niedziela, 1 czerwca 2014

Recenzja - Lady Code lakier do paznokci 55

Na lakiery Lady Code (Bell) wpadłam oczywiście w Biedronce. To jest chyba numer 55 (ewentualnie 59) bo niestety było to napisane tylko na tym tekturowym niby pudełeczku, a na lakierze już numerów nie ma.


Próbowałam zrobić zdjęcie w świetle "neutralnym - dziennym" bez jasno świecących promieni słonecznych, ale też nie w cieniu. Jak widzicie kolor jest identyczny z tym co widać w buteleczce. Jak dla mnie to świetnie, nie lubię niespodzianek. Jeśli chodzi o malowanie ... maluje się tak sobie - lakier jest rzadki i jak nabierze się za dużo ścieka na brzegi do skórek. Z drugiej strony nie jest tępy. Pędzelek jest wygodny. Na zdjęciu mam 2 warstwy. I niestety gdzieniegdzie miałam prześwity, ale malowanie 3 warstwy to dla mnie już masakra. Schnie dość szybko mimo nałożenia dwóch warstw do szczęścia potrzebnych. Zmywa się bardzo łatwo. Generalnie na zdjęciu mam paznokcie z 4 dniowym lakierem! Zaczęły mi się ścierać brzegi i zanotowałam jeden odprysk, a także jak widać moje własne paznokcie rosną dość szybko i lakier jest daleko od skórek. Za 4,49 zł jest to dobry lakier.

6 komentarzy:

  1. Nie spotkałam się z tymi lakierami, ale kolorek piękny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś czuje, że będzie się u mnie często pojawiał na paznokciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam bardzo podobny lakier z AVON i właśnie maluję nim paznokcie dwa razy w tygodniu jak dla mnie na teraz idealny odcień no i jeszcze miętowym tak na przemian żeby zbyt nudno nie było :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger