SŁOWENIA 2013
Pierwszego dnia po przyjeździe po prostu poszliśmy na miasto - Ljubljana. Jedna z moich ulubionych stolic. Warszawa przy niej jest wielka, pusta i sztywna... to miasto bardziej mi przypomina Wrocław - wiecznie żywy, pełen ludzi, z wieloma ciekawymi uliczkami i skrywanymi sekretami.
Drugiego dnia pojechaliśmy do Bled. Bled to alpejska miejscowość z pięknym jeziorem, na którym znajduje się wysepka chętnie odwiedzana przez turystów, ale my się zdecydowaliśmy wejść na zamek.
Zamek w Bled.
Widok z zamku w dół.
Zamkowy smok.
Po wycieczce do Bledu poszliśmy ze znajomą Serbką na koncert do Cvetlicarny. Cóż nie ukrywam obie poszłyśmy na ślicznego wokalistę, ale przy okazji okazało się, że zespoły adsfghjkjhtrds-iste!
A tak wyglądam ja po ponad 3 godzinach koncertów ;)
Damian perkusista World :: Within.
Matija gitarzysta TIDE
W sumie już 3 dnia pojechaliśmy do Piranu. Jest to kurort nadmorski (Adriatyk). Zabudowa miasteczka jest typowo włoska... co mnie zdziwiło, ale na plus. W każdym bądź razie siedzenie na schodach zejściowych do wody i moczenie nóg w Adriatyku przy 34 stopniowym upale jest przyjemne... ale spaliłam ramię. Aż do pęcherza niestety.
Centrum.
A tak wygląda plaża w Piranie :D serio! na betonach się rozkłada ręczniczki czy leżaczki, ja siedziałam sobie na schodkach.
A ogólnie Piran wygląda tak.
Oczywiście naszym celem był i tak koncert Siddharty z orkiestrą filharmonii. Niestety zdjęć z chłopakami jeszcze nie mam, ale powiem wam, że koncert był mega! A już nie wspomnę o after party :D Najlepsze jest to, że nie mieliśmy biletów na drugi koncert, ale wszyscy i klawiszowiec i gitarzysta i menedżer kombinowali, żebyśmy mogli wejść. I udało się!
Niestety na koncercie nie można było nagrywać, ani robić zdjęć, ale za to po nim zrobiliśmy sobie kilka z muzykami i innymi ciekawymi osobami.
mmm co za widoki :):)
OdpowiedzUsuńco za widoki, bardzo ładnie tam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i fajny wypoczynek. A ja w tym roku niestety urlop na rehabilitacji więc połamaniec ze mnie będzie :)
OdpowiedzUsuń