Wpisując w Wikipedi hasło Urea możemy przeczytać:
"Mocznik (karbamid), CO(NH2)2 – organiczny związek chemiczny, diamid kwasu węglowego. Tworzy bezbarwne kryształy w formie długich i bezbarwnych igieł bez zapachu o temperaturze topnienia ok. 132,5 °C, przy dalszym ogrzewaniu ulega rozkładowi przed osiągnięciem temperatury wrzenia[1]. Jest to końcowy produkt przemiany białek i innych związków azotowych w organizmie, powstaje w cyklu ornitynowym. Jest wydalany z moczem, a w niewielkich ilościach z potem. Jego stężenie w osoczu wynosi 2,5–7,5 mmol/l."
Ale też:
"W przemyśle mocznik jest otrzymywany w bezpośredniej reakcji dwutlenku węgla z amoniakiem:
CO2 + 2NH3 → CO(NH2)2 + H2O
Stosowany jest jako surowiec w produkcji tworzyw sztucznych, a także do produkcji leków i kosmetyków. W rolnictwie stosowany jako: nawóz mineralny (zawiera 46% azotu i do 0,9% biuretu), substancja konserwująca, dodatek do pasz dla bydła. Stężony roztwór mocznika (ok. 7 M) jest jednym ze składników żeli do elektroforezy fragmentów kwasów nukleinowych w warunkach denaturujących. Na liście dodatków do żywności ma numer E927b."
A więc skupmy się na działaniu w kosmetyce. W wielu kremach nawilżających czy balsamach znajdujemy składnik Urea. Ja go ostatnio znalazłam w Żelu Bielenda Lipid Shock opisanym Tutaj. Na temat Urea napisano zarówno pochlebne opinie jak i wręcz odwrotnie. Dla mnie ten składnik po prostu śmierdzi i sama świadomość, że jest w jakimś kremie, którego używam mnie zniechęca. Nawet jeśli nie czuć tego zapachu to ja i tak w domyśle go wyczuje.
Kosmetyki z Urea polecane są do:
-Pielęgnacji skóry suchej, atopowej, skłonnej do łuszczenia i świądu, gdy jest bardzo trudna zwłaszcza, że przyczyn takich problemów może być wiele – mogą to być choroby lub działanie czynników zewnętrznych.
-Kosmetyki z Urea pomagają w walce z suchością skóry, niezależnie od przyczyn jej występowania. Zawierają kombinację istotnych składników aktywnych – mocznika (3 – 10 %), który jest naturalnym czynnikiem nawilżającym (NMF) i ma działanie higroskopijne, keratolityczne i przeciwświądowe oraz mleczanu sodu, który także jest naturalnym czynnikiem nawilżającym (NMF), ponadto przywraca odpowiednie napięcie i gładkość skóry oraz stabilizuje kwaśne pH skóry.
Co można kupić z Urea?
-szampon z 5% stężeniem
-kremy do rak tu stężenie waha się od 3-10%
-balsamy, mleczka do ciała 3-10%
-kremy na noc do twarzy 5%
Być może są jeszcze inne warianty stężenia, ale ja nie znalazłam.
Osobiście wiem, że są to kremy silnie nawilżające, polecane wszystkim osobom borykającym się z suchymi, drapiącymi dłońmi czy stopami. Jednak ja mając świadomość tego składnika i jego charakterystycznego zapachu mam blokadę przed kosmetykami z Urea.
wtorek, 7 czerwca 2011
10 komentarzy:
Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.
Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.
Nie wiem czy w takim razie słyszałaś o czymś takim jak urynoterapia. To dopiero jest odrażające...:P
OdpowiedzUsuńhttp://www.good-for-you.blog.pl
Słyszałam, ale powiem Ci, że moja kuzynka tak sobie grzybice wyleczyła więc to działa. Chociaż własny mocz to bym zaakceptowała, ale cudzy mocznik w kremie to nie koniecznie =]
OdpowiedzUsuńA widzisz czyli Radical cwany jest- jak stosujesz to fajnie, jak przestajesz to lipa:P
OdpowiedzUsuńDziękuję za dodanie. Dodam Cie do linków u siebie, tylko mi napisz jak mam Cie zapisać:)
Niedługo będę na blogspot, jak tylko egzaminy się skończą;)
http://www.good-for-you.blog.pl
Taaa ja powinnam siedzieć i się uczyć... jeszcze 3 egzaminy przede mną =]
OdpowiedzUsuńMocznik (urea) stsosowany w kosmetykach jest wytwarzany syntetycznie i jest bezwonny
OdpowiedzUsuńTeoretycznie tak, ale ja na przykład stosuję krem do stóp Cien z 5% zawartością urei (?) i jest wyczuwalny pewny zapach, mimo, że na opakowaniu napisano - bezwonny :)
OdpowiedzUsuńDzieki za wyczerpujaca wiedze na temat tego skladnika .Ja stosuje u mojej pacjetki balsam lipolotion 10% i jest bezwonny ,bardzo efektowny.Natomiast krem do stop ma specyficzny zapach .Podejzewam ze to nie urea jest winna...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię ten składnik w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńW sklepach z półproduktami można go kupić do własnych mikstur i do "tuningowania" gotowych kosmetyków. Tylko właśnie trzeba zwracać uwagę na stężenie.
I ja stosuję. W odpowiednim zestawieniu potrafi skutecznie nawilżyć skórę.
OdpowiedzUsuńZnajduje on zastosowanie w wielu produktach kosmetycznych (również tych 'poważniejszych' jak fito i dermokosmetyki), gdzie niekoniecznie na opakowaniu znajdziecie wielki napis, np.: 5% Urea ;-)
Pozdrawiam!
Jestem baaardzo zadowolona z Seri urea. Moja skóra stała się miękka. Uczucie nawilżenia nie znika w ciągu nocy czy dnia tyle o balsamie. Krem z urea na noc w ciągu mc splycil mi Lwie zmarszczki w dużym stopniu czego nie mogę powiedzieć o firmowych produktach. To tyle w temacie
OdpowiedzUsuń