sobota, 3 sierpnia 2013

Gotowanie - Vegetable Biryani - wersja polska

Tak to jest jak się człowiek zabiera za gotowanie potraw z końca świata. Warzywne Biryani jadłam uwaga w : Nepalsko-Indyjskiej restauracji na Słoweni... bylo pyszne! Tak pyszne, że zatęskniłam za tym smakiem i sama chciałam takie zrobić w domu. Oryginalna wersja wygląda tak:



Muszę przyznać, że skomponowanie samych składników kosztowało mnie wycieczkę po 3 sklepach, a i tak nie miałam: szafranu, wody różanej, gram masala i kardamonu... mimo wszystko w samku wyszło podobne. W wyglądzie nie. Chyba dałam za dużo przecieru pomidorowego, a za mało żółtych przypraw typu kurkuma.

Przepis znalazłam na tej stronie, dzięki koleżance Hindusce: Vegetable Biryani

I mogę go polecić. Co prawda jest po angielsku, ale wystarczy włączyć opcję "tłumacz z angielskiego na polski" lub Google Translator, aby tłumaczenie było czytelne i wszystko krok po kroku wyjaśnione.

Moja prawie indyjska wersja:


Po wymieszaniu jest już bardziej podobne do oryginału, jednak żeby łatwiej było danie odgrzać nie wymieszalam go razem w garnku, a zostawiłam warzywa osobno na patelni, a ryż osobno w garnku. Oczywiście można też sobie ryż ugotować od nowa.

Powiem tak. Wedle przepisu gotuje się to ok. 30 minut plus przygotowanie 15 minut.... Chciałabym. ja w kuchni spędzilam 1 h 20 minut nad tym i to z pomocą mamy, która dzielnie kroiła cebulę i mieszała warzywa na patelni jak ja dodawałam przyprawy i jogurt czy przecier.

Coś mi nie wyszło, ale następnym razem spróbuję z innego przepisu. Gdzieś widziałam nawet informację, że Biryani to kwestia smaku... owszem smak jest słodko - ostry, nie każdemu się spodoba. Akurat u mnie rodzina zjadła wszystko :) Może dlatego, że nie mają porównania do oryginału, bo ja mam. Pociesza mnie tylko to, że w restauracji, w której to jadłam przygotowywał to rodowity Hindus... ech. Praktyka czyni mistrza co nie?

4 komentarze:

  1. Faktycznie oryginał wygląda troszkę inaczej :) Ale praktyka czyni mistrza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak się zmiesza to wszystko razem to wygląda praktycznie tak samo.

      Usuń
  2. Tylko mój jest taki mały, chyba po prostu jest taki by nie nosić go 'do konca' nie wiem hhee

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger