Jako pierwszy będzie recenzowany szampon i odżywka, ale tylko mam próbkę, która wystarczyła na 2 razy.

Skład szamponu
Skład : Aqua, Coco-glucoside, Glycerin, Aloe Barbadensis, Citrus grandis, Hydrolized Soy Protein, Simmondsia chinensis, Yucca vera, Citrus limonum, Cedrus atlantica, Citrus paradisi (grapefruit) peel oil, Rosa Centifolia, Pelargonium graveolens flower oil, Retinyl acetate, Aniba rosaeodora, Lavandula angustifolia, Rosa centifolia, Syringa vulgaris, Viola odorata, Panthenol, Linoleic Acid, Ascorbic acid, Tocopherol
Moja opinia
Szampon jest malutki (59 ml za 8zł, cena regularna 19 zł), nie jest wydajny. Bardzo słabo się pieni. Ma ziołowy zapach, który można wyczuć jeszcze kilka godzin po umyciu i wysuszeniu włosów. Poza tym szampon po umyciu pozostawia włosy takie "naturalne" nie są ani zbyt miękkie, ani twarde czy drapiące. Przypominam, że mam farbowane włosy. Wydaje mi się, że za jego sprawką kolor mi z włosów trochę spłynął. Ale już od pewnego czasu mi się spłukuje, nie tak bardzo jak po umyciu tym szamponem.

Odżywka natomiast w saszetce(na zdj. w środku) starczyła na 2 razy. Włosy są naprawdę fajne i pachną delikatnie tylko ziołami. Jednak po umyciu włosów tym szamponem i nałożeniu odżywki nie mogłam ich rozczesać. Jak nie raz na zdjęciach widać mam długie włosy i dla mnie rozczesywanie to koszmar. W tym wypadku liczyłam na to, że szampon i odżywka sprawią, że nie będę miała problemów z rozczesaniem włosów. Jednak samo czesanie zajęło mi bardzo dużo czasu i dość porządnie się zdenerwowałam.
Podsumowując zapach w porównaniu do reszty produktów AO jest delikatny w wypadku szamponu i odżywki. Włosy są bardzo fajne w dotyku i ładnie wyglądają, do tego zdrowo się błyszczą.
Dwa najważniejsze minusy:
-strasznie plączą mi się włosy po tym duecie (efekt taki jakbym je tylko umyła np. mydłem i zostawiła do wyschnięcia)
-szybko mi się przetłuściła grzywka, co mi się dawno nie zdarzyło, żebym o 15 godz. po południu musiała włosy podpinać, bo grzywa jest tłusta. (Myje włosy zawsze wieczorem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując posty na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics, Google AdSense i technologię Blogger.
Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.