poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Recenzja - Tutti frutti cukrowy peeling do ciała kiwi

Czeka was dzisiaj mała gimnastyka, bo zdjęcia mi się nie chcą obracać i koniec. Próbowałam prawo, lewo, 180, Painta... nope. Nie chcą i koniec. Ale do rzeczy Peelingi cukrowe tutti frutti są znane od dawna i lubiane. Jednak wersja zielona - kiwi to mój pierwszy peeling tej firmy i póki co ostatni.


Opis producenta:
Cukrowy peeling do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych o zapachu kiwi i carambola.  Zawiera fitoendorfiny z owoców noni - cząsteczki szczęścia, które wprowadzają w doskonały nastrój, stymulują pozytywną energię, radość i chęć do działania.  Dzięki zawartości masła karite i czerwonych kapsułek z witaminą E głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. Kryształki cukru usuwają martwy naskórek i idealnie wygładzają ciało, a owoce noni rosnące na bajecznych, przepełnionych słońcem wyspach Polinezji zwiększają wydzielanie endorfin, pozwalając cieszyć się wspaniałym nastrojem i pełnią szczęścia.  Cukrowy peeling myje, delikatnie natłuszcza i odżywia skórę, dzięki czemu nie jest konieczne używanie balsamu. 

  

Skład: Sugar, Sodium Chloride, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Caprylic/Capric Triglyceride, Cera Alba, Glyceryl Dibehenate, Tribehenin, Glyceryl Behenate, Parfum, Butyrospermum Parkii, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, PEG-4, Glycerin, Agar, Alginic Acid, Polysorbate-20, Tocopheryl Acetate, Isobutylparaben, CI 73360, Morinda Citrifolia Fruit Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140, CI 16255, BHA.



Moja opinia:

Zapach faktycznie jest bardzo ładny owocowy. Wydajność niezła... ale te wszystkie rysy i zadrapania na ciele. NIE. Ten peeling okazał się być dla mnie za mocny. Co jest dziwne, bo to pierwszy taki przypadek. Musiałam mieszać go z dużą ilością żelu pod prysznic, żeby większe drobinki się rozpuściły. Wtedy moja skóra nie była podrażniona, ale z drugiej też strony rozpuszczone drobinki nie zdzierały za dobrze. Kolejna kwestia to lepka, tłusta powłoczka zostająca na skórze. Niby okay, bo nie wysusza skóry, ale z drugiej strony chciałam to jak najszybciej z siebie zmyć i to by było tyle. Jak dla mnie to jest bubel.


Gdzie kupić? Praktycznie każda drogeria, cena od 15 do 20 zł, za 300 ml opakowanie.


9 komentarzy:

  1. O tak, ta powloczka strasznie przeszkadza, mialam ten peeling w innej wersji zapachowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro w innych też to jest to ja się chyba nie skuszę.

      Usuń
  2. O tak, ta powloczka strasznie przeszkadza, mialam ten peeling w innej wersji zapachowej.

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię ich zapachy ale składy są średnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tych peelingów jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger