czwartek, 11 lutego 2016

Recenzja - Bania Agafii brzozowy scrub do ciała

Kolejny post o peelingu do ciała... wiem, wiem to nudne. Ale tym razem będzie o peelingu z saszetki do Babci Agafii - brzozowy scrub do ciała. Ogólnie lubię rosyjskie kosmetyki, lubię też kosmetyki z tej serii. Ale czy ten przypadł mi do gustu? Nope... not this time. Niestety.





Opis producenta i skład:




Moja opinia:

Szłam o zakład, że w składzie jest mydelnica lekarska... bo dokładnie taki zapach i właściwości przejawia ten produkt. Saszetka 100 ml starczyła mi dosłownie na 4 peelingi całego ciała. Cóż dla mnie to oznacza niską wydajność. Do tego sam peeling. Jego konsystencja jest rzadka, drobinek jest mało i do tego niektóre z nich to wspomniane resztki z brzozy, które nie robią nic oprócz brudzenia wszystkiego dookoła. Co do działania peelingującego... było delikatne, a na skórze pozostawała delikatna warstewka jakby filmu ochronnego. Dzięki temu nie trzeba było używać już balsamu, ale z drugiej strony odczuwałam chęć umycia się jakimś specyfikiem z SLS. Generalnie nie jest to produkt, który kupię ponownie.

Gdzie kupić? Ja kupowałam razem z innymi kosmetykami ekologicznymi na Polandi ceny już nie pamiętam ale coś koło 5-6 złotych.

10 komentarzy:

  1. Lubię mocne peelingi więc tak nie jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja miałęm ylko maskę do włosów ktora była świetna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy się niestety nie lubią z tą firmą. Albo nic nie robią te kosmetyki, albo za szybko schodzą i nie mam okazji zobaczyć efektu.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Moze dla ciebie takie lekkie coś było by dobre :D

      Usuń
  4. Z tej marki miałam kiedyś tylko szampon, który zresztą bardzo dobrze się u mnie sprawdził. Cóż, ja po takiej tubeczce nie spodziewałabym się dużej wydajności, a akurat cena chyba jest spoko w stosunku do wielkości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam różne kosmetyki, bo ogólnie lubię tę firmę ;)

      Usuń
  5. Peelingi do ciała z tej firmy są generalnie słabe. Maski - łaźnie do włosów też. Za to niebieska maska do twarzy z glinką - rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? A miałam dzisiaj kupować jakiś inny peeling do ciała.

      Usuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger