poniedziałek, 29 lutego 2016

Recenzja - Farmona Tutti Frutti masło brzoskwiniowe do ciała

Recenzja - Farmona Tutti Frutti masło brzoskwiniowe do ciała
Przyznam szczerze, że nawet nie pamiętam kiedy właściwie kupiłam to masło... w zeszłe wakacje czy jeszcze rok wcześniej... miałam ogromne problemy z wykończeniem go, bo Tuttu Frutti od Farmony miał tak ohydny zapach, że zwyczajnie nie mogłam.


Opis producenta:
Lekkie musy do ciała z tej linii zostały wzbogacone fitoendorfinami i przepysznymi aromatami egzotycznych owocowych kompozycji. Cudownie lekki mus do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych i soczyście świeżym zapachu dzięki zawartości karite głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie.



Skład:
Aqua, Isopropyl Myristate, Cyclomethicone, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate Citrate, Paraffinum Liquidum, Parfum, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii, Helianthus Annuus Oil, Panthenol, Morinda Citrifolia Zingiber Officinale Phenoxyethanol, Allantoin, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Acrylates C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, CI 16255, CI 19140.


Moja opinia:

Zapach jest tak sztuczny i drażliwy, że bleh.... pierwsze 2-3 smarowania ciała miałam nadzieje, że się do niego przekonam, ale jednak nie. A do tego masło jest bardzo wydajne!! Za bardzo jak dla mojego nosa... Skórę w sumie też dobrze nawilża i pozostawia warstewkę na chwilę, ale po parunastu minutach się wchłania. Dobrze pielęgnuje ciało. Mogłam zauważyć różnicę w stanie skóry na plus. Ładna, zadbana, promienna i nawilżona. Gdyby nie ten zapach... 

Podsumowując ta wersja zapachowa jest totalnie nie dla mnie. Mimo, że miałam olejek do kąpieli o tym samym zapachu i mi się podobał, to masło niestety nie przypadło mi do gustu. Może... ale naprawdę może kupię inną wersję zapachową. Chociaż jak tak patrzę na skład to on absolutnie do tego nie zachęca...

Gdzie kupić? Praktycznie każda drogeria.



niedziela, 28 lutego 2016

Uwaga konkurs na Fan Pageu Polandi.eu

Uwaga konkurs na Fan Pageu Polandi.eu
"Wygraj kosmetyki Biolaven na Dzień Kobiet" na Fan Page'u Polandi.eu !



Wszystkie szczegóły jak i sam konkurs znajdziecie tutaj: http://on.fb.me/1OAjv7N

Do wygrania są kosmetyki widoczne na zdjęciu: płyn micelarny i krem na dzień. Zadanie konkursowe jest bajecznie proste: zostań fanem, napisz komentarz i czekaj aż jury skończy obrady.

sobota, 27 lutego 2016

Paczki, paczki - Nivea i Celia

Paczki, paczki - Nivea i Celia
Ostatnio przyszły do mnie dwie paczki wypełnione po brzegi! Jedna z nich to kosmetyki Nivea z nowej serii Repair & Target Care. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą, ponieważ do tej pory moje włosy rzadko chciały współpracować z kosmetykami Nivea :) A ta seria do włosów potrzebujących regeneracji i suchych powinna być dla mnie - po mocnym rozjaśnianiu, idealna. Póki co miałam okazję użyć ich dwa razy i włosy mi się nie zbuntowały.




Druga paczka to wygrana u Agi na blogu Agowe Petitki w konkursie z marką Celia. Przede mną jeszcze drugi etap konkursu. Trzeba zmalować makijaż oczu tymi właśnie kosmetykami:





Mam już nawet pomysł, ale najpierw muszę sprawdzić np. na ręce czy cienie się rozcierają tak jak tego oczekuję. Przy pierwszym dotyku do swatchy byłam pod wrażeniem ich satynowej konsystencji.

czwartek, 25 lutego 2016

Recenzja - Perfecta oczyszczająca antybakteryjna maseczka

Recenzja - Perfecta oczyszczająca antybakteryjna maseczka
Lubię maseczki w jedno/dwurazowych saszetkach, ponieważ nie czuję napięcia związanego z wykończeniem jej, nawet kiedy ona próbuje wykończyć mnie. Maseczki owocowe Perfecty już dawno znalazły sobie u mnie miejsce. Mam ulubione dwie... taką z jabłuszkiem na opakowaniu na noc i gruszkową - antybakteryjną maseczkę na twarz z wyciągiem z gruszki



Opis producenta:

Maseczka głęboko oczyszczająca, która dzięki kombinacji aktywnych składników takich jak wyciąg z gruszki, krzem i glinka termalna dokładnie usuwa ze skóry zanieczyszczenia i nadmiar tłuszczu oraz skutecznie wysusza wypryski. Dodatkowo odblokowuje pory i zmniejsza ich widoczność, a także matuje skórę na wiele godzin. Maseczka ma silne właściwości nawilżające i wygładzające, dzięki czemu cera nabiera zdrowego kolorytu oraz staje się elastyczna i aksamitnie miękka w dotyku.

Moja opinia:

Lubię tę maseczkę przede wszystkim za konsystencję, która jest dość gęsta, ale bardzo łatwa w rozprowadzeniu i przyjemny gruszkowy zapach.  Faktycznie dobrze wygładza skórę i usuwa z niej sebum, ale niestety nie na długo. Widać jednak, że cera jest oczyszczona i powiedziałabym, że zaskórniki w porach rozjaśnione, niestety nie wyciągnięte ech ;/ Nawet przy regularnym stosowaniu nie zauważyłam tutaj poprawy. Plus za to, że nie wysusza skóry, poprawia jej wygląd - staje się bardziej promienna i miękka.

Ogólnie maseczka ma swoje plusy i minusy, ale i tak pewnie kupię kolejne opakowania.

Gdzie kupić? Praktycznie każda drogeria, cena to ok 1,5-2 zł, saszetka

wtorek, 23 lutego 2016

Recenzja - Balea arbuzowy żel pod prysznic

Recenzja - Balea arbuzowy żel pod prysznic
Arbuz to chyba mój ulubiony owoc, zaraz obok figi. Podczas gdy figi toleruje tylko w naturze, tak o zapachu (nawet sztucznym) arbuza mogę mieć połowę kosmetyczki, perfum i zapachów do domu i auta ;) Jakoś w wakacje wpadł mi w ręce żel pod prysznic Balea Melone o zapachu arbuza. Nie mam pojęcia czy to była letnia limitka, ale nie ma takiego oznaczenia.



Opis producenta:

Kremowy żel pod prysznic zawierający ekstrakt z melona, oraz specjalna formułę Poly-Fructol,  dzięki czemu znakomicie nawilża skórę i jednocześnie chroni ją przed wysychaniem. Neutralne pH. Produkt przebadany dermatologicznie. Nie zawiera silikonu, glutenu (?), alkoholu i parabenów.



Moja opinia:

Żel jak na żel do mycia mnie nie zwiódł. Odpowiednia konsystencja, wysoka pienistość i czysta skóra. Choć jego kolor był zielony jak zakrętka to nie barwił. Do tego nie wysuszał skóry, ale też jakoś jej nie nawilżał. Przejdźmy jednak do najważniejszego: faktycznie miał zapach słodkiego, dojrzałego arbuza... mniam. No dobra może lepiej nie :) W każdym bądź wypadku jest naprawdę wydajny i starcza na długo.

Jeśli go znajdę jeszcze gdzieś na pewno kupię. Porządny żel, tani i z pięknym zapachem.

p.s. ten dopisek nie zawiera glutenu mnie rozbawił...

Gdzie kupić? Ja kupiłam na lokalnej, coniedzielnej giełdzie, ale na pewno w drogeriach DM, na Allegro, cena ok 2 euro.

piątek, 19 lutego 2016

Recenzja - Avon naturals odżywcza maseczka do włosów woskownica czerwona i jogurt

Recenzja - Avon naturals odżywcza maseczka do włosów woskownica czerwona i jogurt
Bardzo często zamawiam coś z Avon i w sumie kilka razy trafiłam na naprawdę fajne kosmetyki, z którymi chyba zostanę na dłużej. Tym razem skusiłam się m.in. na odżywczą maseczkę do włosów z woskownicą czerwoną i jogurtem.




Opis producenta:
Maseczka do włosów o lekkiej formule musu nadaje włosom blask i zdrowy wygląd. Woskownica czerwona i jogurt sprawiają, że włosy są odżywione od nasady aż po końce. 




Moja opinia:
Muszę zacząć od tego, że maseczka faktycznie pachnie jogurtem... takim truskawkowym Danonkiem. Kolor jak widać w resztkach pozostałych w opakowaniu jest jasno różowy, ale nie zauważyłam, żeby zabarwił moje rozjaśniane włosy. Konsystencja żelowo-budyniowa. Ani gęsta, ani rzadka. Taka w sam raz jak na odżywkę, ale nie na maskę - tu oczekuję czegoś bardziej treściwego. Poza tym bardzo szybko się skończyła, ale z drugiej strony czego można oczekiwać po opakowaniu 125 ml i moich włosach do pasa? Na pewno nie długiego związku.

Działanie: cóż po kosmetykach katalogowych czy drogeryjnych oczekuję tylko powierzchniowych efektów. Tutaj tak właśnie było. Włosy miękkie, błyszczące, ładnie pachnące (chyba, że ktoś nie lubi truskawkowych danonków to nie polecam). Ale niestety nie sprawdziła się w kwestii pomocy w rozczesywaniu włosów. Przez to, że je zmiękczała miałam problem z ich rozczesaniem, bo się plątały. Natomiast plusem jest, że nie ma wpływu na przetłuszczanie się włosów.

Nie kupię ponownie tylko dlatego, że nie lubię się bawić w długie rozczesywanie włosów.


Gdzie kupić? Katalog Avon, cena ostatnio 9,99 zł za 125 ml


czwartek, 11 lutego 2016

Recenzja - Bania Agafii brzozowy scrub do ciała

Recenzja - Bania Agafii brzozowy scrub do ciała
Kolejny post o peelingu do ciała... wiem, wiem to nudne. Ale tym razem będzie o peelingu z saszetki do Babci Agafii - brzozowy scrub do ciała. Ogólnie lubię rosyjskie kosmetyki, lubię też kosmetyki z tej serii. Ale czy ten przypadł mi do gustu? Nope... not this time. Niestety.





Opis producenta i skład:




Moja opinia:

Szłam o zakład, że w składzie jest mydelnica lekarska... bo dokładnie taki zapach i właściwości przejawia ten produkt. Saszetka 100 ml starczyła mi dosłownie na 4 peelingi całego ciała. Cóż dla mnie to oznacza niską wydajność. Do tego sam peeling. Jego konsystencja jest rzadka, drobinek jest mało i do tego niektóre z nich to wspomniane resztki z brzozy, które nie robią nic oprócz brudzenia wszystkiego dookoła. Co do działania peelingującego... było delikatne, a na skórze pozostawała delikatna warstewka jakby filmu ochronnego. Dzięki temu nie trzeba było używać już balsamu, ale z drugiej strony odczuwałam chęć umycia się jakimś specyfikiem z SLS. Generalnie nie jest to produkt, który kupię ponownie.

Gdzie kupić? Ja kupowałam razem z innymi kosmetykami ekologicznymi na Polandi ceny już nie pamiętam ale coś koło 5-6 złotych.

sobota, 6 lutego 2016

Recenzja - Avon Planet Spa peeling do ciała Amazonian Treasures

Recenzja - Avon Planet Spa peeling do ciała Amazonian Treasures
Uwielbiam zapach serii kosmetyków Avon SPA Amazonian Treasures. Miałam już chyba wszystkie kosmetyki z tej serii właśnie dla zapachu. Bo działanie cóż... zaliczyła bym do przeciętnych. A dzisiaj podzielę się z wami moją opinią o peelingu do ciała.



Opis producenta:
Kremowy peeling do ciała złuszcza i wygładza skórę, abyś dłużej mogła cieszyć się piękną opalenizną. Złuszcza, odświeża i pozostawia skórę jedwabiście gładką. Peeling z ekstraktem z palmy Acai i jagód złuszcza i fantastycznie wygładza – latem to niezbędny zabieg, byś mogła dłużej cieszyć się opalenizną. Idealnie przygotowuje ciało do nałożenia kosmetyku nawilżającego. 

Moja opinia:

Jak dla mnie jest (w sumie był bo wyszedł) dobry peeling o pięknym zapachu. Niestety ten piękny zapach nie pozostaje po umyciu na skórze. Drobinki złuszczające czuć pod palcami i na skórze, ale nie drapią, a masują. Skóra po takim peelingu jest miękka i wygładzona. Ale nie jest to mocny zdzierak, można go używać spokojnie 2-3 razy w tygodniu i skóry sobie nie zeskrobiemy. Peeling w kontakcie z wodą lekko się pieni, więc można pominąć krok mycia żelem i pozostać tylko przy nim. Konsystencja jest całkiem przyjemna - zbita, ale łatwo się rozsmarowuje na skórze. Dzięki temu peeling jest całkiem wydajny. Ogólnie nie planuję kupić go ponownie, bo zapach już mi się "przewąchał", ale jest to całkiem przyzwoity produkt.

Gdzie kupić? Konsultanci Avon, ich strona www. Cena ok. 20 zł

środa, 3 lutego 2016

Recenzja - Pruderm Snail mask

Recenzja - Pruderm Snail mask
Uwielbiam kosmetyki z ekstraktem ze śluzu ślimaka. Uwielbiam też maseczki typu sheet. Co ciekawe ten egzemplarz kupiłam ... w Biedronce! Ciekawi jak się sprawdził Dwuetapowy zabieg rozjaśniająco - regenerujący?


zdjęcie pochodzi z wizaz.pl

Najpierw nakładamy na twarz żel w górnej części, a potem maseczkę w płacie. Trzymamy ile pisze na opakowaniu, zdejmujemy płatek wcieramy resztki w skórę i koniec zabiegu.



Moja opinia: 

Producent obiecuje nam wyrównanie kolorytu skóry, rozjaśnienie oraz regenerację. W składzie mamy arbutynę, która działa rozjaśniająco i wyciąg ze śluzu ślimaka, który genialnie nawilża. Ale coś w tej maseczce jest w złych proporcjach, ponieważ nie zauważyłam ani trochę ingerencji w koloryt skóry, jej rozjaśniania ani nawet rozjaśnienia plamek czy wągrów, co normalnie przy arbutynie w składzie u mnie się zdarza już po jednym użyciu.

Drugie ALE maseczka działa genialnie nawilżająco. Skóra jest taka gładka i mięciutka po niej, że można się "zagłaskać na śmierć". Efekt utrzymywał się ok. 1,5 dnia. Ale niestety jednorazowo taka maseczka nic nie da. Regularnie używana mogła by doprowadzić cerę do optymalnego poziomu nawilżenia.

Jednak mamy też trzecie ALE wysypało mnie na drugi dzień... małe, wredne czerwone krostki. Coś mnie zapchało.

Mogło tak być ponieważ to nie jest zmywalna maseczka a jeśli się nie mylę przynajmniej 3 składniki mają skłonności do zapychania nam porów. 

Mam jeszcze w zapasach drugą wersje tej maseczki, mam nadzieje, że po niej mi nic nie wyskoczy :)

Gdzie kupić? Przez chwilę były w Biedronce za 5,99 zł.


Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger