Opis producenta:
Serum borówkowe BIOAQUA Wonder Essence posiada działanie: Przeciwzmarszczkowe. Nawilżające. Odżywcze. Wybielające. Zawiera naturalne przeciwutleniacze takie jak: czysty ekstrakt z borówek, lukrecję i owies. Przeciwutleniacze rozjaśniają cerę i ujednolicają jej koloryt. Opóźniają procesy starzenia się skóry oraz złuszczają martwy naskórek poprawiając koloryt, elastyczność, gładkość i gęstość skóry przez co cera jest miękka, gładka i wypoczęta.
Skład:
Water, Glycerin, Carboxymethly Cellulose, Glucose Acid, Blueberry Anthocyanin, Hyaluronic Acid, Licorice Extract, Angelica Extract, Soybean Extract, Niacinamide (vb3), Xanthan Gum, Phenoxy Ethanol, Methyl Isopropyl Thiazole Moiety Ketone, Peg - 60 Hydrogenated Castor Oil, Essence.
Moja opinia:
Po tanim produkcie nie spodziewałam się szału. Kupiłam go raczej ot tak, żeby zobaczyć co to jest warte. Opakowanie jest szklane, pipeta jest szklana, a górna część aplikatora to plastik i bardzo miękka guma. Ułatwia to dozowanie takie ilości produktu, jaką chcecie. Naprawdę całe opakowanie jest porządnie wykonane, a guma nie przebarwia się czy twardnieje. Pojemnik ma 15 ml.
Serum to po prostu przeźroczysty, trochę lepkawy płyn. Ale raczej woda niż żel czy olejek. Szybko się wchłania, ale pozostawia warstewkę na twarzy. Nie jest to uporczywe, a nawet może być pomocne, jeśli na nie aplikuje się makijaż. Nie zauważyłam też, aby nastąpił "zgrzyt" między serum a innymi produktami, które aplikuje na twarz. Sam makijaż też wyglądał dobrze. Podkład/BB cream nie rolował się na serum, nie robił plam, nie ścierał się zbyt szybko itd. Jednak i tak zwykłam aplikować je na noc pod krem.
Mimo, że serum ma taki sobie skład to nie zanotowałam podrażnień, krostek, ropnych pryszczy czy zatkanych porów. W zasadzie mojej cerze nie zrobiło żadnej różnicy. Jak miała mi się pojawić krosta na skroni od zjedzenia fast fooda to i tak wyszła ;) Ale przynajmniej nie miałam dziwnych wysypów.
Co do obietnic producenta to mam mieszane uczucia. Jedyna spełniona obietnica to nawilżenie. To serum naprawdę robi to dobrze. Poza tym cera faktycznie jest po nim miękka i gładka. Ale to tyle. Nie zauważyłam wybielenia, rozjaśnienia czy jakiegokolwiek wpływu na już istniejące zmarszczki. Ale może to dlatego, że zużyłam tylko jedna buteleczkę. A serum nie jest zbyt wydajne niestety.
Obecnie serum można kupić w wielu polskich sklepach internetowych w cenie od 12 do 23 złotych + przesyłka. A także na aliexpress czy ebay. Zatem jeśli szukacie czegoś taniego do nawilżenia skóry możecie z powodzeniem spróbować tego produktu.
Great post dear ♥
OdpowiedzUsuńI'am your new follower, visit my blog
janalukic.blogspot.com
Thanks ;)
UsuńWydaje mi się, że to nie jest produkt dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJest wiele innych serów ;)
UsuńOstatnio tez wlaczylam do swojej pielegnacji serumm :)
OdpowiedzUsuńJa czasem pomijam ten krok, ale zawsze mam 2-3 różne wedle potrzeb skóry :)
UsuńNigdy nie próbowałam, ale zawsze obawiam się, że moja cera odpowie reakcją alergiczną :D
OdpowiedzUsuńNa różne kosmetyki może tak reagować nie tylko te za 3$ ale też za 300$ xD
UsuńZ chęcią bym przetestowała ten produkt! Super blog <3
OdpowiedzUsuńhttps://gold-b3rry.blogspot.com
buziaki!
Chyba raczej się nie zdecyduję na niego. W tym momencie mam kilka sprawdzonych produktów. :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że znalazłaś już te swoje :)
UsuńLubie sera tego jestem ciekawa mimo niezbyt skladu ;)
OdpowiedzUsuńWiesz w produkcie za 10 zł i tak nie oczekiwałam super składu ;)
UsuńCiekawy, nie miałyśmy go ale raczej się też na niego nie skusimy :)
OdpowiedzUsuńJest mnóstwo innych serów ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa zapachu ! ;)
OdpowiedzUsuńAkurat zapach nie był szałowy, ale też nie był brzydki, raczej ledwo wyczuwalny :)
Usuńczyli nie robi krzywdy może po kolejnej buteleczce efekt będzie lepszy
OdpowiedzUsuńMi nie zrobiło :) Kolejnej butelki juz nie mam, bo tylko jedną zamawiałam ;)
UsuńMnie kusi ta sama buteleczka :)
OdpowiedzUsuńJest całkiem ładna, a można ją potem używać do czegoś innego, bo naprawdę jest dobrej jakości ;)
UsuńSzkoda, że serum nie zapewnia rozświetlenia, na tym efekcie zależy mi najbardziej.
OdpowiedzUsuńRozświetlenie dostaniesz albo bardzo mocno nawilżającym serum albo olejkowym z racji konsystencji :)
UsuńCiekawy kosmetyk, nie znam go ale chętnie bym się z nim bliżej zapoznała i go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Polecam zwłaszcza, że nie jest drogi ;)
UsuńWydaje mi się, że jedna buteleczka to wystarczająco żeby produkt dał wszystkie efekty jakie można za jego pomocą uzyskać, jeśli działa. W tym przypadku, chyba po prostu producent się trochę przeliczył, ale dobrze że chociaż nawilża :) Osobiście nie jestem fanką nakładania czegokolwiek na twarz co pochodzi z Aliexpress, bo to niebezpieczne i mega kontrowersyjne. Dziewczyny z Almost Paradise fajnie to u siebie opisały :)
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Każdy ma inną skórę, może komuś faktycznie dało to serum efekty jakie opisuje producent, u mnie nie :) Masz rację, ale problematyczne staje się to, że te kosmetyki można coraz częściej kupić w "normalnych" sklepach, a wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, że są chińskie. A tam są na przykład inne standardy dopuszczenia do obrotu niż w UE. Ja to robię na swoją odpowiedzialność :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o takim serum.
OdpowiedzUsuńTo już widzisz, że istnieje ;)
UsuńNigdy jeszcze nie składałam zamówień na stronie Aliexpress.
OdpowiedzUsuńMożna tam kupić mnóstwo fajnych rzeczy za grosze, ale minusem jest czekanie 2 miesiące aż przyjdą ;)
UsuńCzęsto używam ser, tego nie znałam:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ono jest mało popularne w polskiego blogosferze.
UsuńTo nie zamienniki, ani odpowiedniki, ale chamskie podróby. Bioaqua to chińska marka kopiująca te koreańskie, bez żadnych atestów i ze składami, którym nie można ufać. Proszę, nie używam kosmetyków z Aliexpress. Nawet jeśli nie wyrządziły Ci teraz krzywdy, to skutki mogą być opłakane w późniejszym czasie...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć! Ja wiem, że Chiny mają inne standardy produkcji kosmetyków i jestem tego świadoma, ale że to chamska podróbka to już nie byłam.
Usuń