poniedziałek, 5 maja 2014

Recenzja - Lirene Dermoprogram peeling enzymatyczny

Dawno nie było jakiejś przyjemnej recenzji. Powiem wam, że ten delikatnie złuszczający peeling enzymatyczny od Lirene zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie.


Zdjęcie z portalu uroda.wieszjak.polki.pl


Opis producenta:
To właściwy kosmetyk dla Ciebie, jeśli masz skórę wrażliwą lub skłonną do podrażnień, naczynkową lub bardzo suchą, która wymaga oczyszczenia, wygładzenia i przywrócenia blasku. Peeling wyjątkowo delikatnie usuwa martwy naskórek, łagodzi i odświeża cerę, a Twoja skóra odzyskuje promienny wygląd. Peeling odpowiedni dla skóry w każdym wieku. Delikatny enzym z papai dokładnie, ale bez konieczności tarcia, złuszcza zewnętrzne warstwy naskórka oraz ślady po niedoskonałościach, bez wysuszania i podrażniania skóry. Wzbogacony w aktywny kompleks 3 ziół (arnika, kokoryczka, cyprys) pobudza proces odnowy naskórka, wzmacniając ścianki naczyń włosowatych. Wygładza i uelastycznia skórę, nadając jej promienny i młodszy wygląd. Potwierdzone rezultaty: 93% wygładzenie i odświeżenie 76% skuteczne oczyszczenie 76% promienna cera.

Moja opinia:
Peeling jest delikatny, ale złuszcza świetnie! Byłam bardzo zaskoczona jak dobrze usuwa niepotrzebną warstewkę ze skóry. Ba. Nawet mogę go porównać mocą do peelingu z fusów kawy, ale przy tym jest bardzo delikatny i nie podrażnia. Ma również przyjemny zapach. Skóra jest po nim odświeżona, gładka, ale nie podrażniona i nie wysuszona. Kremowa forma wprowadziła mnie w błąd... jednak szybko przywykłam do tego, że taki niepozorny "krem" może działać cuda. Z drugiej strony uwaga na dzieci, ojców i mężów, bo przez konsystencję mogą się pomylić... a tu skutki bywają fatalne. Jestem pozytywnie zaskoczona tym kosmetykiem. Za niecałe 10 zł dostajemy wydajny peeling, który świetnie złuszcza. Kiedyś robiłam peeling 2 razy w tygodniu, dzięki Lirene robię go raz w tygodniu. Jest to zdecydowanie kosmetyk, który u mnie zostanie na dłużej.

12 komentarzy:

  1. Bardzo lubię peelingi enzymatyczne, więc koniecznie muszę go wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę mocne zdzieraki z drobinkami ;D Ale ten peeling im dorównuje ;D

      Usuń
  2. o to i ja się skuszę jak się skończy mi ten Garnierowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię ten peeling, używam od jakiegoś czasu i zawsze się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej go omijałam, ale jak promocja w Biedronce była to chwyciłam :D

      Usuń
  4. To może ten będzie lepszy, bo używam teraz peelingu bodajże z perfecty i na razie nie jestem zadowolona. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja naprawdę jestem mega zaskoczona i zadowolona, bo nie myślałam, że nieazjatycki enzymatyczny peeling może działać :D

      Usuń
  5. bardzo lubię peelingi enzymatyczne, tego jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory ceniłam najbardziej azjatyckie jak Missha Oxy :)

      Usuń
  6. Znam ten peeling i uwielbiam zgadzam się z twoją opinią w 100%

    OdpowiedzUsuń
  7. Może się za nim rozejrzę, jak wykończę mój ukochany peeling enzymatyczny Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger