Dzisiaj czas na recenzję jednego z azjatyckich skarbów, które lubię. Tony Moly Tomatox Magic White Massage Pack czy po prostu Pomidorek. Nie miałam pełnowymiarowego opakowania, ale już dwa razy zamawiałam "próbki" z ebay i kilkanaście razy na twarzy ją miałam od zimy. Cóż maseczek używam na zmianę, czasami zdarza się, że jak mam jedną otwartą i starczy mi jeszcze na raz to używam jej ciągle.
Opis/Obietnica producenta:
Maseczka ma wiele funkcji. Zawiera ekstrakt z soku oraz z samego pomidora. Rozjaśnia, dodaje witalności oraz oczyszcza głęboko skórę. Ponadto nawilża i chroni skórę, oraz pozostawia ją jaśniejszą, gładszą i elastyczną.
Moja opinia:
Na ebay można znaleźć pełne opakowanie 80g za 15 $, więc nie jest to aż tak dużo, ale przyzwyczaiłam się do tych małych saszetek z próbkami, bo dzięki temu mogę przetestować więcej produktów. Jedna saszetka starcza na jedną porządna porcję maseczki na twarz. Oszczędnym nawet na dwa razy. Wedle zaleceń producenta nakładając ją trzeba twarz masować, a po 5-10 minutach zmyć.
PLUSY:
-przyjemna konsystencja, nie gęsta, ale nie wodnista, do tego mimo, że maseczka jest z pomidora to ma kolor biały
-zasycha na buzi szybko, ale nie tworzy skorupki
-faktycznie przy regularnym stosowaniu widać rozjaśnienia przebarwień, ale opalenizna nie znika (tak udało mi się opalić na jasny beż nie jestem już biała jak trup)
-skóra po zmyciu maseczki i powrocie do siebie po paru minutach faktycznie jest miękka, nawilżona i gładka czy bardziej elastyczna? Nie mogę powiedzieć, bo mam elastyczną skórę jeszcze ;)
-zmywa się bez problemu wystarczy chlapnąć wodą i spływa z nas biała woda
MINUSY:
-przypadkowe zachlapanie twarzy wodą i maseczka spływa
-oczyszcza hmmm wągry na nosie nadal mam, więc tego nie oczyszcza, zmywa się ją wodą więc to już jest
mycie, zatem może o to chodziło?
-cena 80 g kosztuje ok 51zł (plus wysyłka) jednorazowo jest to spory wydatek dla wielu osób, ale są jeszcze saszetki, które można kupić za mniej niż 2$ za 3 szt.
Podsumowując: Lubię tę maseczkę i na pewno jeszcze nie raz kupię saszetki.
saszetki saszetkami, ale pełnowymiarowe pudełko jest takie urocze ;)
OdpowiedzUsuńOwszem :) mam tez krem w pudelku przypominajacym brzoskwinie :) pomyslowi sa :)
Usuń