czwartek, 25 kwietnia 2013

Czym jest InCLICK i dlaczego go uwielbiam?

Czym jest InCLICK i dlaczego go uwielbiam?
Od niedawna na moim blogu tuż powyżej można zobaczyć zielony baner z hasłem InCLICK. Otóż jest to portal, na którym można:
a) zamieszczać zlecenia do wykonania
b) łapać zadania do zrobienia, za które otrzymuje się punkty.



Pierwszy raz jak przeczytałam o co chodzi pobawiłam się może kilka dni. Było to gdzieś w listopadzie, potem mi się odechciało. Zadania były punktowane na 18 pkt, 20 pkt, a do wypłaty potrzeba ich aż 5000! Czy aż? Wcale bym nie powiedziała, bowiem w ciągu ostatnich 8 dni uzbierałam te 5000 pkt sama. Najwyżej punktowane zadanie do wykonania, jakie udało mi się zdobyć opiewało na 4900 pkt, czyli jeszcze 100 pkt i wypłata! Ile? Za każde zarobione 5000 pkt InCLICK wypłaca nam 50 zł. Dlatego też rejestrując konto na portalu trzeba podać swój numer konta. Wypłata zleca się automatycznie. Nie ma możliwości, że chcemy uzbierać 10 000 pkt i wymienić to na 100 zł. Niestety nie. Ile możemy zarobić miesięcznie? Znam dziewczynę, która wyciąga 150-200 zł co miesiąc! Nieźle co? Mi się na razie udało maksymalnie zarobić 100 zł, ale lepsze to niż nic.

A jak wyglądają zadania?
Trzeba kliknąć Lubię to na FB i zrobić screen. Napisać artykuł na 1500 znaków i wysłać mailem. Zrobić bazę danych na 150 rekordów. Napisać kilka postów na forum. Udostępnić video na swoim profilu. Kliknąć +1 przy Google + itd. Trudne? Nie!

Dlatego osoby, które mają ważną legitymację szkolną/studencką serdecznie zapraszam, bowiem wystarczy poświęcić trochę czasu i trafić na zadania dla siebie, aby zgarnąć te 50 złotych.

InCLICK dla uczniów i studentów.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Moja mała kolekcja BB creams.

Moja mała kolekcja BB creams.
Jak widać moja "mała" kolekcja BB creams opiera się tylko na azjatyckich BB. Bardzo nie lubię, gdy ktoś mówi, że te europejskie, amerykańskie wynalazki all in one to BB creams... co prawda taka nazwa została im nadana, ale wg mnie w ogóle nie stały koło prawdziwych BB creams azjatyckich. Nie przeczę, że wiele z nich ma świetnie składy, funkcje itd. ale mnie nie przekonują.



Od lewej:

  1. Palgantong One Touch BB cream (znalazłam w blogosferze jakoby opakowanie się zmieniło) - ciemny kolor, gęsta konsystencja, średnie krycie.
  2. Skin 79 VIP Gold Collection Super + - średni kolor, lekki, nawilża, słabe krycie.
  3. Skinfood Good Afternoon Peach Green Tea light beige #1 - kolor jasny, lekko matuje, słabe krycie.
  4. Elemong - ciężki, jasny, może łatwo zrobić maskę, dobre krycie, używam go jako korektora punktowego.
  5. Skinfood Aloe BB cream - średni kolor, lekki, średnie krycie.
  6. Tony Moly Cute Beauty Tomboy Cris - ciemny kolor, lekko matuje, średnie krycie.

 A tu tyłeczki, do góry nogami... nie mam pojęcia czemu zdjęcia mi się tak ładują!


Słów kilka o tej licznej kolekcji.... zapomniał mi się Baviphat jeden w kosmetyczce leży. Ale o nim już pisałam. Aktualnie używam nr 3, ale ostatnio odkryłam, że po prostu IDEALNY kolor uzyskuje łącząc Elemong z Aloe. Kolor jest przecudowny, odpowiada idealnie mojej skórze... niestety nie wiem jak chemicznie. Czy czasem takie łączenie nie powoduje, że np. ochrona przeciwsłoneczna znika albo coś się gryzie między składnikami. Aczkolwiek na twarzy nic mi z tego powodu nie wyskoczyło...

Apropos twarzy. Dziewczyny i chłopcy! CZY KTOŚ Z WAS BIERZE TABLETKI NA NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY EUTHYROX 25? Interesuje mnie czy mają wpływ na cerę oraz na wagę.


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Pojawiam się i znikam... dużo zdjęć!

Pojawiam się i znikam... dużo zdjęć!
... ale zaraz wam pokażę gdzie byłam. Cóż łączenie pracy zawodowej i studiów dziennych, zwłaszcza przy równoczesnym pisaniu pracy licencjackiej i jeżdżeniu na koncerty nie jest łatwe. W tym roku poszaleli z koncertami i praktycznie każda osoba znajdzie jakiś dla siebie... gorzej, że ja byłam już na 4 w tym roku, a jeszcze czeka mnie Impact Fest, oraz wyjazd w czerwcu do Lublany na koncert zespołu Siddharta z orkiestrą.

A teraz dla przełamania tej monotonii słowa pisane
kilka zdjęć, które udało mi się zrobić w tym koncertowym sezonie.

Katowice... Katowice to tylko przelotem i w trakcie wyjazdu do Lublany w grudniu i w trakcie przejazdu do Bielska Białej.



Lublana - stolica Słowenii. Zdjęcia z grudnia.




Wrocław... jedno z moich ulubionych miast. Odwiedzone w październiku i teraz w marcu kilka razy jako przystanek początkowy i końcowy.


Warszawa - Pałac Kultury.

Bielsko - Biała... czyli miasto, które mnie zaskoczyło. Myślałam, że to kompletnie zadupie, a galeria handlowa większa niż w moim niemalże 100 tyś mieście. Powiem szczerze, że bardzo mi się podobało to miasto.








Z Krakowa mi tylko setlista została, bo nie było czasu na robienie zdjęć. Tudzież było za ciemno.




To akurat z Lublany z grudnia.


Nabytki tegoroczne.



Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger