Na początek peeling z kawy
Ja zawsze zużywam fusy po kawie. Ale w skrócie:
-wsypuję 1 łyżeczkę mielonej kawy na sitko i zalewam gorącą wodą, w kubku zostaje mi tylko kawa bez fusów, którą potem wypijam. Fusy po ostygnięciu, ale gdy są jeszcze mokre zużywam jako peeling do twarzy i rąk.
Dla osób, które nie piją kawy wystarczy 1 łyżeczkę mielonej kawy zmieszać z odrobiną wody, aż do uzyskania gęstej konsystencji. Spłukać wodą. Efekt jest natychmiastowy. Skóra gładka, ale u niektórych może być zaczerwieniona przez kilka minut.
Peeling cukrowy
Tego używam bardzo rzadko, ale też jest skuteczny =]
2 łyżki cukru wymieszaj z łyżką miodu i 3 łyżkami stołowymi oliwy z oliwek. Oczywiście jeśli peelingu wyjdzie za mało można dosypać cukru.
Peeling z soli
Sól jest bardzo podobna do cukru, ale tutaj wystarczy 2 łyżki soli drobnej i 3 łyżki oliwy, aby uzyskać odpowiednią konsystencję
Osobiście najbardziej lubię peeling z kawy, dla mnie najwygodniejszy do zrobienia, bo kawę zawsze robię przez sitko =]
Macie sprawdzone peelingi domowej roboty? Czekam na przepisy w komentarzach!
Czasem robię peeling z kawy, ale na użycie sitka nie wpadłam! Jesteś genialna :D
OdpowiedzUsuńCukrowy i solny też ciekawe, ale nie próbowałam nigdy. Ten miód w przepisie kusi mnie na tyle, że chyba spróbuję solnego :)
Jak się spisała maseczka Lioele, wyrównała Ci ten efekt wybielenia? :D
Ja zawsze kawe przez sitko robię, poza tym tak łatwiej fusy wydobyć nawet do peelingu.
OdpowiedzUsuńNiestety piegi na nosie po jednej stronie mi zostały... a i efekt jest krótko trwały. Na drugi dzień jak twarz na słońce wystawiłam to już mi się nowe piegi zrobiły. Czekam na Lioele Kiwi i Blueberry =]
Podobno kawa zdrożała:D hehe
OdpowiedzUsuńhttp://www.good-for-you.blog.pl
U mnie i tak dużą torbę kawy się kupuje, to mi tam bez różnicy cena =]
OdpowiedzUsuń