czwartek, 15 lutego 2018

Recenzja - chińska pasta do zębów z węglem

Ten produkt fachowo nazywa się Huamianli - child black toothpast charcoal i jest to pasta do zębów o smaku truskawkowym dla dzieci z dodatkiem węgla. Pasta kosztowała około 2$ i kupiłam ją na aliexpress znając zagrożenia wynikające z używania kosmetyków niewiadomego pochodzenia lub przechowywanych w złych warunkach, bo niestety nikt nam nie zagwarantuje, że pasta idąca pocztą 2 miesiące będzie po drodze przechowywana odpowiednio.


Niestety zgubiłam gdzieś papierowy kartonik, w którym pasta przyszła. Ale była ona zabezpieczona w taki sposób, że można było mieć pewność, że nikt jej wcześniej nie otwierał.


Niestety nie znam tego alfabetu, więc nie powiem wam co jest napisane na opakowaniu, ale jak na pastę dla dzieci przystało chyba zachęty do szczotkowania zębów? :D


Opis producenta:
Trudno doszukać się rozbudowanego opisu tego produktu, ale jest to pasta z węglem bambusowym przeznaczona dla dzieci dla zachowania zdrowych i czystych zębów. Smak truskawkowy. Pojemność 45 g.

Moja opinia:
Nie wiem czemu kupiłam tę pastę. Chyba dla tych pand na opakowaniu. Zanim w ogóle odważyłam się jej użyć poleżała dobry miesiąc w pudełku na kosmetyki. Ale spróbowałam i jak widać ją wykończyłam do ostatniej kropli.

Mimo, że jest to pasta dla dzieci muszę przyznać, że naprawdę dobrze czyści zęby! Czuć, że są czyste i przez wiele godzin takie pozostają. Wiecie o co mi chodzi? Nie czuć na zębach żadnych osadów itd. tylko gładką powierzchnię zęba. Mimo zawartości węgla w składzie nie zauważyłam efektu wybielenia, ale faktycznie zapobiegała osadom i może o to chodziło? Chociaż które dziecko pije kawe? :D 

Faktycznie ma smak truskawkowy, ale czuć też smak "pastowy", więc nie chce się zjeść tubki. Pasta jest czarna, żelowa i wystarczyła normalna ilość, aby umyć zęby. Pieniła się całkiem nieźle. Jak na pastę za 2$ jest naprawdę dobra. Nie zauważyłam, żeby zmienił się stan moich zębów, ale u dentysty nie byłam tego sprawdzać ;)

Jednak chciałabym jasno powiedzieć, że kupiłam i używałam jej na własną odpowiedzialność. Jeśli nie ufacie produktom z Chin to nie kupujcie nawet jeśli coś ma pozytywną opinię.

19 komentarzy:

  1. Ciekawe doświadczenie, czarna pasta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy kupiłabym chińską pastę, może ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zachęcam do zakupu, bo zrobiłam to na swoją odpowiedzialność ;)

      Usuń
    2. Tez miałabym te same wątpliwości. Nie wiem, ale trochę nie mama zaufania do chińskich produktów. Bałabym się, żeby nie było w niej jakiś toksycznych związków. Tyle dbam o zdrowe odżywianie, że nie chciałabym raczej ryzykować. Zwłaszcza, że ostatnio się nawet pojawiła informacja, że w pewnej marce past do zębów (bardzo często używanej w Polsce) jest toksyczna substancja. Oczywiście nie wiadomo na ile tutaj znowu nie mamy do czynienia z fake news.

      Usuń
  3. Dość nietypowa jak dla mnie pasta do zębów, ale jakby trafiła w moje ręce to pewnie bym spróbował, haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zęby nie wypadły, poza tym to wersja dla dzieci, więc nie może być jakaś super chemiczna ;D

      Usuń
  4. Ciekawy produkt ;) kiedyś używałam chińskich kosmetyków teraz mam pewne obawy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż oni mają inne normy niż my w Eu to też trzeba brać pod uwage ;)

      Usuń
  5. Tego typu pasty nigdy nie kupowałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie wybielała, to już w ogóle byłaby super ;D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak jest z pandiochem to aż żal nie kupić :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Truskawkowa o smaku wciąż pasty? Chętnie bym przetestowała, ale fakt. Trzeba byc ostrożnym przy zamawianiu kosmetyków z aliexpress.

    http://screatlieve.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak ;) No właśnie nie dość, że często składu nie podają to jeszcze można się naciąć na podróbkę podróbki ;D

      Usuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger