Dzisiaj pokażę wam jeden z moich nabytków kosmetycznych z Aliexpress. Co prawda można się tam natknąć na różne dziwne rzeczy, podróbki lepsze lub gorsze, ale też znajdziemy mnóstwo fajnych, chińskich kosmetyków dla odważnych. Od razu zaznaczam, że mi twarzy nie wypaliło, ale zawsze robię testy na ręce. Tym razem skusiłam się na CaiCui maseczkę do twarzy z fasolą Mung i wodorostami oczyszczającą pory i kontrolującą wydzielanie sebum dla cery trądzikowej.
Skład: Mung bean extract, tea tree oil, trehalose, mineral mud, aloe vera extract
Działanie obiecane przez producenta: Zmniejsza pory, eliminuje zaczerwienienia, zaskórniki i trądzik, kontroluje sebum. Wybielanie, nawilżanie i zmarszczek zapobieganie.
Moja opinia:
Prawdę mówiąc nie wiem co mnie skusiło, chyba niska cena. Ale jestem zadowolona. Producent poleca aplikować cienką warstwę maseczki na 15-20 minut i zmyć ciepłą wodą. Najlepiej robić ją 2-3 razy w tygodniu. I tego się trzymam.
Pierwszy raz jak nałożyłam ją na twarz myślałam, że nie wytrzymam... zapach jest dość intensywny, ale w moim odczuciu bardziej cukrowego, niedojrzałego jeszcze groszku niż fasoli. Przy kolejnych aplikacjach zapach już mnie nie drażnił, a nawet został zupełnie zignorowany przez mój nos.
Konsystencja maseczki jest po prostu błotna. Dzięki szpatułce można ją wydobyć bez brudzenia się. Pędzlem też można ją dobrze rozprowadzić. Maseczka zasycha po jakichś 10 minutach. Zmywa się bardzo łatwo.
Co do działania cóż... zaraz po zmyciu skóra jest bardzo mocno zmatowiona, a pory są zwężone. Ale po 1-2 godzinach skóra "wraca do siebie" i jest przyjemnie gładka, mięciutka, lekko błyszcząca (jak to moja mieszana cera lubi być) i czuć pod palcami, że zadbana. W lusterku też to widać. Póki co nie zauważyłam działania przeciwzmarszczkowego, ale na pewno mogę powiedzieć, że pomaga w oczyszczaniu, bo stosując ją plus standardowe produkty z serii Effaclar nie widzę nowych krost na twarzy. Mogę więc powiedzieć, że nie zapycha, nie powoduje intensywnego wyrzucania pryszczy co nie raz ma miejsce w oczyszczaniu się cery oraz nie uczula. Nie miałam żadnych czerwonych plam ani nic takiego. I tutaj muszę jeszcze dodać, że efektu wybielania też nie widzę. Jak miałam piegi tak mam, jak mam jakieś stare plamki po krostkach tak też je mam. Sebum na razie też nie jest pod kontrolą, ale zobaczymy jak zużyję całe opakowanie.
Opakowanie jest bardzo fajne. Kartonik, pudełeczko plastikowe, nakrętka metalowa, a w środku taka plastikowa zawleczka jeszcze. Szpatułka była osobno w kartoniku.
Ogólnie polecam spróbować. Cena zaczyna się od 4,40 $ na aliexpress z darmową wysyłką do Polski.
faktycznie,odważna jesteś :D
OdpowiedzUsuńtrochę się boję specyfików z chińskich sklepów,ale może niesłusznie...wszak sporo kosmetyków z naszych drogerii jest produkowane w Chinach :D
Koreańskie polecam wszystkie! Ale te można nawet w Sephora kupić, więc strachu nie ma. Co do chińskich to sama jeszcze się przekonuję ;D
UsuńBardzo ciekawa ta maseczka,muszę przyznać, wypróbuję chętnie, ale wolę zamawiać na terenie Polski, w razie czego, łatwiej reklamować :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jej w żadnym z polskich sklepów :D
Usuńzamówiłam chyba w lutym na aliexpress tą czarną maseczkę ale jeszcze nie dotarła do mnie :(
OdpowiedzUsuńW lutym? Jejku to ja bym już w kwietniu zakładała spór o zwrot pieniędzy.
Usuńskład bardzo kuszący
OdpowiedzUsuńAż za prosty, ale jestem w stanie w niego uwierzyć.
Usuńfaktycznie kusi składem, trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Im prostsze tym lepsze ;) Niestety na opakowaniu nie ma składu, a ten mam z aukcji.
Usuńskład fajny
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że to cały :D
UsuńWygląda ciekawie, bardzo podoba mi się opakowanie. Jeśli podany skład jest prawdziwy, to jest na prawdę dobry. Ale ja nie potrzebuję oczyszczających maseczek, więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńCóż ta nie tylko oczyszcza, ale w moim odczuciu i nawilża skórę, więc teoretycznie może się sprawdzić do każdej cery.
Usuń