opis producenta:
True relief moist cream - nawilżający krem do cery suchej i wrażliwej. Nie podrażnia.
Honey cera cream - odżywczo - ujędrniający krem do cery suchej. Zapewnia odżywienie i promienność.
Pink vital water cream - lekki krem głęboko nawilżający cerę.
Zero sebum fresh gel cream - lekki, żelowy krem zapewniający nawilżenie i kontrolę sebum.
Moja opinia:
Z żadnym z tych kremów nie polubiłam się na tyle, aby kupić pełnowymiarowe opakowanie. Nie są złe, ale nie mają tego czegoś.
Kremy Honey cera i True relief polecam na zimę, bo oba mają bardziej odżywczą konsystencję, która o tej porze roku się sprawdzi. Natomiast Pink vital i Zero sebum są lekkie, dobrze się wchłaniają i nie pozostawiają warstwy na skórze.
Każdy z kremów ma ładny zapach, jest wydajny i nawilża. Honey cera faktycznie jest bardzo odżywczy dlatego polecam go do bardzo suchej skóry. Natomiast Zero Sebum teoretycznie dla mnie najlepszy nie sprawdził się pod kątem kontrolowania sebum ani zimą, ani wczesnym latem. Najbardziej przypadł mi do gustu Pink vital, ponieważ dobrze nawilża i ma przyjemny brzoskwiniowy zapach. Do tego jest bardzo lekki i nie zapycha.
Na zdjęciu powyżej porównanie wielkości kremu O2Skin 50 ml do miniatury Etude House 10 ml.
Cały zestaw kosztuje około 9$ na ebay, więc jest warto zakupu, jeśli kuszą was kremy Etude House.
Jakie ładne opakowanie ☺
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję zwłaszcza ten o zapachu brzoskwini ☺
Pozdrawiam
Lili
Opakowania są urocze, a po zużyciu produktu mogą posłużyć jako słoiczki na miniaturki na wyjazd ;)
UsuńJakie urocze te kremiki! Naprawdę śliczny, azjatycki design :) chciałabym je wypróbować, bardzo kuszą do kupna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Azjatycki design kosmetyków zazwyczaj jest ciekawy :)
UsuńTaki słodki że aż chce się go mieć :)
UsuńSzkoda ze Cie nie oczarowaly, choc opakowania wygladaja bardzo uroczo, ale wiadomo najwazniejsze jest dzialanie ;)
OdpowiedzUsuńI tak lepiej, że w formie miniaturek mnie rozczarowały niż pełnych tubek kremów :)
UsuńŚwietni wygląda ten zestaw miniaturek, ja też, jeśli mogę, chętnie najpierw sięgam po mniejsze pojemności, by móc sprawdzić dany kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńJa też tak robię, bo po pierwsze jest to tańszy zawód, a po drugie dużo rzeczy u mnie się nie sprawdza lub powoduje podrażnienia i zapchanie porów, więc muszę uważać.
UsuńJa też bardzo lubię miniaturki, zawsze możemy coś przetestować zanim sięgniemy po oryginalną wersję. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ;) A te pojemniczki potem może użyć do przelania kosmetyków na wyjazd czy coś :D
UsuńMarka jest mi obca, ale kremiki wyglądają przesłodko :)
OdpowiedzUsuńOni są chyba bardziej znani z produktów do makijażu ;)
Usuń