poniedziałek, 20 stycznia 2014

Recenzja - Maybelline Affinitone 24 h

Z reguły wyśmiewam wszystkie podkłady z napisem 24 h, 48 h (!) nie inaczej było tym razem, ale skusiłam się tym, że skoro producent obiecuje nam 24 h to może podkład jest trwały, by chociaż na 8 godzin moją mieszaną cerę utrzymać w ryzach? Ech. Maybelline Affinitone 24 h  rozczarowanie roku 2013.


Obietnice producenta: (i tak się zaraz z nimi rozprawię)
Dla kobiet, które oczekują długotrwałego, odpornego na przenoszenie i emocje makijażu. Dzięki formule Micro - Flex podkład dopasowuje się do mimiki twarzy, gdy się uśmiechasz, płaczesz lub śmiejesz do łez. Nieskazitelna trwałość makijażu do 24h*. Odporny na działanie czynników zewnętrznych. Ochrona przed fotostarzeniem – zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 19/ Efekt: nieskazitelna trwałość makijażu do 24h*. * Test samooceny w grupie 102 kobiet.

Moja opinia:
Może zacznę od plusów. Krycie. Jak widać na zdjęciu krycie ma całkiem dobre. Nie robi maski, nie zbiera się w zmarszczkach i nie ściera się nierównomiernie. Łatwo go zmyć żelem do mycia twarzy. Opakowanie z pompką jest wygodne. Ale szybko się brudzi jak widać na zdjęciu. Koniec peanów.


Minusy. Cała reszta.
Dla kobiet, które oczekują długotrwałego, odpornego na przenoszenie i emocje makijażu. Co przepraszam? Guzik prawda. Po 3 godzinach wyglądam jak latarnia. Nie zdarza mi się przenosić makijażu do 24 h więc nie wiem jak to ma niby działać. Emocje? Cóż nie pamiętam, żebym płakała, ale skoro łatwo go zmyć żelem to i przy płaczu może puścić. Formuła bla bla... no okey w zmarszczkach się nie zbiera. Trwałość do 24.... skoro po 3 zaczynam się świecić i jak wracam do domu po 9 h z pracy to przepraszam, ale marzy mi się tylko jego zmycie, bo wyglądam jak .... Filtr SPF19 to dla mnie za mało. Nieskazitelny makijaż? No błagam... przecież zawsze pudruje podkład pudrem matującym i naprawdę nie pomaga. I najważniejsze! Zapycha jak cholera. Właśnie przez to jestem taka zła. Trwałość jakoś bym przełknęła. Nos można przypudrować. Ale kiedy zaczęłam go używać non stop miałam wysypy pryszczy. Mimo, że makijaż zmywam w 3 etapach. Przestałam używać i wszystko wróciło do normy. A i już nie wspomnę, że kolega z pracy powiedział mi, że blado wyglądam kiedy miałam go na twarzy... To co z tym dopasowaniem? Dobrze, że kupiłam go w promocji za 19,99 zł. Bo inaczej bym żałowała.


9 komentarzy:

  1. nie polecam u mnie też się nie sprawdził lipa jak nic ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli nie żałuję że stosuję tańsze podkłady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż ja żałuję, że używam jakichkolwiek podkładów. BB się u mnie o wiele lepiej sprawdzają.

      Usuń
  3. Świecąca się twarz to ostatnie czego oczekuję od podkładów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja błyszczący nos przeżyję, ale ogólnie i tak preferuję matujące niż rozświetlające.

      Usuń
  4. Ja swój uzywam jako korektor i cienie, bo mam kolorek najjaśniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój jest chyba najjaśniejszy albo drugi pod względem ciemności koloru ;)

      Usuń
  5. Ojej, ten podkład ma faktycznie cechy, jakich nie powinien mieć żaden :(

    OdpowiedzUsuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger