wtorek, 21 stycznia 2014

Recenzja - Mizon Snail Repair BB Cream

 Jak już wiecie nie uznaję innych niż azjatyckie BB kremów. Wręcz wszystkie europejskie i amerykańskie klasyfikuję z miejsca jako buble i podróbki. Przy okazji zamawiania ślimakowego żelu kliknął mi się BB. Stwierdziłam, że warto mieć chociaż podstawowy komplet kosmetyków z tej samej serii, ponieważ wtedy będą działać lepiej i oddziaływanie jego po drugim wzmocni się. Dlatego dzisiaj będzie o Mizon Snail Repair BB Cream. Czy jest się czym zachwycać?


Obietnice producenta:
Krem BB zawierający 45% wyciągu ze śluzu koreańskiego ślimaka. Odżywia, ujednolica koloryt, chroni i leczy skórę. 

Moja opinia:
Cóż... na opakowaniu jest napisane, że zawiera aż 45% wyciągu ze śluzu ślimaka, ale mnie to nie rusza :) Jak dla mnie mogą tam być nawet posiekane dżdżownice, byle by działało. Jako BB działa dobrze. Bez super wow, ale się sprawdza. Ładnie ujednolica kolor cery. Czy chroni... bo oczywiście zawiera składniki dające nam ochronę przeciwsłoneczną na poziomie SPF 32/ PA ++ nie wiem. Nie byłam nigdzie na słonecznych wczasach z nim na twarzy. Jeśli chodzi o lecznicze właściwości: nie spowodował zapchania ani pogorszenia cery. Polepszenie jest, ale wydaje mi się, że to zasługa używania całej serii ślimaczych kosmetyków. BB Krem łatwo się rozprowadza na twarzy. Nie roluje się, nie robią się kolorowe placki, nie wchodzi w zmarszczki. Lekko podkreśla suche skórki, ale naprawdę muszą to być mega suche placki! Powiedziałabym, że leciutko nawilża. Jednak co do trwałości. Szału nie ma. Po około 4 h zaczyna mi się błyszczeć nos, potem czoło. Ale! Podkład nie znika ze skóry! Nadal mamy ujednolicony kolor skóry i jest ona po prostu ładniejsza niż z natury. Krycie średnie. Zakrywa czerwone plamy, ale nie świeże pryszcze. Tutaj trzeba wklepać punktowo korektor i przypudrować. Używam pudru Bell transparent (ten co był kiedyś w Biedronce do kupienia) i dobrze współgrają. Śmiem twierdzić, że każdy puder by się ładnie łączył z tym BB.


Kolor jest z gamy jaśniejszych, ale nie całkiem bladych. Taki średniaczek.


Po rozprowadzeniu palcami. Jak widać skóra ma jednolity kolor, ale nie ma płaskiego matu. Widać moją bliznę od cholernego pudełka Lorus (takie zegarki :D ), do której rozprowadziłam BB. Jak widać ładnie stapia się z kolorem dłoni. Twarzy też. Ale nie kryje jak maska. Mi to nie potrzebne, a nawet by mi przeszkadzało. Wolę lżejsze podkłady. No i zwróćcie  uwagę na moje dwie blizny na górnym zdjęciu. Na dolnym jednej w ogóle nie widać, z druga jest zdecydowanie mniej widoczna, bo stanowi granicę rozcierania podkładu ;)

Na dzień dzisiejszy BB Snail Repair marki Mizon to mój codzienny ulubieniec. Naprawdę może raz na tydzień używam czegoś innego ;)


24 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze żadnego kremu BB. Ale gdybym się na jakiś zdecydowała, na pewno pochodziłby z Azji. Jakoś mnie nie kuszą te z drogerii :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam azjatyckie ;) Naprawdę biją na głowę te wszystkie europejskie BB.

      Usuń
  2. Te kosmetyki ze śluzem ślimaka coraz bardziej mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup sobie próbki lub miniaturki i przetestuj na sobie ;)

      Usuń
  3. nie znam go, ale wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny efekt na skórze, szkoda że nie pokazałaś na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciu profilowym go mam ;) Nie lubię robić sobie zdjęć, choć to w sumie może wydawać się dziwne ;)

      Usuń
  5. Ja od siebie mogę polecić Lioele Beyond The Solutions - jeden z najlepszych azjatyckich bb kremów jakie było mi dane stosować ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wiele razy nosiłam się z zamiarem jego kupna, ale w sama myśl, że mam ładować na skórę silikony mnie przeraża :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie zapycha, ale jeśli jesteś wrażliwa na silikony to faktycznie lepiej nie próbować.

      Usuń
  7. w takim razei zachęcam :) na TAG odpowiada się mega szybko i mega przyjemnie :) Czasami główkując bo niektóre rzeczy ciężko w jedno słowo ubrać :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znałam, ale chetnie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Marthe @kamiluŚkaa warto chociaż próbki zdobyć ;)

      Usuń
  9. Nie dla mojej cery, ale dobrze że jesteś z niego zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi nieźle, chociaż trochę się obawiam, że na mojej cerze mógłby się świecić...Póki co jestem zadowolona z mojego Hydra Intensive BB od Dr. G, ale jak się skończy, trzeba będzie pomyśleć nad czymś nowym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie najbardziej świeci się nos, ale wystarczy przyłożyć nawet zwykłą chusteczkę i koniec świecenia ;) Owszem jeśli chcesz mieć konkretny mat na tym BB musisz przypudrować.

      Usuń
  11. chc go ... zawsze chcialem bb ze slimaka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są jeszcze z innych firm, ale nie próbowałam. Jeszcze!

      Usuń
  12. Wolałabym lepsze krycie :(( ale z tego co czytam nie jest taki zły :)) i mnie też nie przeraża ślimak :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Świeżego pryszcza nie zakryje, ale czerwone plamy, naczynka, blizny... wągry zakrywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. przydatna recenzja. Ja zakupiłam krem nawilżający z Mizonu i czekam aż go otrzymam aby go ocenić :-)

    OdpowiedzUsuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger