Opis producenta:
Wągry to istoty wyjątkowo zdradzieckie: szpetna, czarna kropka posępnie i po cichu zamienia się w odrażającego, bolesnego pryszcza. Dość tego! Pora się pożegnać. Zacznij od nowego oczyszczającego żelu, który dokładnie zmyje całe czarne towarzystwo, a do tego ukoi skórę. - skutecznie likwiduje wągry - zapobiega tworzeniu się nowych - usuwa uparte zanieczyszczenia i nadmiar sebum - ekstrakty roślinne koją skórę
Skład: aqua, sodium C14-16 olefin sulfonate, glycerin, cocamidopropyl betaine, salycylic acid, sodium methyl cocoyl taurate, acrylates copolymer, sodium chloride, aluminium starch, octenylsuccinate, sodium lauroamphoacetate, polyethylene, oxidized polyethylene, parfum, citric acid, c20-40 alcohols, cocamidopropyl pg-dimonium chloride phosphate, disodium edta, sodium hydroxide, sodium citrate, benzoic acid, isododecane, lysine carboxymethyl cysteinate, polystyrene/hydrogenated polyisopentene copolymer, aloe barbadensis gel, sodium c8-16 isoalkylsiccinyl lactoglobulin sulfonate, chamomilla recutita extract, ci 77289, ci42090, ci 60725
Moja opinia:
Cóż... zacznijmy od tego, że okręcany korek to nie najlepszy pomysł przy żelach do mycia twarzy. Po drugie jak widać na zdjęciu któregoś razu się zwyczajnie przekręcił i oderwał.
A teraz wróćmy do samego żelu. Ma lejącą, żelowa konsystencje z milionem niebieskich drobinek... peeling orzekłam! I tak też go używałam. Co 2-3 dni wieczorem robiłam sobie właśnie ten peeling. Czy na mokrą skórę czy na suchą działał tak samo. Całkiem nieźle się też pienił. Minusem dość dużym jest wysuszenie skóry po takim zabiegu. Generalnie jest to też produkt dedykowany walce z zaskórnikami aka wągrami... nic się nie stało. Kompletna klapa. Ale jako peeling sprawdzał się naprawdę dobrze. Tyle, że to nie jego przeznaczenie. Zaletą jest wysoka wydajność produktu i kuleczki, które peelingują, ale nie rysują. Wszystko inne to minusy - od opakowania, po brak efektów.
Pmiętam, że ta seria mnie trochę przesuszała kieeedyś :)
OdpowiedzUsuńTeraz też pewnie by to robiła.
UsuńJako nastolatka uwielbiałam tą serię. Do momentu, gdy kolejny żel do mycia zafundował mnie totalne przesuszenie. A czarne kropki jak były tak pozostały :(
OdpowiedzUsuńU mnie prawie to samo.
UsuńJa by zwalczyć zaskórniki używam czarnego mydła Natura Serbica. Rękawicą peelingującą dokładnie myję nos i brodę 1-2 w tygodniu
OdpowiedzUsuńTutaj link do mojej recenzji: http://maddzik.blogspot.com/2014/05/natura-serbica-ponocne-mydo-detox.html
Mam czarne mydło, ale przyznam się, że nie używam regularnie ;/
UsuńAle klapa, nie dość, że nie pomógł w walce z zaskórnikami to jeszcze te przesuszenia. Zdecydowanie nie dam mu się skusić.
OdpowiedzUsuńNo niestety, a nawet go przecież nie używałam tak często jak producent proponował.
UsuńSzkoda, że nie pomaga w walce z niedoskonałościami i jeszcze wysusza :/
OdpowiedzUsuńNo niestety, a przecież ta seria jest od tego.
UsuńNo i mam zagwozdkę czy brać się za testowanie czy lepiej odpuścić? Przekonuje mnie jego dobre działanie jako peelingu, ale widzę, że minusów też jest sporo, więc być może szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz cerę skłonną do przesuszania to lepiej odpuść. Jest wiele fajnych peelingów, które nie wysuszają, a działanie mają podobne.
Usuń