środa, 23 stycznia 2013

Co można zrobić w dwa miesiące?

Co można zrobić w dwa miesiące?
Ach z takich i innych powodów mam dosłownie 2 miesiące na doprowadzenie swojej skóry do stanu wyjściowego, oraz poprawienie sylwetki. W tym momencie pewnie każda kobieta domyśli się o co może mi chodzić... o tuż powiedzmy, że prawie o to. Ale za dwa miesiące rusza trasa koncertowa po Polsce mojego ulubionego zespołu. Warto by było wyglądać dobrze, zwłaszcza że zespół się zna i na wielu koncertach/after party będzie. Sylwetka też mogła by wyglądać lepiej, ale przede wszystkim potrzebna mi jest lepsza kondycja!


Te z was, które uczęszczają na rockowe koncerty wiedzą jak ważna jest dobra kondycja i glany. Dlatego też zaczynamy z programem treningowym. Osobiście polecam ćwiczenia z :

  • Ewą Chodakowską
  • Jillian Michaels
Obie mają świetne programy treningowe, dla każdego lenia, dla każdego karalucha łóżkowe i ogólnie dla tych wszystkich, którzy potrzebują tez słów motywacji podczas ćwiczeń.

Najbardziej popularny 30 days shred by Jillian już zrobiłam. Teraz zabieram się za Killer Buns and Tighs. I różnego rodzaju ćwiczenia typu cardio aerobik na rozgrzewkę, bo po tym naprawdę mi się dobrze ćwiczy. Różne ćwiczenia na brzuch i może Skalpel Ewki? Cóż. Przez dwa miesiące można naprawdę sporo osiągnąć.

Ale to była część pierwsza czyli CIAŁO. Teraz będzie część druga czyli TWARZ.

Napady przed okresowego wysypu mnie irytują coraz bardziej. Zakupiłam Cynk w tabletkach, mydło siarkowe i Ziaja Med Emulsję łagodzącą zmiany trądzikowe. Pierwsze efekty powinny być po miesiącu. Poczekamy zobaczymy.




wtorek, 15 stycznia 2013

Duże zmiany i stare problemy.

Duże zmiany i stare problemy.
Jak zwykle Blogger mnie wykołował i nie mogłam przez pewien czas dodawać postów. Jednak to nic i tak nie miałam czasu prawdę mówiąc. W międzyczasie zostałam managerem, zaczęłam pisać pracę licencjacką, a także pojechać do Słowenii na weekend. O tym wszystkim jeszcze napiszę. Dzisiaj będzie o starych problemach z moją cerą.


Niestety mimo stosowania wielu środków nadal co sezon wraz z PMS dostaję wysypu na twarzy. Niepożądane krostki pojawiają się na czole. Ale to co moja skóra wyprawiała w tym cyklu przeszło wszystko... KONSTELACJA! Dobrze, że większość czasu miałam wolne od uczelni i mogłam pracować w domu.

W związku z dużymi wydatkami w grudniu (Słowenia), oraz jeszcze większym w styczniu (nowe opony do auta) musiałam sobie radzić tym co miałam pod ręką. Czyli krem nagietkowy Sylveco, krem Ziaja Nuno, tonik Ziaja Nuno, peeling Bio -Essence (zostały mi próbki) i maseczka z błota wulkanicznego.

Otóż był to strzał w dziesiątkę! Maseczka co prawda jest ciemno zielona, ale chodząc po domu mogę ją sobie nosić na twarzy. Stosowałam ją (i nadal stosuję) punktowo na pryszcze i po jednym dniu już się zmniejszają lub zostaje tylko różowa plama świadcząca o ich obecności.


OPIS:
Maseczka Mineralna Błotna Gaja

Wulkany błotne, dosyć rzadkie na Ziemi, utworzyły się głównie w rejonach występowania ropy naftowej i gazu. Zawiera ono w swoim składzie lekko przyswajalne skórą minerały, związki organiczne (huminowe i krzemowe kwasy, enzymy, lipidy, smoły), rzadko spotykane mikroelementy (selen, bor, jod, brom, rubid i in.). Delikatna struktura maseczki, silne adsorpcyjne i przeciwzapalne właściwości, pozwalają wykorzystywać ja do pielęgnacji skóry delikatnej oraz bardzo wrażliwej.
Maseczka wulkanicznego pochodzenia oczyszcza i odnawia naskórek, działa przeciwzapalnie, kojąco, intensywnie odżywia skórę, nadaje jej zdrowy i zadbany aksamitny wygład.
Ma właściwości ściągające i odtłuszczające, polepsza ukrwienie skóry, zwęża pory, zwiększa naturalną odporność skóry na bakterii i zapalenia ropne, stymuluje procesy regeneracyjne. Likwiduje podrażnienia. Aktywuje i normalizuje przemiane materii w komórkach skóry.
Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger