sobota, 27 lipca 2013

Recenzja - SKINFOOD Royal Honey Hydro Cream

Pewnego razu przy otwieraniu paczki z kupionymi azjatyckimi kosmetykami jako gratis zobaczyłam Skin Food Royal Honey Hydro Cream. W sumie nie lubię miodu, ale się ucieszyłam, bo widziałam na blogu missbelanjaonline.blogspot.com co ten krem potrafi. Pełna dobrych przeczuć otworzyłam próbeczkę. Bardzo małą próbeczkę... 2 razówkę dosłownie.

 


Opis producenta:

Nawilżający krem do twarzy z wyciągami z czarnego miodu i mleczka pszczelego, które znane są ze swojego silnego działania odżywczego, naprawczego i nawilżającego. Czarny miód jest produkowany w lasach południowej Azji na terenach chronionych przez UNESCO.

Cena ok. 17-23 $/ 55g pełny wymiar.

Moja opinia:

Po dwóch użyciach na noc cudów nie ma się co spodziewać. Konsystencja kremu jest z pozoru lekko tłustawa i lepka, ale ładnie rozsmarowuje się na twarzy i wchłania. Jak dla mnie nie ma zapachu takiego typowo miodowego jak to się zdarza w innych kosmetykach. Jeśli chodzi o działanie to faktycznie nawilża, ale bez szału. Wygładza i nie przetłuszcza strefy T. Ale nie zdecyduję się kupić kolejnych próbek czy pelnego wymiaru. Jakby na moją skórę mialo coś zadziałać to po jednym razie bym to zobaczyła. Co do odżywienia i naprawienia się nie wypowiem, bo za krótko kremu używałam. Zawsze należy mi przede wszystkim na równomiernym nawilżeniu skóry.



1 komentarz:

  1. Muszę się zainteresować tym kremem, bo bardzo lubię miód i jego właściwości.

    OdpowiedzUsuń

Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger