czwartek, 15 grudnia 2011

Przyszły próbki z ebay!

Przez ostatnie dwa tygodnie nie mogłam dodawać komentarzy do blogów. Nie mam pojęcia dlaczego, ale mimo, że byłam zalogowana zwyczajnie nie widziało mojego profilu a ramka gdzie można wybrać profil była pusta, no ale nic dzisiaj udało mi się zostawić jeden komentarz! Liczę na to, że będzie lepiej.

Natomiast nie mogę dodać zdjęć do postu!

No foch, po prostu foch!

napiszę w takim razie co dostałam:

Zamawiałam:
[ NESURA ] Nose Pore Strips Black Head Remover 5 sheets i [Missha] Super Aqua Oxygen Micro Essence Peeling

Dostałam gratis:
dwie maseczki (próbki) od Tony Moly: Tomatox Magic White Massage Pack czyli słynny pomidorek i Dual Effect Sleep Pack Intense Repair, oraz próbkę kremu Missha Super Aqua Ultra waterfull cream.


Plasterki Nesura nakleiłam już na nos i na brodę, ale nie był to efekt na jaki liczyłam. Natomiast Pomidorek faktycznie rozjaśnił mi skórę, ale liczyłam na redukcję czerwonych plam po krostach i niestety nie sprawdził się.

niedziela, 4 grudnia 2011

Recenzja - maseczka błoto termalne z limonką.

Recenzja - maseczka błoto termalne z limonką.
Chwaliłam się niedawno, że zamówiłam na Biochemii Urody kilka rzeczy. W moim zamówieniu znalazła się między innymi Maseczka błotna z limonką

Za cenę 11,50 zł dostajemy:
#Maseczka w proszku na bazie błota termalnego z oligoelementami, które mineralizuje i wzmacnia skórę oraz oczyszcza pory skóry i wchłania nadmiar łoju. Dodatkowo maseczka zawiera:
# Limonkę w proszku, która działa jako delikatny eksfoliant, posiada właściwości antybakteryjne, antyoksydacyjne, przeciwzapalne i nadaje rozrobionej maseczce świeży, cytrusowy zapach
oraz
# Koloidalną mączkę owsianą - mikronizowaną, wybraną ze względu na łagodzące i nawilżające działanie, aby zrównoważyć matujące działanie błota oraz aksamitną konsystencję.




Właściwości według biochemiaurody.com
Maseczka działa:
» odtłuszczająco (wchłania nadmiar sebum),
» antybakteryjnie i przeciwzapalnie,
» mineralizująco (błoto termalne jest bogate w minerały: krzem, glin, magnez, żelazo, siarkę, a także miedź, mangan i selen),
» gojąco i łagodząco,
» antyoksydacyjnie i odświeżająco,
» uelastyczniająco i wzmacniająco,
» wygładzająco i peelingująco,
» pomaga oczyścić i zwęzić pory skóry.


Moja opinia:

TO DZIAŁA! Co prawda maseczkę zrobiłam sobie wczoraj ok. godziny 13 stej, ale do tej pory mam matową buźkę! Zero łojotoku i świecenia się, mimo że mam na buźce od rana makijaż, który już parę godzin temu powinien zacząć spływać a tu nic! Poza tym jakiś czas po zmyciu maseczki zauważyłam, że krostki, które ostatnio mnie nawiedziły są wysuszone i mniejsze. Pory są zwężone, ale oczyszczenie nie zauważyłam. Buźka faktycznie jest gładsza, ale ja przed nałożeniem maseczki i tak robiłam piling.

Jednym zdaniem, jeśli za każdym razem będzie dawała taki efekt to ją będę kupować za każdym razem =]

sobota, 3 grudnia 2011

Tak mi się przypadkiem kliknęło...

Tak mi się przypadkiem kliknęło...
Jako, że miałam na paypalu jeszcze jakieś 5$ po zakupie livestreamu z MARS300 (300 koncert Thirty seconds to mars, za co zostaną wpisani do księgi rekordów Guinnesa) to postanowiłam wejść na ebay i kupić coś do wyczyszczenia mojego nosa z tych paskudnych wągrów, które od czasu testowania samoopalacza nie chcą sobie pójść.

I tak mi się kliknęły:

[ NESURA ] Nose Pore Strips Black Head Remover 5 sheets za 2,99$ wczoraj to było 9,96 zł



a przy okazji nabyłam jeszcze

[ MISSHA ][3Samples] Super Aqua Oxygen Micro Essence Peeling za 1,5$ czyli 5 zł



O plasterkach Nesura nie będę się rozpisywać, bo do tej pory miałam tylko jeden, ale coś tam z nosa wyciągnął. Natomiast miałam dzięki rozbiórkom na wizażu odlewkę pilingu Missha Super Aqua Detoxyfing peeling gel, który bardzo mi się spodobał, dlatego kliknęło mi się na Essence peeling.

Pewnie licząc od poniedziałku przyjdzie moja przesyłka za 8 dni (bo tyle do mnie idzie towar z Korei), więc się podzielę wrażeniami.


A póki co dodam jeszcze, że przyszło moje zamówienie z BU i hydrolat oczarowy bardzo podpasował mojej cerze =] Maseczki jeszcze nie robiłam, a olejku do mycia użyłam raz, więc jeszcze trochę testów przede mną.

niedziela, 27 listopada 2011

Łódź 7. - 8.11.11.

Łódź 7. - 8.11.11.
Łódź jak Łódź, wiele osób pewnie stwierdzi, że są ciekawsze miasta w Polsce, więc po co było jechać 330 km i to przez ponad 8 godzin autobusem? A no po pierwsze i najważniejsze na dwa koncerty Thirty seconds to Mars. Być może mam fazy na ten zespół, ale teraz jestem w fazie szczytowej, gdzie nie wyobrażam sobie dnia bez Marsów. Cholery kocham zwyczajnie i uwielbiam moją małą jedynie 6 mln rodzinkę zwaną Echelonem.

Pierwszego dni tj.7.11 wpadłam do Łodzi dosłownie 1,5 h przed wejściem na koncert więc musiałam w biegu zaliczyć hotel i pędzić pod Atlas Arenę na spotkanie z moją mentalną sis Katy. No i oczywiście koncert... Zdecydowanie byłam w szoku. Na tyle by piszczeć i drzeć się śpiewając wszystkie piosenki. Ujęły mnie słowa Jareda Leto (wokalista), że jest to koncert "dla bliskiej rodziny", ponieważ sprzedano bilety tylko na 4 sektory i może 1/3 płyty była zapełniona. Nie z braku zainteresowania! Po prostu był to mniejszy koncert.

Natomiast drugiego dnia było więcej czasu, więc z obiema Kasiami poszłyśmy na śniadanie (o 13stej xD) do Manufaktury i wtedy też udało mi się zrobić kilka zdjęć:






Oczywiście drugi koncert 8.11 był jeszcze lepszy niż pierwszy. Być może dlatego, że była cała hala! Nie pytajcie... nawet nie pytajcie, bo nie pamiętam nic... znaczy mam przebłyski w stylu Shannon Leto i gitara na L490.. bieg za Jaredem Leto, gdy ten postanowił zagrać na środku płyty i ewakuować się z niej biegnąc przez tłum na sektory, ale już fg pisku nie pamiętam, choć na pewno pisk był nie jeden raz. Moja wina, że Leto są takie przystojne? (Jak nie wierzysz patrz TAG post niżej).

Oba dni były świetne. Filmiki z koncertów można znaleźć tutaj:

Thirty seconds to Mars 7 i 8 11 Łódź

A tutaj dzięki mojej kochanej sis możecie zobaczyć całe Thirty Seconds to Mars z moją Katy na Meet and Greets dla golden ticketów.



Od lewej Tomo, Shannon, Katy, Jared.

czwartek, 24 listopada 2011

TAG - Subiektywny ranking przystojniaków!

TAG - Subiektywny ranking przystojniaków!
Zasady są proste:
Napisz od kogo otrzymałaś taga.
Wymień dziesięciu mężczyzn, których uważasz za najbardziej atrakcyjnych, a swój wybór krótko uzasadnij.
Zataguj dziesięć osób i powiadom je o nominacji.


W związku z tym, że zobaczyłam ten TAG u Sroczki czuję się otagowana =]

10??? ARGH!
Chyba nie będę zbyt oryginalna =]

Moje TOP 10

1.Shannon "Shanimal" Leto



(nawet nie pytajcie ile czasu wybierałam dobre zdjęcia braci Leto...)
Jest fantastycznym perkusistą!!! Ma parę epizodów aktorskich, na szczęście bardzo dawno temu, ale przede wszystkim jest muzykiem. Shannon gra na perkusji, czasem na gitarze akustycznej w zespole Thirty Seconds to Mars. I uwaga dziewczyny skupcie się: Czy ten facet wygląda na 41 lat??? Ja mu daje jakieś 27 l, ale tak ma 41 lat!!! (i nie, nie robił operacji plastycznych).

2.Til Schweiger

Co jak co, ale jest przystojny. Poza tym jest świetnym aktorem zarówno komediowym jak i w filmach bardzo poważnych. Któż go nie zna z Bękartów wojny czy prześmiesznego Freda? Sprawdza się i jako reżyser i jako aktor.

3.Johnny Deep

Tego pana znacie na pewno. Albo się go kocha, albo nienawidzi, nic pomiędzy =]

4.Ed Westwick

Ed jest znany przede wszystkim z roli Chucka Bassa w Plotkarze, ale grał także w kilku innych filmach i jest wokalistą zespołu Filthy Youth. Całkiem nieźle grają jak na moje ucho.

5.Aleksander Skarsgard

Taki słodki słodziak. Znany przede wszystkim z roli Erika w True Blood (swoją drogą pasuje idealnie!) i z teledysku Lady Gagi. Zdecydowanie najprzystojniejszy Szwed.

6.Ian Somerhalder

Znany przede wszystkim z ról w serialach Lost i Pamiętniki wampirów. Słodziak =]

7.Jared Leto


Jak Shannon to i Jared xD Tak, tak bracia, z tym, że ten egzemplarz Leto ma lat 40. Nie wygląda prawda? Generalnie o Jaredzie jako o jednej z niewielu osób mogę powiedzieć, że jest artystą. Jakbym miała wymieniać co facet umie to by mi to parę stron zajęło. Śpiewa, prawie tańczy xD, gra na wielu instrumentach, pisze teksty i muzykę dla Thirty Seconds To Mars, w którym to również śpiewa i gra na gitarach (wszystkich chyba jakie są) i klawiszach. Poza tym jest reżyserem (wszystkie teledyski Marsow podpisane jako Bart Cubbins) i aktorem (Requiem dla snu, Mr.Noboody).


To tyle ode mnie, bo się i tak rozpędziłam miałam dać top 5. Emmm mam was otagować? To czujcie się otagowane wszystkie =]

niedziela, 20 listopada 2011

Recenzja - Hollywood Smile, Pearl Drops

Recenzja - Hollywood Smile, Pearl Drops
Jak wiecie uwielbiam kawę, co przekłada się między innymi na lekko żółty odcień zębów. Dodam też, że z natury nie mam śnieżno białego uśmiechu, ponieważ mam ciemniejszy kolor kości i bez wstawienia sztucznych zębów nigdy idealnie białego uśmiechu nie będę miała. Co nie znaczy, że nie próbuję wybielić zębów lub pozbyć się przebarwień po kawie.

I tak właśnie jakieś 3 tygodnie temu zakupiłam pastę do zębów Pearl Drops Hollywood smile



Opis producenta z wizaz.pl:

Specjalistyczna pasta wybielająca. Producent obiecuje wybielenie zębów o dwa tony przy codziennym stosowaniu pasty przez 3 tygodnie.

* u mnie na opakowaniu pisze, że o 4 tony w 3 tygodnie.

Skład: Sorbitol, Aqua, Hydrated Silica, Glycerin, Alumina, Sodium Dodecylbenzenesulfonate, PEG-12, Aroma, Pentasodium Triphosphate, Pentapotassium Triphosphate, Zinc Peroxide, Cellulose Gum, Sodium Fluoride, Sodium Saccharin, Limonene, CI 74160, CI 77891

Moja opinia
Na składach się nie znam, ale skoro pasta zapewnia wybielenie o 4 tony w 3 tygodnie wydaje mi się, że ma silne działanie... przepraszam chciałam powiedzieć POWINNA mieć, bo NIE MA aż takiego efektu.

Hmm myję zęby standardowo, szczoteczką Signal średnio twardą, o ile tak się dzieli szczoteczki =]. Po tygodniu faktycznie zauważyłam, że przebarwienia powierzchniowe z górnych zębów zniknęły i zostały tylko te wewnątrz zęba, na dolnych ząbkach efekt był minimalny. Po dwóch tygodniach powinnam mieć więc jeszcze jaśniejsze zęby.... w tym momencie nastąpił STOP, a w trzecim tygodniu recesja i powrót koloru zębów do normy, czyli lekko żółtawych przebarwień.

Ale plusem jest to, że wystarczyło raz ząbki umyć inną profesjonalnie wybielającą pastą, aby przebarwienia z górnych zębów znikły, z dolnych oczywiście nie...

Pasta ma lekko słodki smak i sama w sobie dobrze czyści zęby, są takie śliskie i efekt ten utrzymuje się wiele godzin. Nie ma miętowego smaku ani zapachu, ale nie ma też zadania odświeżającego. Kusi też cena od 12 do 20 złotych, ja trafiłam na promocję akurat. Myślę, że doraźnie można używać tej pasty przez tydzień potem innej i znowu tej itd.

PODSUMOWANIE: Nie ma efektu jaki reklamuje producent, ale jednak przez pewien czas działa.

wtorek, 15 listopada 2011

Ukraińskie dobra kosmetyczne.

Ukraińskie dobra kosmetyczne.
Moja mama z wycieczki na Ukrainę przywiozła mi nie tylko srebrną biżuterię, ale także trochę kosmetyków. Po pierwsze poprosiłam mamę o zakup... mydeł! Nie wiem czy wiecie, ale ukraińskie mydełka mają to do siebie, że ładnie i długo pachną, a do tego kosztują grosze.

Niestety nie znam ukraińskiego alfabetu, więc musicie domyślać się po obrazkach, które mydło jak pachnie (tak jak ja):








Poprosiłam mamę również o przywiezienie soli z Morza martwego i dostałam aż 3 paczki.




I przy okazji szampon z pszenicy, o który nie prosiłam, ale jak już jest to się cieszę.



Na pierwszy ogień do testów poszła ta sól:

niedziela, 13 listopada 2011

Biżuteria.

Biżuteria.
Jak wiadomo noszę tylko srebro. Czasami zdarza się, że noszę sztuczną biżuterię, ale jednak preferuję srebro. Moja mama wczoraj wróciła z Ukrainy a jak pewnie wiecie biżuteria jest tam (jak dla nas) tania. Pierścionek za 24 zł??? I to jeszcze spory.

Dostałam dwa pierścionki i łańcuszek z zawieszką. Wybaczcie jakość zdjęć, ale po pierwsze robione wieczorem, a po drugie ja zwyczajnie nie umiem sfotografować pierścionka!



sobota, 12 listopada 2011

Recenzja - Syoss Smooth relax szampon i odżywka

Recenzja - Syoss Smooth relax szampon i odżywka
dzisiaj kilka zdań o Syoss Smooth Relax



Syoss, Smooth Relax, Shampoo (Szampon wygładzająco - prostujący do niesfornych włosów) czarna butelka.

Opis producenta
Szampon wygładza i prostuje trudne do ułożenia i suche włosy nadając im fascynujący blask oraz ułatwiając rozczesywanie.
Skutecznie działająca formuła kosmetyków zawiera wysokiej jakości składniki pielęgnacyjne, które pozwalają osiągnąć efekt zdrowo wyglądających i lśniących włosów.

Moja opinia
Masakra! Już po pierwszym użyciu zamiast wygładzonych i prostych włosów miałam siano! Puszące się i skręcające włosy, do tego wiele podczas czesania wyrwałam, bo nie dało się ich rozczesać. Włosy zrobiły się suche i martwe...

Plusy:
-cena
-zapach

Minusy:
-wszystko inne!

Syoss, Smooth Relax, Conditioner (Odżywka nawilżająco - wygładzająca) biała butelka

Opis producenta
Profesjonalna pielęgnacja- Profesjonalny rezultat- linia do pielęgnacji włosów. Wysoce skuteczne formuły i jakości składników doskonale dbają o Twoje włosy, zapewniając im każdego dnia profesjonalną pielęgnację- jak po wizycie w salonie fryzjerskim. Wygładza i prostuje trudne do ułożenia i suche włosy, nadaje im fascynujący blask oraz ułatwia rozczesywanie.

Moja opinia
Jak w wypadku szamponu zawiodłam się bardzo. Naprawdę włosy są sianowate, trudne do rozczesania i trudne do ułożenia. Nie prostuje, nie wygładza, ani nie nawilża. Wręcz na odwrót. Moje proste i dość nawilżone włosy zrobiły się suche i miałam mega push up z samych supłów praktycznie.

Czy kupię ponownie?
NIE!

Do recenzji użyłam zestawu miniaturek, który testowałam pod łódzką wodą jak i moją górską. Woda nie ma tu znaczenia, w obu wypadkach włosy były tak samo masakryczne.

piątek, 11 listopada 2011

Biochemia Urody.

Biochemia Urody.
Pewnie nie pamiętacie (ale ja za to aż za dobrze), że na wiosnę tego roku miałam ogromne problemy z zajadami i nic mi nie pomagało. Kupiłam wtedy zestaw do cery tłustej z Aubrey Organics i o dziwo zajady mi zeszły. Zawdzięczam to oczarowi wirginijskiemu, który był składnikiem dwóch produktów z tej serii.

Parę dni temu znowu mnie nawiedził problem z kącikami ust, więc zamówiłam
*Hydrolat oczarowy.



Ale żeby zakupy się opłaciły (sama wysyłka tyle samo co hydrolat)kupiłam jeszcze:
*Olejek myjący - pomarańczowy
*Maseczka Błotna z limonką

Teraz będę grzecznie czekać na wysyłkę i polować na paczkonosza.

A wy zamawiałyście coś z Biochemii Urody? A może polecacie jakieś składniki czy gotowce, które można tam nabyć?

czwartek, 10 listopada 2011

Koncertowo.

Koncertowo.


TO BYŁO GENIALNE!

Relacja Onetu z koncertu:


http://www.onet.tv/30-seconds-to-mars-relacja-z-koncertu,10697847,6,klip.html#

Moja relacja jak odpocznę, bo chwilowo ledwo żyję, boli mnie kark, barki, plecy, łydki i mam zdarte gardło. Tak wasza wariatka była na dwóch koncertach pod rząd, ale warto było. Nie jestem w stanie chodzić, ale jakby zagrali trzeci dzień z rzędu to bym tam i tak poszła.

PROVEHITO IN ALTUM.




PS. Syoss? Never again. Czyli nigdy więcej nie kupię szamponu, który wygładza włosy w ten sposób, że robi sianko na głowie.

niedziela, 6 listopada 2011

30 tysięcy??

30 tysięcy??
Już prawie 31 tysięcy odwiedzin bloga!!! Dziękuję!!!

I obiecuję poprawę. Mam dla was garść recenzji zaległych, ale także kupiłam kilka nowych dla mnie rzeczy jak np. szampon i odżywka Syoss (nigdy nie miałam produktów tej firmy), czy też odkryłam cudo zwane - aloes.


Jutro jadę do Łodzi (na koncert Thirty seconds to mars oczywiście), ale jak wrócę obiecuję nie tylko serie zdjęć z Łodzi, ale też recenzje =]
Jeżeli ktoś się wybiera również, lub mieszka w Łodzi i ma wolny wtorek to piszcie:
nataszamiszczuk@gmail.com

wtorek, 4 października 2011

Recenzja- Garnier Czysty Blask szampon i odżywka

Recenzja- Garnier Czysty Blask szampon i odżywka
Kilka słów wyjaśnienia. Poprawka z matmy zdana! Pracy nadal full. I do tego jestem chora, ale rok akademicki się zaczął więc nie mam wyboru i nie mam czasu chorować. A koncert Thirty Seconds To Mars coraz bliżej.... i do tego poznałam dwie mega sympatyczne dziewczyny z moje miasta, które też jadą, więc radość nadal ogromna! Ale do tematu...

Dziś będzie recenzja:
Garnier Czysty Blask




SZAMPON:
Napiszę ogólnie, bo jest to produkt, który nie ma mega wad czy zalet. Szampon jest wydajny, szalenie się pieni, bo ma SLS, czyli swędzi mnie głowa. Mimo zapewnień, że nie obciąża włosów, jednak trzeba je myć... codziennie! ponieważ na drugie dzień po myciu budzę się z tłustymi pasmami. Szampon ma piękny zapach, ale dla równowagi ma minus jakim jest otwarcie opakowania, na którym mało nie połamałam paznokci, bo ciężko chodzi.

ODŻYWKA:
Piękny zapach, opakowanie otwiera się już lepiej, ale jest niewydajna na moją długość włosów. Poza tym trzeba ją potrzymać na włosach 2-3 minuty, a nie nałożyć i spłukać, bo wtedy nie będzie dobrego efektu. Włosy po odżywce są miękkie i łatwiej je rozczesać.

OBA PRODUKTY NA RAZ:
Jestem zadowolona i nie zadowolona. To co jest na plus się równoważy z minusami. Ostatnio zauważyłam, że po użyciu tych produktów moje włosy są.... puszyste i miękkie, ale też zostaje na nich film... no może nie film, ale to jest coś jakbyście myły włosy szarym mydłem kilka razy z rzędu i spłukały tylko wodą. Nie podoba mi się to i powiem szczerze, że po szamponie i odżywce nigdy tak nie miałam, tylko po szarym mydle. Ogólnie nie podoba mi się ten efekt puchatych włosów, ponieważ wolę proste i gładkie.

Czy kupię ponownie? Raczej nie.

EDIT:
Już wiem którego produktu winą jest zbyt szybkie przetłuszczanie włosów! Zawiodła odżywka! Po samym szamponie włosy spokojnie wytrzymują 3 dni w stanie bdb, z odżywkę aż 1 dzień.

czwartek, 22 września 2011

Małe wyjaśnienia.

Otóż mam dla was parę recenzji, kilkanaście zdjęć i jeden konkurs, ale czasu mam niestety niewiele.

po 1. ogarniam egzamin z matmy

po 2. jestem chora

po 3. jako pracoholik cały dzień pracuję

po 4. cholera Marsi dają dwa koncerty w Polsce!

Tak zdecydowanie pkt. 4 mnie dekoncentruje najbardziej.


Po weekendzie możecie oczekiwać recenzji naklejek na paznokcie od KKCenter, Pomadki do ust Veroni i szamponu plus odżywki z Garniera.

środa, 21 września 2011

Kolejny Koncert Thirty Seconds to Mars w Polsce!

Kolejny Koncert Thirty Seconds to Mars w Polsce!


DODATKOWY KONCERT 30 SECONDS TO MARS !!!

Bilety na łódzki koncert 30 Seconds To Mars zaplanowany na 8 listopada sprzedały się w rekordowym tempie, po raz kolejny potwierdzając, że grupa dowodzona przez Jareda Leto ma w naszym kraju wielkie grono niezwykle oddanych fanów. Aby sprostać ich oczekiwaniom, wspólnie z zespołem staraliśmy się znaleźć dodatkowy termin, aby zorganizować jeszcze jeden występ. Udało się! Z prawdziwą przyjemnością zawiadamiamy, że 30 Seconds To Mars zagrają drugi koncert w Polsce. Odbędzie się on 7 listopada 2011, także w łódzkiej Atlas Arenie. Ceny biletów pozostają bez zmian.

BILETY NA STRONIE ALTER ART CENY 95 ZŁ TRYBUNY, 115 PŁYTA I 175 CZĘŚĆ SEKTORA E, goldeny chyba bez zmian 300,400,500$ ale jeszcze nie mam info od kiedy będę goldeny, na razie można kupować płytę (7tyś miejsc) i sektory R i P.

30 seconds to mars w skrócie i zdjęciach:

Jared Leto (ten od reklamy Hugo Boss)



Tomo Milicevic z żoną!



Shannon Leto (najlepszy drummer świata!)


Szalejący Jared z Echelonem w tle!


Zapomniałam dodać, że idę na oba koncerty!
A to jest praktycznie moja mina, bo nadal nawet w jeden nie wierzę =]


7.11.11 baluję na płycie!
8.11.11 sektory bójcie się zrobimy pogo!

ech a jutro poprawka z matmy...

sobota, 17 września 2011

Zwyczajny look.

Zwyczajny look.
Zawsze zwracam uwagę na ubrania. Nigdy nie ubieram się w co popadnie, ale czasem nie mam ochoty się stroić czy pokazywać do akurat jest modne.

Po długiej przerwie do łask wróciły:

-biała koszulka na ramiączkach HM z doszytą falbanką
-granatowy, wyszywany sweterek
-dżinsy z reportera typu boyfriend
-naszyjnik DIY

i to po dość długiej przerwie, bo na prawdę mam mnóstwo ubrań....



czwartek, 15 września 2011

Post na dzień dobry, czyli jak prawie złamałam rękę...

Post na dzień dobry, czyli jak prawie złamałam rękę...
Tak wiem cholerna gapa ze mnie! Idę sobie do termometru wiszącego za oknem, aby sprawdzić czy warto wystawić nos za drzwi i jak nie huknie.... a jak zaboli! Tak idąc zamachnęłam się na drewnianą skrzynkę z przyborami krawieckimi mamy, która była za mocno wysunięta z kredensu... i tym sposobem mało sobie ręki na dzień dobry nie złamałam.

A cóż dla mnie ręce są bardzo ważne, w końcu piszę nimi tysiące znaków dziennie w celach zarobkowych.

Na szczęście po okładach lodem mogę stwierdzić, że moja ręka żyje, ale już widzę, że robi mi się ciemno brązowy siniak w miejscu, gdzie biegnie żyła i gdzie chyba uderzyłam najmocniej, a i dwa kolejne miejsca kwalifikują się do wyjścia siniaków. I to wszystko na mojej biednej małej ręce...

Mam nadzieje, że do jutra zejdzie co nieco, bo mam zamiar zabawić się w przyklejanie skórek na paznokcie, a jak wiadomo fotografia będzie pomocna w pokazaniu Wam efektów!


PS przynajmniej Wy patrzcie na boki jak idziecie przez dom!



środa, 14 września 2011

To co Panna N kocha - Japan Style!

Cóż to, że Japonia jest pięknym krajem pewnie wiecie, ale jest też krajem oryginalnym pod każdym względem.

Uwielbiam zarówno Azjatyckie kosmetyki jak i ubrania. A ciekawe propozycje można kupić tu : Sklep z odzieżą. Ceny też są niezłe zwłaszcza, że w przeciwieństwie do towaru z allegro dostajemy gwarancję. Osobiście mam w szafie dwie sukienki i jestem zadowolona zarówno z materiału jak i sposobu wykonania.

A wiecie co jest najciekawsze w ofercie sklepu? Współpraca z blogerkami w ramach której nie my dostajemy coś w zamian a dzieciaki z domów dziecka! Warto prawda? Nas napisanie postu nic nie kosztuje, a dzieci mogą dostać za to wsparcie materialne.

Wedle regulaminu współpracy z japanstyle24.pl blogerka/bloger może:
-zrzec się korzyści i za to sklep przekaże 10 zł na Rodzinny Dom Dziecka w Toruniu (jedna osoba = 10zł)

lub otrzymać:
- 30%rabatu lub bon wartości 20zł na zakupy w sklepie

- Torebki w cenie 50% niższej

- Prezent - niespodzianka od naszego sklepu (wysyłany na podany adres)

- Darmowa przesyłka zamówionych towarów

Zachęcam do udziału w akcji nie dla siebie, ale dla dzieciaków, które na pewno potrzebują pomocy! 10 zaangażowanych blogów to już 100 złotych przekazane na Dom Dziecka!

wtorek, 13 września 2011

Surprise! I to jaka...

Surprise! I to jaka...
W związku z tym, że dzisiaj 13-sty, co prawda nie piątek, ale jednak. Osobiście nie mam dziś weny na nic i zbieranie pieniędzy na szczytny cel mnie dobija, nastawienie do życia miałam średnie, a do pracy wręcz kiepskie dopóki nie przyszedł listonosz...

SURPRISE! Paczka z wygranymi w konkursie kosmetykami Garniera!



Krem do twarzy Podstawa Pielęgnacji (będzie nagrodą w konkursie)



Dwie kulki męska i damska



Szampon i odżywka do włosów



I mleczko do ciała



O i na dodatek zza chmur wyszło słońce!

niedziela, 11 września 2011

TAG- Must Have od Majorki

TAG- Must Have od Majorki
Taga dostałam od Majorki za co bardzo dziękuję! :*



Zasady:
1.Wklej obrazek
2.Podziękuj za oTAGowanie i podaj linki blogów tych osób
3.Przedstaw produkty, które są twoimi "Must Have", czyli takie, co 'zawsze musisz mieć ze sobą'.
4.oTAGuj 15 blogów
5.Poinformuj blogi o oTAGowaniu

MOJE MUST HAVE:
1.Baza pod cienie You Rock, ponieważ bez tego cieni nawet nie nałożę, bo nie warto, spłyną po 30 minutach.


2.Z cieni używam tylko pacynki, bo jest bardzo wygodna, tusz do rzęs Wet n Wild to ostatnio mój ulubieniec, a i podkładu Rimmel 16h używam prawie codziennie, bo dobrze kryje ślady po niedawnym wysypie pryszczy.


3.Puder Synergen używam go jako bronzera na policzki



4.W7 Lip balm zawsze ze mną.



5.W roli pudru Palgantong (nie wiem czy dobrze napisałam, bo lece z pamięci)


6.Cienie, a właściwie paleta Sleek Caribean Curacao


7.Krem do rąk Ziaja Kozie Mleko (najbardziej mi służy ostatnio).


Mam otagować 15 blogów.... ale, że jestem leniwa czujcie się wszyscy otagowani =]
Copyright © 2016 N. o kosmetykach , Blogger