wtorek, 30 sierpnia 2011

Twitter, family and other things.

Is it time to writing on english on blog? Yes or no? Ha my favourite words sounds : louder, so I think this is good decision.


Yes I know my english is very bad, but Im trying do something with this! I must exercising my english for Thirty seconds to mars concert, so you are my exepriments rabbits!

A teraz po polsku. Tak wiem, mój angielski jest paskudny trzeba ćwiczyć, poprawiajcie błędy nie obrażę się, zawsze z gramatyką byłam na bakier. Ale okey od dziś (o ile nie zapomnę) będę dodawać dwujęzykowe posty w ramach ćwiczeń angielskiego na koncert. Co ma koncert do kosmetyków nie wiem, ale może się czegoś nauczę =]

PS czy ktoś ogarnia Twittera? Bo ja jestem na etapie opanowywania spamowania i "replay" do rodzinki =]

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Recenzja - W7 lip balm

Recenzja - W7 lip balm
Przyszła kolej na pokazanie wam tego wszystkiego co ostatnio kupiłam. Dziś będą to błyszczyki W 7 sliders lip balm. Ja bym balsamem tego nie nazwała, ale jako błyszczyk, który podkreśla kolor ust i nadaje blask są super =]

Jak widać mam 4 kolory, ale pozostałe 3 będą nagrodami dla was! W konkursie Neon make up i w wymiance.


Dla siebie zostawiłam brzoskwinkę:





A tak wygląda kolor na ręce, w rzeczywistości lekko podkreśla kolor ust, nie jest to wybitnie widoczny kolor.



Jeżeli chodzi o trwałość:
-kubek kawy błyszczyk bez problemu przeżyje, jeśli chodzi o jedzenie to niestety się ściera, pozostaje tylko wyczuwalna powłoka na ustach, ale efektu nie widać już.

niedziela, 28 sierpnia 2011

Rekordy i rekordy =]

Haaaaaaaaaaaaaa! 22 000 Odwiedzających bloga!

Już dawno miałam podziękować za te cudowne 20000, które stuknęło kiedy mnie nie było =]

Ale teraz chodzę naprawdę dumna, że mogę wam podziękować za 22 000 wizyt!

Nie pomijam też w podziękowaniach obserwatorów, bo jest was aż 103 osoby!


A teraz wracam do śpiewania z Jayem Kings and Queens i myślenia nad nową notką =]

sobota, 27 sierpnia 2011

Recenzja - The Body Shop Duo Butter

Recenzja - The Body Shop Duo Butter
Pewnie nie pamiętać, ale ja będę długo jeszcze pamiętać, że to cudowne masełko wygrałam w rozdaniu u Barw Wojennych. Masełko prezentuje się tak:



A tutaj widać jego konsystencję, a właściwie dwie u góry jest ta lżejsza, jaśniejsza do skóry normalnej, na dole ta ciemniejsza i gęstsza do suchych partii skóry.



Opis producenta

Słój podzielono na dwie części. Jedną zajmuje lekki balsam do skóry normalnej (zawiera masło kakaowe Ghany, olej z brazylijskich orzechów, olej sojowy oraz masło Thea z Ghany). Przeznaczony do pielęgnacji całego ciała.
W drugiej znajduje się bogaty krem do skóry suchej (został wzbogacony o wosk pszczeli z Kamerunu). Przeznaczony do pielęgnacji wyjątkowo przesuszonych partii ciała. Dodatkowo wygładzi skórę i poradzi sobie z problemem pękających pięt.

Cena: 65zł / 200ml

Składniki




Moja opinia
Cóż mam mieszane uczucia, ponieważ z jednej strony to cudo, a z drugiej zwyklak. Ale w ramach wstępu: Kiedy używa się masełka sporadycznie efekt jest widoczny, jednak przy ciągłym używaniu moja skóra się przyzwyczaiła i już nie było genialnych efektów.

MINUSY:
-cena!
-jeśli posmaruję się masełkiem z rana to po kilku godzinach zapach mnie drażni, a jeśli opieram ręce na biurku, to całe biurko mi potem pachnie, co też mnie drażni.
-brak zadowalających efektów przy regularnym używaniu
-efektu na piętach brak, są jakie były

PLUSY:
-zapach! tak wiem, że właśnie dodałam mu minus, ale zapach jest przecudowny! Dopóki nie zacznie mnie denerwować, bo on się zmienia po paru godzinach.
-pudełko dwudzielne, bardzo praktyczne
-konsystencja i jasne i ciemne masełko nie sprawia mi problemu w nakładaniu
-po nałożeniu na ciało zostaje na skórze błyszczący film, ale nie jest on klejący, więc nie pobrudzi ubrania
-i teraz o efektach po jednorazowym smarowaniu:
*skóra bardzo gładka i nawilżona, sprężysta i ma swój własny blask
*polecam ciemną część masełka na łokcie i kolana, ponieważ po tym jasnym skóra na łokciach jest nadal sucha.

Podsumowanie:
Ja masełka używałam na zmianę raz ciemne na brzuch i ramiona, a jasne an resztę ciała innym razem na odwrót. Bardzo podoba mi się jego konsystencja i efekty jakie daje. Jednak nie używała bym go częściej niż 2-3 razy w tygodniu, bo inaczej nie widzę i nie czuję efektów. Poza tym przez to, że zapach mnie zaczyna drażnić po paru godzinach masełka używam wieczorem, aby rano obudzić się z cudowną skórą.

Czy kupię ponownie? Z chęcią, ale ta cena... No i to edycja limitowana, nie wiem do kiedy jest w sprzedaży.

piątek, 26 sierpnia 2011

Recenzja - piling borówkowy Be Beauty SPA

Recenzja - piling borówkowy Be Beauty SPA
Jestem chyba ostatnią blogerką opisującą tę serię kosmetyków z Biedronki. I do tego upolowałam swoją Borówkę na wyprzedaży za 5,99 zł!



Więc szybko i na temat. Tak wygląda piling w opakowaniu:



A tu można dostrzec wielkość drobinek pilingujących:



Moja opinia:
Konsystencja jest zdecydowanie za rzadka. Upaćkałam sobie pół kabiny prysznicowej przy okazji robienia pilingu. Zapach sztuczny, ale bardzo ładny. Drobinki nie rozpuszczają się i bardzo dobrze trą. Ba jest to pierwszy piling, który poprawił wygląd moich szorstkich pięt! Jednym zdaniem, gdyby nie ta konsystencja to by był mój faworyt.

czwartek, 25 sierpnia 2011

Moja ulubiona reklama, czyli HUGO BOSS JUST DIFFERENT

Moja ulubiona reklama, czyli HUGO BOSS JUST DIFFERENT

Tak wiem obiecałam wam miesiąc bez 30 Seconds To Mars, ale ta reklama jest jak dla mnie niesamowita! Ledwo usłyszę pierwszy dźwięk muzyki z tej reklamy moje uszy się nastawiają a wzrok wyostrza, bo oto w reklamie paraduje.... Jared Leto! A ja mam zapewniony uśmiech na cały dzień =]




Hugo Just Different to nowy męski zapach (premiera w czerwcu 2011), którego twarzą został aktor/piosenkarz Jared Leto, wystapi on zresztą także i w kampanii klasycznego zielonego Hugo.
Nowość oparta jest na nutach chłodnej mięty, bazylii, frezji i cashmeranu, flakon utrzymany jest w czerni.


I zagadka dnia: Tylko nie ściągać! ILE LAT MA JARED LETO?

Kim jest Jared Leto?
Jest to amerykański aktor, model, wokalista i gitarzysta zespołu 30 Seconds to Mars.


Przypominam o Neonowym konkursie!

środa, 24 sierpnia 2011

Brakujące zdjęcia i jeszcze coś do testów.

Brakujące zdjęcia i jeszcze coś do testów.
Cóż przez brak komputera nie mogłam dodawać zdjęć do postów, dlatego teraz nadrobię ten post, w którym było najwięcej zapytań o zdjęcia,czyli:

Etude House Missing U Hand Cream #3Panda Story

A tutaj porównanie wielkości: Tonik Ziaja 200 ml, Panda 30 ml widzicie? Faktycznie panda jest maleńka.



A kremu jest mniej niż można się było tego spodziewać =]


Ale ogólnie opakowanie jak dla mnie rewelacja.



I jeszcze jeden BB Cream do testów, o którym wczoraj zapomniałam:


wtorek, 23 sierpnia 2011

Sierpniowy haul

Sierpniowy haul
Pokażę wam parę rzeczy, które do mnie przyszło pocztą i dzisiejsze zakupy. O tak to wszystko mam zamiar przetestować i dla was opisać =]


Zestaw 4 błyszczyków W 7


Dzisiejsze zakupy w Rossmannie


Palgantong Puder


Palgantong BB Cream



I jeszcze parę innych rzeczy, których nie mam zdjęć jeszcze =]

KONKURS Neon Night!

KONKURS Neon Night!

Po pierwsze tak wróciłam do świata Internetu na pełen etat! Po drugie mam dla was KONKURS!

KONKURS POD HASŁEM NEON NIGHT MAKE UP oczywiście jest mały opis i krótki regulamin:

-zrób neonowy makijaż, jak najbardziej szalony i kreatywny i zrób jego zdjęcie,
zdjęcia możecie wysyłać na e-mail: konkurs.pannan@gmail.com


-aby wziąć udział w konkursie trzeba być obserwatorem publicznym bloga
-każda osoba może zgłosić się raz
-najlepszy makijaż wybiorę wspólnie z moim M a może nawet z innymi osobami, więc nie będzie to tylko mój wybór.

KONKURS TRWA DO 23 WRZEŚNIA!

Ale konkurs bez nagród? Cóż nagrody będą obiecuję, że każdy znajdzie coś dla siebie z kolorówki, lakierów i kosmetyków pielęgnacyjnych =] Zdjęcia nagród dodam niebawem. Na razie niech pozostanie to niespodzianka.

A teraz moja inspiracja co do konkursu i jednocześnie OFICJALNA informacja dla tych co jeszcze nie wiedzą:


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Dziś w końcu dzwonili do mnie w sprawie komputera, więc jutro po niego pojadę. Mam nadzieje, że będzie działał.


Mam wam tyle do pokazania! Przede wszystkim pewną reklame, która powoduje u mnie wewnętrzny fangirlsowy pisk i uśmiech na twarzy na cały dzień :)


a także zapowiadam KONKURS! Ale o tym wszystkim jutro :)

sobota, 20 sierpnia 2011

Missing U hand cream

Dziś opiszę wam kolejny azjatycki kosmetyk, jednak tym razem nie do twarzy a do rąk.

Etude House Missing U Hand Cream #3. This is Panda Story

Krem zapakowany jest w kartonik z papieru w 100 procentach podlegający recyklingowi. Na pudełku jest również skład, historia pand i obrazek jak wyglada opakowanie. Krem ma tylko 30 ml i kosztuje ok 30 zł więc to raczej drogi gadżet. Czemu gadżet? Ponieważ krem zamkniety jest w opakowaniu - pandzie! Słodki słoiczek, kiedy krem się skończy nałoże do opakowania inny i będę ze sobą go nosić.

SKLAD:
water, propanediol, glycerin, cetearyl alcohol, isopropyl palmitate, beeswax, althaea officimalis root extract, anthemis nobilis flower extract, lavandula angustifolia lavender extract, centrella asiatica extract, lippia citriodora leaf extract, aloe barbadensis leaf extract,butyrospermum parkii shea butter extract, peg - 40 stereate, ricinus communis castor seed oil, hydrogenated castor oil isostereate, copernicia cerifera carnauba wax, dimethicone, glyceryl stereate, polyacrylate - 13, peg - 100 stereate, polyisobutene, ethyl-hexylglycerin, carbomer, tromethamine, polysorbate 20, olea europaea olive fruit oil, disodium edta, phenoxyethanol, fragnance.

Uff przepisałam.

MOJA OPINIA:
cóż cud to nie jest. Ma cudowny zapach i śliczne opakowanie, ale skład mnie przeraża. Krem nawilża i wygładza dłonie, po 2,3 myciach rąk nie ma po nim śladu na rękach. Nie wiem który składnik to spowodował, ale po posmarowaniu rąk pocą mi się dłonie! Dosłownie wode czuje na rękach.

Jednym zdaniem drogo i bez cudu.

piątek, 19 sierpnia 2011

Chciałam poinformować tylko, że niestety nadal jestem bez komputera więc blogowanie mam ograniczone, ale postaram się dalej pisać notki, do których nie potrzeba zdjęć.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Do czego można używać soli kuchennej oprócz gotowania?

Można jej używać np. Jako peeling:
-wystarczy zmieszac łyżkę soli z odrobiną kremu i zrobić peeling stóp lub rąk

Można także użyć jej do kąpieli. Owszem są specjalne sole do kąpieli, ale również tą zwykłą można wsypać do wanny.

Ja tak wczoraj zrobiłam w ramach eksperymentu. Wsypałam jakieś 3,4 łyżki na 1/3 wody w wannie. Woda zrobiła się taka śliska nie taka jak zwykle. I zmieniła się w mleczny płyn ale to również zasługa mydła.

Wbrew pozorom moja normalna skóra nie zrobiła się sucha przez to, ale po kąpieli gdy wcierałam balsam spociły mi się plecy, a wcale nie wcierałam balsamu tak energicznie. Bowiem sól otwiera pory i pomaga wydalić toksyny z organizmu, czego skutkiem ubocznym może być pot.

A wy jakie macie doświadczenia z solą kuchenną w łazience?

środa, 17 sierpnia 2011

Recenzja- BeBeauty hydrating krem nawilżający

Dziś opiszę wam jeden z nabytków z Biedronki BeBeauty intensive care Hydrating Krem nawilżający łagodząco - odprężający

Plusy:
-twarz nawilża
-ciało pozostaje na normalnym poziomie nawilżenia, ale nie jest suche
-ładny zapach nie wiem czy kojarzycie, ale w stylu kremu nivea soft
-konsystencja też dobra nie rzadka i nie gęsta

Minus:
-dla cery tłustej i przetłuszczającej się w strefie T się nie nadaje, strasznie twarz się błyszczy i pływa po nim
-oczekiwałam nawilżenia łokci i kolan, a tu nic
-paraffinum liquidum i dwa parabeny w składzie

Podsumowanie:
średni krem, do używania w razie, gdy nie mamy innego pod ręką, ale nie do zadań specjalnych.

wtorek, 16 sierpnia 2011

Aloes. Taka niewinna zielona roślinka rosnąca w doniczce na wielu parapetach. Do czego nam sie może przydać ten liściasty kwiat?

Aloes na wiele właściwości. Przede wszystkim kojące i oczyszczające. Można pić sok z aloesu albo użyć go do celów kosmetycznych.

Ja robię maseczkę z aloesu w ten sposób:
-zrywam dwa duże liście aloesu (mam go w doniczce na parapecie)
-kroje na mniejsze kawałki i wyciskam sok do miski przez praske do czosnku
-otrzymany sok wsmarowuje w twarz i trzymam 20 minut jak maseczke, potem zmywam ciepłą wodą

Taka maseczka jest dobra zwłaszcza po opalaniu, ponieważ natychmiast koi skóre.

P.S. Nadal nie mam laptopa więc zdjęcia dodam następnym razem :)

sobota, 13 sierpnia 2011

Hej dziewczyny!

Jak widzicie niestety nie dodaje postow, jednak to nie znaczy, ze nie wchodze na swojego bloga. Wasze blogi tez odwiedzam choc nieczesto komentuje. Otoz moj telefon ma dziwna przypadlosc i wrzuca tekst w komentarze kilka razy ten sam i nie zawsze chce mi sie to poprawiac wiec w ogole nie dodaje dlugich komentarzy.

Teraz cos o kosmetykach Czy ktoras z was miala wysyp rozowych gul, pryszczy po wodzie rozanej lub jej pochodnej? bo chyba zachwalana przeze mnie maska rozana mnie tak urzadzila :(

coz komputer dalej w naprawie, byc moze przez najblizszy tydzien dlatego mam ograniczone mozliwosci komunikacji do telefonu. Na szczescie mam jeszcze duzo Internetu do zuzycia :)

Pozdrawiam serdecznie,
Natasza

niedziela, 7 sierpnia 2011

Małe pożegnanie.

Jak wiecie jutro mam zamiar oddać lapka do naprawy więc blogowanie będzie o tyle cięższe, że z telefonu, czyli bez zdjęć =[

Jeżeli cokolwiek bym wygrała w rozdaniach, ktokolwiek by czegoś chciał ode mnie to proszę na e-mail: nataszamiszczuk@gmail.com

XOXO

Natasza

sobota, 6 sierpnia 2011

Recenzja- LE Biedronka Puder do Kąpieli Wiśnia

Recenzja- LE Biedronka Puder do Kąpieli Wiśnia
Wiele blogerek przedstawia teraz recenzje limitki z ... Biedronki. Ja też ostatnio skusiłam się na pre rzeczy przy okazji zakupów:

Puder do kąpieli



Moja opinia
BUBEL! Wsypałam zawartość saszetki na ilość wody 1/3 wanny i NIC! Piana była jak pomachałam rękom w wodzie, koloru brak mimo, że puder jest różowy i zapachu również nie czuć. Do tego skóra po kąpieli była sucha, ściągnięta i taka napięta. Okropne uczucie jak po wysuszającym mydle.

Czy kupię ponownie? Nie!

piątek, 5 sierpnia 2011

Zakupy: Biedronka plus wizyta paczkonosza.

Zakupy: Biedronka plus wizyta paczkonosza.
Z rana byłam w Biedronce na zakupach więc kupiłam 3 produkty, które akurat były mi niezbędne do szczęścia:

1.Puder do kąpieli z EL kwiat wiśni
2.Odżywka do włosów
3.Krem do twarzy i ciała



A pan paczkonosz przyniósł mi to:
1.Sleek paletka Curacao.







Cienie są świetne! Mają cudowne kolory i pigmentacje... jak przejechałam palcem po cieniu a potem po ręce to ręki domyć mydłem nie mogłam =]

Jednym słowem masakra.

Jednym słowem masakra.
Najpierw się wyżalę potem zobaczycie moje zakupowe nabytki z dziś.

Dziewczyny kto ma komputer (laptop) z serii HP Pavilion dv6?

Wam też to cholerstwo się psuje co chwile? Kupiłam lapa w sierpniu zeszłego roku, w październiku już mu wymienili płytę główną i wentylator... od stycznia tego roku mam problem z kolorami, muszę sama sobie je ustawiać, więc że tak powiem widzę wszystko w ciemniejszych barwach żeby widzieć cokolwiek, a dziś zaskoczyła mnie bateria... umarła!

Po niecałym roku bateria mi padła przy czym ja na komputerze pracuję w Wordzie, siedzę w necie i czasami obejrzę jakiś filmik na YT czy ściągnięty i dosłownie nic więcej. Zaskoczenie totalne, choć bateria od początku nie trzymała mi więcej jak 1,5 h na oszczędnym.

Wyżaliłam się już mi lepiej. Padła decyzja, że w poniedziałek oddaje lapa do naprawy, póki gwarancja na baterie jest. Źle mi z tym, bo nie będę miała na czym pracować, ale trudno jakoś sobie poradzę. Poza tym z bloga nie znikam. Będzie bez zdjęć, ale na pewno korzystając z neta z telefonu będę miała dostęp z bloga i waszych blogów =]

A wygląda tak niewinnie ...

czwartek, 4 sierpnia 2011

Recenzja- Kerren Rose Mint Masque

Recenzja- Kerren Rose Mint Masque


Jak to napisała na blogu Zygmuś jest to produkt zagadka niby maska, ale ja jej używam jako kremu na noc =]

Opis producenta


cena za 200g to około 19$ na ebay.

Moja opinia

Minusy:
-wielkie opakowanie, którego nie kupię, bo go nie wykończę przed datą ważności

Plusy:
-zapach róż!
-konsystencja żelu, który się szybko wchłania, dlatego nie pasuje mi określenie maska do tego produktu
-wygładza skórę
-nawilża, ale nie przetłuszcza dodatkowo mojej strefy T
-zamyka pory

Podsumowanie:
Bardzo mi się podoba ten produkt. Mam odlewkę 20 ml z rozbiórki na wizażu i jeszcze mam jej mnóstwo. Nie używam tej maski codziennie, ale co kilka dni. Naprawdę po takiej nocy z tym żelem na twarzy budzę się z miękką i gładką buźką. I efekt się utrzymuje.

Czy kupię ponownie? Tak!

środa, 3 sierpnia 2011

TAG: 30 pytań kosmetycznych

Kolejny TAG: 30 pytań kosmetycznych. Tag dostałam od YoAnki dziekuję :*



Zasady :

1. Napisz, kto Cię oTAGował.
2. Odpowiedz na 30 pytań.
3. Przekaż TAG 10 innym blogerkom.
4. Poinformuj je w komentarzach, że zostały przez Ciebie oTAGowane i umieść adresy do ich blogów w swojej odpowiedzi.
5. Po odpowiedzeniu na pytania poinformuj o tym osobę, która Cię oTAGowała, na przykład pod jej najnowszą notką.

Pytania i odpowiedzi:

1. Ile razy dziennie myjesz swoją twarz?
* hmm 1,2,3 zależy czy siedzę w domu bez makijażu czy z makijażem.
2. Jaki masz typ cery?
*cera mieszana ze skłonnością do trądziku
3. Co jest obecnie Twoim ulubionym produktem do mycia twarzy?
*żel micelarny z Biedronki
4. Czy używasz peelingów do twarzy? Jeżeli tak, to jakich?
* obecnie mój faworyt to MISSHA Super Aqua Detoxifying Peeling Gel
5. Jakiego kremu do twarzy używasz?
* czego ja nie używam? Bio Essence radiant Youth Essence, Face Lifting Cream with ATP, Baviphat Peach All in one Waterfull, SKIN FOOD Raspberry serum i cream i pewnie parę innych.
6. Używasz kremu pod oczy? Jeżeli tak, to jakiego?
*L'Ambre olive oil cream
7. Masz piegi? Jeżeli tak, to gdzie?
*Mam, na nosie i policzkach pod oczami.
8. Jakiego podkładu używasz?
*BB Creams ostatnio mój ulubiony to Skin Food Aloe, a ze zwyczajnych Rimmel 14H
9. Jakiego korektora używasz?
*korektora nie używam
10. W jakiej tonacji jest Twoja cera?
*raczej biały-żółty-beż
11. Co sądzisz o sztucznych rzęsach?
*nigdy nie miałam na oczach, ale u innych wyglądają super.
12. Jakiej maskary używasz?
*Wet'n'Wild double action i jeszcze jakiejś nie markowej za 3 zł
13. Czego używasz do aplikowania makijażu?
*BB creamy i podkłady palcami, cienie do oczu pacynką lub aplikatorem dołączonym do palet, do pudru "szpachelki" w formie gąbki lub pędzla
14. Używasz bazy pod makijaż?
*Nie.
15. Używasz bazy pod cienie?
* tak, obecnie Essence LE You Rock.
16. Ulubiony kolor cienia do powiek?
*Jasny fiolet, metaliczny brąz, słoneczny żółty z drobinkami.
17. Kredka do oczu czy eyeliner w płynie?
*Jedno i drugie.
18. Ulubiona szminka?
*Nie używam szminek.
19. Ulubiony błyszczyk?
*Carmex wiśniowy
20. Ulubiony róż?
*Nie używam różu.
21. Kupujesz kosmetyki za pośrednictwem internetu? (Allegro, eBay, sklepy internetowe)
*Bardzo często.
22. Kupujesz kosmetyki od ulicznych sprzedawców/na bazarach?
*Od ulicznych sprzedawców nie, na ryneczku mi się zdarza np. naklejki do paznokci.
23. Zbrodnia w makijażu, której nie możesz przeżyć?
*Czerwone cienie do oczu.
24. Lubisz kolorowe makijaże?
*U kogoś tak, u siebie nie.
25. Jeżeli miałabyś wyjść z domu używając tylko jednego produktu, to co by to było?
*BB cream.
26. Wychodzisz z domu bez makijażu?
*Tak, ale rzadko.
27. Uważasz, że dobrze wyglądasz bez makijażu?
*Dzisiaj tak, ale zdarzają się gorsze dni.
28. Chciałabyś chodzić na lekcje wizażu/make up'u?
*Nie.
29. Która firma kosmetyczna jest według Ciebie najlepsza?
*hmmm kosmetyki azjatyckich firm a perfumy FM.
30. Czy zdarza Ci się niezdarnie nałożyć makijaż?
*Tak zwłaszcza cienie.

Tag mam przekazać dalej 10 blogerkom, ale jestem na to za leniwa.... Czujcie się otagowane wszystkie =]

wtorek, 2 sierpnia 2011

Moda - W co się ubrać?

Moda - W co się ubrać?
Cóż, ponieważ zaczynam intensywne oszczędzanie (głupie słowo prawda?) to muszę ograniczyć wydatki. W związku z tym, że co roku do mojej cioci przyjeżdżają goście z zagranicy i przywożą mnóstwo ciuchów zawsze daję radę coś wyłowić.

W tym roku upatrzyłam to:

Spodenki z naprawdę wysoki stanem




Spódniczkę w ciekawy wzorek




Spódniczka marynarska na zdjęciu wyszła krzywa, ale jest prosta =]


Szkoda tylko, że lato jest w kratkę, bo chętnie bym ponosiła spodenki, czy spódniczki świecąc moimi bladymi odnóżami =]


Każda z tych rzeczy czekała dobre 3 miesiące na przerobienie (zwężenie, skrócenie), ale w końcu już są na mnie dobre i mogę pokombinować, zamiast kupować coś nowego =]

PS porządków w garderobie część II: wyniosłam już dwie ogromne reklamówy i dwie małe do śmieci, dziś wyrzuciłam jeszcze jedną reklamówkę ciuchów.... a i tak nadal mam ich za dużo. Może jakaś wymiana kiedyś?

Azjatyckie kosmetyki - moja lista.

Dziś będzie post na temat mojej przygody z Azjatyckimi kosmetykami. Cóż chronologicznie chyba nie będzie, ale mam nadzieję, że pamiętam wszystkie testowane azjatyckie mazidła. W każdym razie recenzji można szukać w zakładce BB Cream i Pielęgnacja.

BB Creams czyli tak jakby podkład:
Moja przygoda zaczęła się od kupienia tubki o nazwie BB Cream Elemong. Jest to tak jakby podkład, ale bardzo gęsty, bardzo jasny i ma naprawdę dobre krycie, tyle że ma raczej różowo-szarą tonację i muszę go pudrować przy czym wtedy wyglądam jak w masce, bo puder mam nieco ciemniejszy niż powinnam. Z jasnym pudrem było by lepiej. Ogólnie zauważyłam, że BB Creamy sprzyjają mojej cerze, ponieważ mimo, że producent zapewnia o super działaniu np. na pryszcze, zmarszczki czy przebarwienia u mnie cera się po prostu uspokoiła.

Kolejny BB to był Baviphat Dream Magic Girls for oil skin Tutaj kolor jest bardziej naturalny, a sam BB jest super. Chociaż niestety ma tylko 4-5 godzinną trwałość jeżeli chodzi o efekt świecenia się twarzy.

Następny był bodajże Tony Moly Cutie Beauty Tomboy Chris (uwielbiam te długie nazwy). Tutaj nie trafiłam w kolor, jednak BB jest całkiem przyzwoity, choć mógłby lepiej kryć, choć ja nakładam BB raczej cienką warstwą, ponieważ nie lubię efektu maski.

Kolejny to SKIN 79 Super + BB Cream gold label tu cokolwiek ta nazwa oznacza. Mój absolutny faworyt! Choć krycie ma średnie, cudownie wtapia się w cerę i wyglądam zdecydowanie lepiej.

Teraz pora na próbki zakupione na wizażu w wątku rozbiórkowym. Na pewno zamawiałam MISSHĘ Perfect Cover #23 mi ona nie pasuje, bo jest zbyt różowa, jednak krycie ma średnie. Skin food Aloe mój kolejny faworyt! Uwielbiam ten zapach, uwielbiam ten kolor, tylko krycie mógłby mieć lepsze, ale od krostek jest korektor przecież (którego niestety nie używam. Intense balm classic kolor ma jak dla mnie za ciemny, ale krycie w porządku. Lioel Beyond the solution i tu jest zagadka, ponieważ raz jak go nałożę kolor ma idealny, innym razem zbyt ciemny... Holika Holika Clearing Petit BB hmm za ciemna dla mnie i oczekiwałam po niej lepszego krycia. I chyba to tyle z tego co testowałam.


Czas na pielęgnacyjne cuda z azjatyckich krajów
Tu na pierwszy ogień idzie Uguisu Tak ta słynna słowicza kupka, jednak uważam, że to świetna maseczka! Drobne i większe krostki szybko się goja i znikają, cera pozostaje gładka i miękka, a pory zwężone i wyczyszczone.

Kolejny produkt, który miałam to maseczki Lioele Vita Shack Pack Cranberry, Blueberry i Kiwi. Zadowolona byłam tylko z Cranberry, ponieważ faktycznie rozjaśnia przebarwienia, reszta maseczek po prostu pozostawia twarz miłą w dotyku i gładką.

Później była moja przygoda z Ginvera Marvel Gel, którą wspominam źle, bo ten żel do mycia twarzy strasznie mnie wysuszył i nawet trochę skóry z nosa mi zeszło.

SKin Food Peach Sake Pore Serum serum na pory. Stosowany na całą twarz może wysuszać, ale pozostawia buźkę cudownie gładką, pory niestety tylko w połowie zostały ujarzmione.

hmm teraz coś o pilingach Innisfree Wine peeling jelly softner recenzja wkrótce, ale ogólnie jest to delikatny piling o zapachu cudownego owocowego wina. MISSHA SUPER AQUA Detoxifying Peeling Gel mój pilingowy faworyt, ale o tym też wkrótce. Cure natural aqua gel do niego podchodzę najrzadziej, ponieważ w zapachu czuje alkohol. Recenzja również niedługo.

Teraz czas na nawilżacze: Kerren Rose Mint Masque Mask Moisturizer żel, krem czy maska? Cóż ja go używam na noc i powiem wam, że jest super! Buźka gładka i nawilżona, ale recenzja dopiero się pojawi. Kolejny to opisany niedawno Baviphay Peach All in one Waterfull Cream.

I seria Bio essence V:
Face lifting cream with ATP, który naprawdę odchudza! Relacja na blogu już była możecie zerknąć.
Radiant Youth Essence kolejny świetny produkt! Choć na razie mnie nie odmłodził, bo i nie ma z czego =]
Deep exfoliatnig gel piling bardzo dobry, choć ma raczej nieprzyjemny zapach.

Kosmetyki do testów, które mi pozostały nie ruszane to:
Kao Liese Designing Jelly 02
Kao Liese Designing Jelly 03
Skin Food Black Raspberry nutrientSerum
SKINFOOD Black Raspberry Su water Cream


I wydaje mi się, że mogłam coś pominąć =]

Jak widać wszystkie kosmetyki są do twarzy! Planuję zakup jakiegoś balsamu lub emulsji do ciała, szamponu, odżywki do włosów i tuszu do rzęs Missha.


I na koniec coś dla fanek FM Promocja - produkty tańsze o marżę.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Recenzja - Nivea Glicea krem do rąk.

Recenzja - Nivea Glicea krem do rąk.
Już 3 krem do rąk, który mogę opisać, ponieważ ciągle szukam kremu idealnego.

Glicea krem do rąk cytrynowy





Opis producenta z wizażu z KWC
Dobrze się wchłania, pozostawia dłonie dobrze nawilżone, gładkie. Regeneruje nawet najbardziej przesuszoną i zniszczoną skórę.
Występuje w wersjach:
- cytrynowej (nawilża i wygładza zniszczoną skórę dłoni)
- aloesowej (działa przeciwzapalnie, regeneruje i natłuszcza, nawilża suchą skórę i poprawia jej ukrwienie)
- rumiankowej (poprawia kondycję naturalnej warstwy ochronnej skóry, koi podrażnienia, nadaje gładkość i jedwabistość).

Skład: /wersja cytrynowa/ Aqua, Glyceryl Stearate SE, Glycerin, Sorbitol, Dimenthicone, Isopropyl myristate, Cetearyl octanoate, Lemon juice concentrate, Maltodextrin, Ascorbic Acid, Parfum, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Panthenol, Methyldibromo Glutaronitrile, Phenoxyethanol, BHA, Propylene Glycol, Propylgallate, Citric Acid, C.I. 19140

Cena: ok. 3 zł / 75 ml

Moja opinia
Po pierwsze nie wiem jak z ceną i dostępnością, ponieważ ten krem tato znalazł gdzieś w zakamarkach, a skoro okazało się, że nadal jest ważny to go używamy wszyscy w domu, bo po prostu leży na stole w kuchni.

PLUSY:
-szybko się wchłania
-nie pozostawia filmu na skórze
-skóra pozostaje naprawdę gładka i przyjemna w dotyku przez kilka godzin mimo mycia w międzyczasie rąk
-nie czuć w zapachu gliceryny, taki przyjemny zapach
-mam też wrażenie, że stan moich suchych dłoni się poprawił od kiedy używam tego kremu, choć nie robię tego regularnie.

MINUSY:
-jak dla mnie brak

PODSUMOWANIE:
Jak na krem do rąk z niższej półki jest świetny! Wygładza i nawilża dłonie oraz pozostawia ten efekt na prawdę na długo. Bardzo mi przypadł do gustu.

Plan A zrealizowany, czyli niecierpliwość nie popłaca.

Tak wiem od tygodnia szaleję i ciągle jest tylko 30 Seconds to Mars to i tam to, ale to już koniec w tym miesiącu obiecuje. Mój M. był ze mną po bilety i kupił nam ...

Ta dam!


Zdjęcia brak w ochronie przed konikami

Zgodnie z zasadą lepiej mieć wróbla w garści niż gołębia na dachu bardzo się cieszę, że mamy już bilety!

Co prawda patrzyłam przed chwilą włączyli kolejny sektor i płytę główną, którą chcieliśmy, ale cóż ważne, że mamy bilety! Bo nawet w naszym małym mieście parę osób już przed 12 czekało na bilety, my czekaliśmy aż ruszy płyta główna, ale nie ruszała, więc do wyboru były dwa sektory tylko i wzięliśmy co było bez marudzenia =]


Zła jestem, że teraz płytę główną uruchomili, ale cóż zbieram fundusze na następne bilety i wtedy poszaleje =]

Poza tym na trybunach jest bezpieczniej i nawet M. jakoś to przeżyje bez szwanku. =]

A tak w ogóle to do mnie jeszcze nie dotarło, że jadę na koncert 30 STM <3
Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger