
Słynną wcierkę Kaminomoto wybrałam w wersji Ladies Ex, dzięki uprzejmości blogerki Dwa Koty przyleciała do mnie wprost z Japonii. Czy warto było wydać jakieś 80 zł na wcierkę? Nie.
Opis producenta: (bardzo wolne tłumaczenie google translatorem)
Codzienna pielęgnacja włosów dla kobiet. Dobrze wyważone 7 składników aktywnie działających poprzez pobudzenie krążenia krwi, odżywianie i wnikanie do skóry głowy i korzenia włosa. Jest lekiem, który zapobiega swędzeniu skóry głowy i łupieżowi, uelastycznia włosy i utrzymuje zdrową skórę głowy i włosy. Także dla włosów wypadających podczas menopauzy. Bez zapachu. Nie powoduje przetłuszczania się włosów.
Moja opinia:
Liczyłam na przyrost włosów - nic. Wypadanie - nic. Tylko tyle, że nie podrażnia i faktycznie nie powoduje przetłuszczenia. Krążenia krwi na głowie nie mam jak sprawdzić. Aczkolwiek czytałam opinie, że dopiero po 3 miesiącach stosowania widać efekt. Cóż ja myję włosy co dwa dni i po każdym myciu wcierałam Kaminomoto i niestety nic. Być może nie jest to wina samej wcierki tylko mojej niecierpliwości, aby kupić kolejne butelki i używać proponowane 3 miesiące. Jednym zdaniem nie jestem zadowolona i raczej nie będę zamawiać kolejnych butelek, aby sprawdzić czy w 3 miesiące faktycznie widoczny będzie efekt. O wiele lepiej wyjdziemy kupując Radical.