środa, 19 marca 2014

Nectra Color numer 668 farba do włosów

Pare dni temu ufarbowałam włosy, ponieważ pojawił mi się już cm odrostu. A mając kawałek szarych włosów kontra brąz na pozostałych 60 cm nie wygląda to ładnie. Dlatego z przykrością uznałam, że muszę farbować włosy co miesiąc, góra co 2. Kiedyś farbowałam 3 razy do orku i nie było źle.

Tym razem zdecydowałam się na farbę Nectra Color - Schwarzkopf numer 668 orzech laskowy.




Kolor na opakowaniu mi się spodobał i jak widzicie wedle producenta kolor po farbowaniu miał być wyrównany obojętnie czy farbujemy ciemniejsze czy jaśniejsze włosy.

W pudełku dostajemy:


Jak dla mnie całkiem niezły zestaw. I odżywka o pojemności 22,5 ml! Szał.

Producent obiecuje:
Trwała koloryzacja, zawierająca nektar kwiatowy i olejek roślinny - bez amoniaku. Formuła o przyjemnym, kwiatowym zapachu z nektarem kwiatowym i olejkiem roślinnym, nie zawiera amoniaku, wygładza włókna włosów i nie spływa z nich podczas aplikacji. Dla rozświetlających kolor refleksów i intensywnego bogactwa koloru. Odżywka pielęgnująca połysk intensywnie odżywia włosy, nadając im jedwabista miękkość i głęboki blask. 

Moja opinia:
Po pierwsze farba bardzo ładnie pachnie! Ale rękawiczki są przymałe dla osób z dużymi dłońmi. Nie dla mnie :D Wymieszanie farby jest bajecznie proste. Jej nakładanie też. Farba ma świetną konsystencję. Nie za gęstą, ale też nie spływa. Podczas trzymania na włosach nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Farba nie barwiła czoła czy karku. Wystarczyło zmyć włosy i okolice wodą. Podczas zmywania oczywiście leciała dość długo brudna woda. Zawsze po zmyciu myję włosy szamponem. Piana przy pierwszym myciu szamponem już była czysta. Włosy nie barwią wody podczas kąpieli. Jednak odrosty są o 1-2 tony jaśniejsze niż reszta włosów. Cóż... wiedziałam, że tak będzie. Włosy po myciu i odżywce dodanej do farby były tępe. Nie czuć było zniszczenia, ale były średnio przyjemne w dotyku. Do tego mimo, że włosy płukałam długo z odżywki i tak po ich wysuszeniu miałam wrażenie, że jakaś tępa substancja je oblepia.

Włosy dzień po farbowaniu prezentują się tak: (tak tak foty z aktualizacji włosowej)

Lampa

Bez lampy i rozczochrane :D

Podsumowując. Farba się u mnie sprawdziła. Podoba mi się kolor jaki uzyskałam. Jest jednobarwny.Na to liczyłam. Włosy nie są zniszczone jak to nie raz bywa, ale fakt, że kilka dni wracały do równowagi. Ogólnie bardzo się zdziwiłam się, bo farby Schwarzkopf zwykle były mocne i mocno trzymały niszcząc przy okazji włosy. A tu proszę ;)

18 komentarzy:

  1. Po zdjęciach widzę, że nowy kolor prezentuje się bardzo naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę jeszcze chociaż raz rano wstać wcześniej i zrobić zdjęcie w świetle dziennym ;) Ale też mi się wydaje, że wygląda w miare naturalnie.

      Usuń
  2. Kolor bardzo ładny ale ja niestety nie farbuję włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że nie śmierdzi. Mi aż nieraz oczy łzawią od smrodu niektórych farb. A efekt bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też nie raz zapach daje popalić. Co prawda nie ma gwarancji, że farba za 7 zł będzie śmierdzieć, a ta za 17 nie, ale jednak staram się kupować te droższe, żeby uniknąć takich niespodzianek.

      Usuń
  4. Ładny kolorek ;) Ja używam Garnier Olia i jestem zadowolona .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś farbowałam tą farbą, ale coś mi nie pasowało ;)

      Usuń
  5. Piękny kolor Ci wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor bardzo fajny:) ja po wielu latach farbowania farbami drogeryjnymi, gdzie jasny brąz wychodził na moich włosach czarny, musiałam ściągnąć kolor u fryzjera i po tym na pewno nie wrócę do farbowania w domu...chodzę co 1-1,5 miesiąca na farbowanie i jestem zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie farbowałam włosów u fryzjera :) Ale jak widać u mnie orzech laskowy wyszedł jak orzech laskowy :D

      Usuń
  7. Kolor jest świetny! Właśnie taki chciałabym mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedys nosiłam podobny, miała taką fajną nazwę... cynamonowy miód? z castinga, bardzo go lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hm takiego koloru jeszcze nie widziałam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. nakladalas najpierw na odrosty czy od razu na cale wlosy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze najpierw nakładam na odrosty, a potem dopiero na całe włosy.

    OdpowiedzUsuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger