
Wszyscy publikują zestawy rzeczy, które chcą kupić w tym roku. A kysz ode mnie... mam wszystko czego mi potrzeba. Jak coś mi się podoba to to kupuję. Nie muszę zbierać pieniędzy latami, bo nie gustuję w drogich rzeczach. Najdroższa rzecz jaką mam to mój samochód. Będę chciała inny to sobie kupię nie widzę problemu.
Bardziej jednak niż jakiekolwiek rzeczy materialne cenię sobie wspomnienia, podróże i spełnianie marzeń. Dlatego mój MUST HAVE na ten rok to:
Wszem i wobec wszystkim wiadomo być powinno, że jestem Echelonem i jestem z tego dumna. No może poza zachowaniem PE na obczyźnie, gdzie pare razy najadłam się wstydu za wszystkich obecnych na koncercie Polaków... w sumie to Polki (sorry not sorry). Tak jestem fanką Thirty Seconds To Mars, które większość zna tylko za sprawą Jared Leto, który w tym roku dostał Oscara za drugoplanową rolę w Dallas Buyers Club. Dlatego też moim Must Have jest taki złoty bilet, który umożliwiłby mi jeżdżenie na wszystkie koncerty :D
W tym roku byłam w Berlinie na 2 koncertach. W czerwcu jadę na koncerty do Rybnika i Pragi. W lipcu do Wiednia i Linz/Clam. Kto wie gdzie pojadę jesienią :D
Przeżycia koncertowe i ogólnie podróżnicze są dla mnie bardziej wartościowe niż torebka Chanel 2.55 za 15 tysięcy złotych. Szminka Mac za stówę? Nie dzięki. Przeżyję bez niej.
Bardziej jednak niż jakiekolwiek rzeczy materialne cenię sobie wspomnienia, podróże i spełnianie marzeń. Dlatego mój MUST HAVE na ten rok to:
Wszem i wobec wszystkim wiadomo być powinno, że jestem Echelonem i jestem z tego dumna. No może poza zachowaniem PE na obczyźnie, gdzie pare razy najadłam się wstydu za wszystkich obecnych na koncercie Polaków... w sumie to Polki (sorry not sorry). Tak jestem fanką Thirty Seconds To Mars, które większość zna tylko za sprawą Jared Leto, który w tym roku dostał Oscara za drugoplanową rolę w Dallas Buyers Club. Dlatego też moim Must Have jest taki złoty bilet, który umożliwiłby mi jeżdżenie na wszystkie koncerty :D
W tym roku byłam w Berlinie na 2 koncertach. W czerwcu jadę na koncerty do Rybnika i Pragi. W lipcu do Wiednia i Linz/Clam. Kto wie gdzie pojadę jesienią :D
Przeżycia koncertowe i ogólnie podróżnicze są dla mnie bardziej wartościowe niż torebka Chanel 2.55 za 15 tysięcy złotych. Szminka Mac za stówę? Nie dzięki. Przeżyję bez niej.